Strajk ostrzegawczy rolników w Olecku

2024-12-03 12:18:11(ost. akt: 2024-12-04 00:58:24)

Autor zdjęcia: Zbigniew Malinowski

Od godz. 10 rolnicy protestowali na placu w centrum Olecka, a następnie wyjechali z miasta kolumną ciągników rolniczych w kierunku DK 65, gdzie do godzin wieczornych planowane są czasowe utrudnienia w ruchu w miejscowości Kukowo.
Protestujący sprzeciwiają się przede wszystkim umowie o wolnym handlu między UE a Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur), w skład którego wchodzą Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Boliwia i Urugwaj. Obawy rolników dotyczą głównie możliwością zalewu europejskiego rynku tańszymi produktami rolnymi z Ameryki Południowej, które nie spełniają równie rygorystycznych standardów jakości i bezpieczeństwa jak te obowiązujące w UE, a to może doprowadzić do nieuczciwej konkurencji i zagrozić przyszłości polskiego rolnictwa.

Dodatkowym źródłem niezadowolenia są tzw. piątka dla zwierząt 2.0 oraz Zielony Ład. Rolnicy obawiają się m.in. restrykcyjnych regulacji dotyczących hodowli zwierząt, ograniczenia produkcji mięsa i wprowadzenia ich działalności do systemu handlu emisjami CO₂.


— Dzisiejsza manifestacja ma formę strajku ostrzegawczego, bo jest nam bardzo przykro, że rząd od roku nic nie wie, cały czas zapisuje te same postulaty i problemy polskich rolników, ale tak naprawdę do tej pory nic nie zrobił. Dopiero w tamtym tygodniu polski rząd powiedział, że nie poprze umowy Mercosur w obecnej formie, ale ona w ogóle jest nie do przyjęcia, bo spowoduje śmierć europejskiego rolnictwa. Nie jesteśmy w stanie konkurować z latyfundiami z Brazylii czy Argentyny, które w dodatku w produkcji mogą stosować substancje od 30 lat zakazane na terenie UE, stosują także leki i hormony, żeby bydło jeszcze bardziej przyrastało — mówi Konrad Krupiński, koordynator strajku rolników w Olecku. — Dlatego cały czas chodzi nam o to samo, czyli odrzucenie umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a Mercosur, zamknięcie granicy z Ukrainą i zablokowanie napływu towarów, które nie spełniają unijnych norm oraz odrzucenie ustawy „łańcuchowej”, która spowoduje wysyp organizacji prozwierzęcych, które będą mogły wchodzić na teren naszych gospodarstw i zabierać zwierzęta rolnikom, jeśli uznają, że np. krowa jest brudna. Unia Europejska mówi nam, że mamy dbać o planetę, o środowisko, a za chwilę wpuszcza do Europy żywność , która nie spełnia norm, nam każe zalewać łąki, a tam wycina się Amazonię pod uprawy — dodaje Konrad Krupiński.

W demonstracji biorą udział rolnicy z powiatu oleckiego oraz sąsiednich powiatów, ale także rolnicy z Kolna i Ostrowi Mazowieckiej.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5