Andrzej Malinowski pije w Rwandzie piwo z bananów
2019-07-25 08:00:00(ost. akt: 2019-07-25 09:17:01)
Andrzej Malinowski, nauczyciel z Judzik kontynuuje swoją podróż po Rwandzie. To już 113 kraj, który zwiedza. Przesyła nam kolejną relację z wyprawy do tego państwa w środkowowschodniej Afryce. Cz. 13
13.07.2019 r., Kigali
I nastał ten dzień. Kupiliśmy i wypiliśmy piwo bananowe (1900 RWF – 8,12 zł, dla mnie zmarnowane pieniądze). Kwaśno-słodkie, koloru Ani włosów, czyli brunatnego, z utrzymująca się cały czas zawiesiną. W skład, oprócz soku bananowego wchodzą sorgo, cukier i drożdże. Wzdrygałem się przed jego wypiciem, ponieważ zapach trochę odpychał i kolor. Robiłem niesamowite miny, wiem, bo Ania mnie fotografowała. Piwo bananowe nie ma nic wspólnego z naszym, europejskim.
I nastał ten dzień. Kupiliśmy i wypiliśmy piwo bananowe (1900 RWF – 8,12 zł, dla mnie zmarnowane pieniądze). Kwaśno-słodkie, koloru Ani włosów, czyli brunatnego, z utrzymująca się cały czas zawiesiną. W skład, oprócz soku bananowego wchodzą sorgo, cukier i drożdże. Wzdrygałem się przed jego wypiciem, ponieważ zapach trochę odpychał i kolor. Robiłem niesamowite miny, wiem, bo Ania mnie fotografowała. Piwo bananowe nie ma nic wspólnego z naszym, europejskim.
Rwandyjczycy mają rozbiegane oczy. Spojrzenie na mnie, na Anię, znów na mnie i na nią. Później ich wzrok się uspokaja i do nas przyzwyczaja. I tak jest codziennie.
Ania pochwaliła kucharza za obiad. Ten uniósł się prawie pod sufit, tak był uradowany. Rzeczywiście jedzenie jest tu dość smaczne. W Rwandzie nie ma zwyczaju chwalenia osoby, która coś ugotowała, przygotowała posiłek. Kucharz w podzięce poczęstował nas kawą.
Ania pochwaliła kucharza za obiad. Ten uniósł się prawie pod sufit, tak był uradowany. Rzeczywiście jedzenie jest tu dość smaczne. W Rwandzie nie ma zwyczaju chwalenia osoby, która coś ugotowała, przygotowała posiłek. Kucharz w podzięce poczęstował nas kawą.
Po raz pierwszy od naszego pobytu w Rwandzie padał deszcz, pomimo pory suchej. Nie była to ulewa, ale padało nieźle. Przy każdej ulicy w stolicy i w każdej miejscowości oraz przy głównych drogach znajdują się głębokie i wąskie kanały odpływowe. Ale i tak podczas pory deszczowej woda się z nich wylewa i następuje potop nie do powstrzymania. Z kolei woda do picia jest naprawdę na wagę złota, a jednocześnie najbardziej pożądanym „towarem”, luksusem. Niejednokrotnie chodzi się po nią kilometrami. Ciągle widać ludzi z żółtymi kanistrami. W Rwandzie nie ma systemu wodociągowego. Wodę trzeba pompować z głębokich studni. Większość czerpie ją z jezior, rzek, strumieni, bagien i kałuż. Wybrańcami są ludzie, którzy mieszkają przy źródle wody.
Ania przeczytała w gazecie „The News Times”, w artykule ze stycznia bieżącego roku, że w czerwcu w Kigali powstanie system wodociągowy, jako jedyny w stolicy i pierwszy w kraju. Jesteśmy tu od czerwca i nie widzimy żadnych prac poza czyszczeniem istniejących już kanałów. Oczywiście pojedyncze domy typu instytucje, hotele, posiadają własne systemy. Mimo wszystko wodę przechowuje się w okrągłych murowanych i plastikowych cysternach. Cysterny dzieli się na te, które gromadzą wodę do picia i przygotowywania jedzenia (posiadają filtry) i te, które gromadzą wodę deszczową. Cysterny budowane są w krajach, w których jest ograniczony dostęp do bieżącej wody. Czysta woda w Rwandzie jest jednak rzadkością. Na pewno nie można pić wody z kranu (jeżeli w nim jest i jest … sam kran). Woda w toaletach … toalet nie ma. Typowe są szalety publiczne w wioskach, w szkołach.
