Andrzej Malinowski podziwia Taj Mahal. Cz.6

2020-01-01 09:00:00(ost. akt: 2019-12-31 22:02:38)

Autor zdjęcia: Archiwum Andrzeja Malinowskiego

Indie są 114. krajem świata, który Andrzej Malinowski zwiedza, ogląda i podziwia. Jest tutaj od 22 grudnia i będzie do 4 stycznia 2020 roku. Przesyła nam swoją 6. relację z tej dalekiej wyprawy.

29.12.2019 r., Agra, Delhi
Wstałem o godz. 6.30, żeby zdążyć do Tadź Mahal (Taj Mahal) przed tłumem turystów. Masowa turystyka ma się dobrze. Tutaj też, choć teraz jest poza sezonem turystycznym, ale turystów i tak mnóstwo.

Bilet wstępu do Tadź Mahal kosztuje 1100 rupii plus 1300 wejście do mauzoleum, razem 2400 rupii (około 120 zł). Na teren Tadź Mahal nie można wnosić dużych plecaków, żadnych symboli różnych religii, noży, papierosów, alkoholu itp. Nie ma szans, żeby mysz się prześlizgnęła. Kontrola niesamowita. Skanowanie tego, co się wnosi i oczywiście „omacywanie” każdego turysty. Na szczęście można fotografować. Nie wolno robić zdjęć tylko w środku mauzoleum. Na nogach obowiązkowo jednorazowe worki.

Przez cały dzień była mgła i niestety smog, w dodatku bardzo zimno.

Tadź Mahal został wzniesiony w Agrze nad rzeką Jamuna w stanie Uttar Pradesh, 200 km od Delhi. Jest to mauzoleum wybudowane przez Szahdżahana z dynastii Wielkich Mogołów, na pamiątkę przedwcześnie zmarłej, ukochanej żony Mumtaz Mahal. Obiekt składa się z głównego mauzoleum z wielką kopułą w kształcie cebuli, która jest charakterystyczna dla sztuki islamu i olbrzymiej bramy, symbolizującej wrota do Raju. Jest usytuowana na plincie, w której rogach stoją cztery minarety o wysokości 42 metrów każdy. Po bokach stoją dwa meczety z czerwonego kamienia.

Mumtaz Mahal zmarła w 1631 r. przy porodzie czternastoletniego dziecka. Miała wówczas 38 lat. Według legendy przed śmiercią zobowiązała męża do spełnienia trzech obietnic: nigdy się nie ożenić, zaopiekować się dziećmi oraz postawić na jej cześć budynek, który będzie ją upamiętniał po śmierci. Zrozpaczony małżonek spełnił wszystkie prośby. Ale najpierw cesarz ogłosił trwającą dwa lata żałobę narodową. W tym czasie nie można było słuchać muzyki, brać udziału w przyjęciach, nosić biżuterii oraz używać perfum. Na cześć zmarłej żony wybudował grobowiec-mauzoleum, który byłby jej godzien – budowlę niemającą porównywalnego odpowiednika w świecie. Pogrążony w smutku monarcha osiwiał w przeciągu jednej nocy. Po ukończeniu budowy wydał rozkaz obcięcia kciuków wszystkim robotnikom, by nigdy nie byli już w stanie stworzyć podobnego dzieła.

Mauzoleum budowano przez 22 lata (1632-1654). Zaangażowanych w jego budowę było 25 tysięcy robotników. Budulcem był biały marmur, który teraz z powodu zanieczyszczeń ciemnieje. Marmur pokrywają kamienie szlachetne i półszlachetne oraz dekoracje kaligraficzne z czarnego marmuru. W 2007 r. Tadź Mahal został ogłoszony jednym z siedmiu nowych cudów świata. Jest przepiękny.
Większość miejsc to prawdziwy rynsztok. Nie mogę zapomnieć widoku jaki mi się przytrafił po drodze z Agry do Delhi. Otóż kierowca tira jechał praktycznie bez szoferki. Szoferka to tylko jedna ściana, od strony kierowcy, reszta wyrwana. Podziwiałem, śmiałem się i tak na zmianę.

Wieczorem przelot na Goa, na południowy zachód Indii. Odprawa lotniskowa bez żadnych problemów. Wylot o godz. 21, przylot o 23.20. Jedzenie na pokładzie w cenie biletu. Lotnisko w Delhi duże, ale przyjemne.
cdn.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5