Andrzej Malinowski poznaje Wietnam

2024-07-13 19:57:38(ost. akt: 2024-07-13 20:19:44)

Autor zdjęcia: Andrzej Malinowski

Na trasie z Tay Ninh do Sajgonu (70 km przed tym miastem) znajduje się słynny system tuneli Cu Chi. Ogólnie jest to miejsce bardzo turystyczne i nie podobało mi się. Nie odczułem tu „aury historyczności”, a takiej oczekiwałem. Jednak z drugiej strony to ważny element historii Wietnamu - relacjonuje Andrzej Malinowski. Cz. 2
Wietnam 2 lipca 2024. Tunele Cu Chi
Pierwotna długość tuneli wynosiła ponad 200 km, do dziś zachowało się 120 km. Zostały one wybudowane przez Wietkong (określenie partyzantów należących w czasie wojny wietnamskiej do Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego) podczas wojny w Wietnamie (1955-1975). W tunelach znajdowały się szpitale, kuchnie, sypialnie, sale konferencyjne, sale do projekcji filmów propagandowych i arsenały. W 1968 r. Wietkong zaatakował Sajgon (stolicę Wietnamu Południowego) właśnie z tych tuneli.
Podziemny system korytarzy miał strategiczne znaczenie – łączył on przedmieścia Sajgonu z kambodżańską granicą i tworzył szlak zaopatrzeniowy, głównie broni (z Kambodży). 50 km tuneli wykopane zostało przez cywilną ludność Wietnamu na polecenie partyzantów już w I wojnie indochińskiej (1946-1954), kiedy Wietnamczycy walczyli przeciwko kolonistom francuskim. Podczas II wojny indochińskiej (1955-1975) tunele Cu Chi używane były przez komunistów przeciwko Armii Południowego Wietnamu, wspierającym ją Amerykanom i ich sojusznikom.

Siłą Wietkongu była dżungla, która podczas wojny nie była tak gęsta jak dzisiaj. Tutaj toczyły się walki, wiele drzew spłonęło. Wejścia do tuneli dobrze maskowano, a całe życie toczyło się pod ziemią. Tunele były budowane na czterech podziemnych poziomach. Wejścia (w kształcie malutkiego prostokąta) i korytarze były bardzo wąskie. Kopce termitów były kominem wentylacyjnym z tuneli. Wszędzie było pełno wymyślnych i okrutnych pułapek – skuteczna taktyka walki, ale też i konieczność – partyzanci nie posiadali wystarczająco dużo broni i amunicji. Starali się często zranić wroga, żeby dłużej cierpiał i konał, a nie od razu zabić. Stosowano różne zapadnie, doły z zaostrzonymi bambusowymi tyczkami, obracające się lub spadające z drzew mechanizmy z metalowymi kolcami. Partyzanci przeprowadzali niespodziewane ataki i zaskakiwali wrogów, a następnie znikali w tunelach, które zapewniały ochronę przed bombardowaniami. Można było przeżyć w nich wiele miesięcy.
W działania militarne zaangażowane były z jeden strony komunistyczna Demokratyczna Republika Wietnamu (Wietnam Północny, wspierany przez ZSRR i Chiny), a z drugiej strony Republika Wietnamu (Wietnam Południowy) z koalicją: Stany Zjednoczone, Korea Południowa, Tajlandia, Australia, Nowa Zelandia, Filipiny. Wbrew swojej woli stronami konfliktu stały się również Kambodża i Laos. Przyczynami wojny była rywalizacja pomiędzy USA a ZSRR w ramach zimnej wojny i niewykonanie przez Wietnam Południowy postanowień konferencji genewskiej. Wynik: zwycięstwo Wietnamu Północnego (ewakuacja wojsk amerykańskich z Półwyspu Indochińskiego, zjednoczenie Wietnamu, przejęcie władzy w Laosie przez Pathet Lao i Czerwonych Khmerów w Kambodży).
Straty: Wietnam Południowy – 196 863 zabitych i 502 tys. rannych; Stany Zjednoczone – 58 325 zabitych, 313 tys. rannych i 2413 zaginionych; Korea Południowa, Filipiny, Australia, Nowa Zelandia i Tajlandia – 5225 zabitych i około 12 tys. rannych; straty ludności cywilnej – 2 miliony zabitych.
Wietnam Północny i Wietkong – 900 tys. zabitych, a spośród ludności cywilnej zginęło 65 tys. osób i 250 tys. zostało rannych. W sumie na tereny Wietnamu Południowego i Północnego zrzucono 1,6 mln ton bomb.

Wojna w Wietnamie poważnie zachwiała w społeczeństwie amerykańskim pewnością siebie i wiarą we własne możliwości. Przez następne 20 lat w amerykańskiej polityce istniał „syndrom Wietnamu”, czyli niechęć do angażowania sił amerykańskich w jakiekolwiek długotrwałe działania zbrojne w krajach Trzeciego Świata. USA uwikłały się wojnę, której wygrać nie mogły.
W trakcie zwiedzania tego miejsca miałem w głowie filmy, które oglądałem o wojnie w Wietnamie. Teraz skonfrontowałem je z rzeczywistością – miejscem działań wojennych, dżunglą i klimatem.
Nasza noblistka, Wisława Szymborska napisała wiersz pt. „Wietnam”:
Kobieto, jak się nazywasz? - Nie wiem.
Kiedy się urodziłaś, skąd pochodzisz? - Nie wiem.
Dlaczego wykopałaś sobie norę w ziemi? - Nie wiem.
Odkąd się tu ukrywasz? - Nie wiem.
Czemu ugryzłaś mnie w serdeczny palec? - Nie wiem.
Czy wiesz, że nie zrobimy ci nic złego? - Nie wiem.
Po czyjej jesteś stronie? - Nie wiem.
Teraz jest wojna, musisz wybrać. - Nie wiem.
Czy twoja wieś jeszcze istnieje? - Nie wiem.
Czy to są twoje dzieci? - Tak.
W wierszu tym pokazana jest siła uczucia, jakim matka darzy swoje dzieci. Wszystko oprócz nich straciło dla niej sens. Instynkt macierzyński jest silniejszy niż wojna. CDN.
Andrzej Malinowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5