Dostęp do czystej wody w Rwandzie jest zasadniczy dla życia i godności mieszkańców. Jej brak powoduje rozmaite choroby, a odwodnienie organizmu jest niebezpieczne dla życia. Rok 2003 był ogłoszony w tym państwie „Rokiem czystej wody”.
Nie widziałem ani jednego dziecięcego wózka. Niemowlęta i trochę starsze dzieci noszone są przez matki i starsze siostry na plecach w specjalnej chuście.
Dostęp do czystej wody w Rwandzie jest zasadniczy dla życia i godności mieszkańców. Jej brak powoduje rozmaite choroby, a odwodnienie organizmu jest niebezpieczne dla życia. Rok 2003 był ogłoszony w tym państwie „Rokiem czystej wody”.
Nie widziałem ani jednego dziecięcego wózka. Niemowlęta i trochę starsze dzieci noszone są przez matki i starsze siostry na plecach w specjalnej chuście.
14.07.2019 r., Kigali
Niedziela. Tym razem byliśmy na mszy św. sprawowanej w języku kinyarwanda. W Rwandzie językami urzędowymi są: rwandyjski (kinyarwanda), francuski i angielski. Rwandyjski kościół jest rozśpiewany. Pieśni zajmują ponad połowę mszy, która trwa dwie godziny. Klaskanie to nieodzowny jej element. Dzisiaj na mszy o godz. 10. było około 400 wiernych, część stała na zewnątrz, ale tylko na początku stała, ponieważ usadzający/pomocnicy (noszą szarfy) każdemu znajdowali miejsce – zaskoczyło mnie to. Ja z Anią staliśmy przy samym wejściu, oparci o ścianę. Usadzający przyniósł nam dwa żółte plastikowe krzesła, niósł je przez cały kościół. Zostaliśmy wyróżnieni, bo nikt takich krzeseł nie miał, wszyscy siedzieli na ławkach. Wierni bardzo rzadko klęczą (tylko raz), w zasadzie stoją i siedzą. Na każdej mszy jest chór. Znowu byłem zauroczony strojami kobiet i ich fryzurami. Wszystko takie kolorowe, odważne. Najpiękniejsze jednak i najbardziej wartościowe są uśmiechy ludzi.
Niedziela. Tym razem byliśmy na mszy św. sprawowanej w języku kinyarwanda. W Rwandzie językami urzędowymi są: rwandyjski (kinyarwanda), francuski i angielski. Rwandyjski kościół jest rozśpiewany. Pieśni zajmują ponad połowę mszy, która trwa dwie godziny. Klaskanie to nieodzowny jej element. Dzisiaj na mszy o godz. 10. było około 400 wiernych, część stała na zewnątrz, ale tylko na początku stała, ponieważ usadzający/pomocnicy (noszą szarfy) każdemu znajdowali miejsce – zaskoczyło mnie to. Ja z Anią staliśmy przy samym wejściu, oparci o ścianę. Usadzający przyniósł nam dwa żółte plastikowe krzesła, niósł je przez cały kościół. Zostaliśmy wyróżnieni, bo nikt takich krzeseł nie miał, wszyscy siedzieli na ławkach. Wierni bardzo rzadko klęczą (tylko raz), w zasadzie stoją i siedzą. Na każdej mszy jest chór. Znowu byłem zauroczony strojami kobiet i ich fryzurami. Wszystko takie kolorowe, odważne. Najpiękniejsze jednak i najbardziej wartościowe są uśmiechy ludzi.
Najwięcej osób wyznaje katolicyzm (49%). Pozostałe wyznania i religie to: protestantyzm – 43%, islam – 1,8%, Świadkowie Jehowy – 0,25%, tradycyjne religie plemienne- 1%.
W 2018 r. prezydent Rwandy zamknął 6 tys. kościołów, ale z tego, co widzę to chyba nieprawda. Swoją decyzję tłumaczył tym, że pastorzy żartują na temat wiary obywateli, wprowadził dla nich nowe ustalenia. Chodzi o proces zakładania kościołów. Pastor, który będzie chciał otworzyć świątynię, musi uzyskać najpierw stopień teologiczny. Bardzo dużo duchownych jest tylko po kilkumiesięcznych kursach! Niektórzy przywódcy religijni po prostu oszukiwali, prowadzili dziwne interesy.
Jutro wyjeżdżamy z ks. Zdzisławem do Kibeho.
cdn.
Jutro wyjeżdżamy z ks. Zdzisławem do Kibeho.
cdn.