Drogi opał dotyka także mieszkańców bloków

2022-09-09 09:46:29(ost. akt: 2022-09-30 09:13:29)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Wysoka cena węgla oraz trudność z jego kupieniem, to obraz ostatnich kilku miesięcy. Wysokie ceny za ogrzewanie dotknęły także mieszkańców bloków. Czy w miejskiej ciepłowni opału nie zabraknie?
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził rekordowo wysokie stawki za ogrzewanie, wynoszące od kilkudziesięciu do kilkuset procent. Wzrost opłat za ciepło odczuwają także mieszkańcy spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Podwyżki cen ciepła systemowego wyniosły co najmniej kilkadziesiąt procent co odbiło się na wysokości czynszów. Mieszkańcy bloków w Nowym Mieście otrzymali lub niebawem otrzymają nowe stawki jakie będą musieli płacić.

Od początku roku Lubawska Spółka Komunalna Sp. z o.o. czyli dostawca ciepła z miejskiej ciepłowni, dokonała zmian taryfy ciepła w styczniu, marcu i lipcu. Opłata za ciepło za 1 GJ wyniosła 59,84 zł od 20 stycznia, 73,81 zł od 18 marca i 142,61 zł od 1 sierpnia. Jak rosły czynsze we wspólnotach zależy od wielu czynników. Nawet wcześniej ustalone wysokie zaliczki, nie uchroniły mieszkańców bloków przed podwyżkami u progu sezonu grzewczego. Dla jednych był to wzrost o 40 czy 60 procent, ale są wspólnoty, które dostały 100 procent podwyżki za ogrzewanie. Czynsze w mieszkaniach poważnie wzrosły.

— W moim 36 metrowym mieszkaniu, wzrost czynszu przez podwyżkę ogrzewania wyniósł ponad 150 złotych — mówi mieszkanka jednego z bloków.

Mieszkańcy bloków ogrzewanych z centralnej kotłowni nie mogą ubiegać się o dodatek węglowy i inne, które zostały przez rząd przygotowane, ale Sejm przyjął ustawę o pomocy dla nich. W obszarze wsparcia dla odbiorców ciepła sieciowego ustawa przewiduje dla wytwórców obowiązek ustalenia ceny ciepła - tzw. średniej ceny ciepła z rekompensatą - na 150,95 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w źródłach ciepła opalanych gazem ziemnym lub olejem opałowym, oraz 103,82 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w pozostałych źródłach ciepła. Ciepłownia w Nowym Mieście opalana jest miałem. Zgodnie z Oceną Skutków Regulacji ustalenie takich wartości oznacza średni wzrost rachunków odbiorców o 42 proc. Jeżeli realne koszty wytwarzania ciepła będą wyższe z powodu wzrostu cen paliw, wytwórcom ciepła stosującym wprowadzane ustawą ceny będzie przysługiwać rekompensata wynikająca z tej różnicy i sprzedanego wolumenu. Za niezastosowanie się do ustawy wytwórcom będzie grozić odpowiedzialność finansowa.

Rekompensata może objąć jedynie sprzedaż ciepła dla gospodarstw domowych oraz wskazanych w ustawie podmiotów, m.in.: wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni dostarczających ciepło do lokali mieszkalnych, placówek systemu ochrony zdrowia, systemu oświaty, szkolnictwa wyższego i nauki, żłobków, klubów dziecięcych, kościołów i związków wyznaniowych, placówek kulturalnych, straży pożarnych, pozarządowych organizacji pożytku publicznego, spółdzielni socjalnych. System rekompensat działa od 1 października 2022 do 30 kwietnia 2023 r.

Nawet jeśli uda się zatrzymać podwyżki ogrzewania w blokach, to pozostaje pytanie czy opał w ogóle będzie.
— Aktualnie, pomimo ogromnych trudności z dostępnością węgla, czynimy wszelkie starania aby mieszkańcom nie zabrakło ciepła w okresie zimowym. Zaopatrujemy się w Polskiej Grupie Górniczej w węgiel pochodzący z polskich kopalni oraz w Polskiej Grupie Energetycznej „Paliwa”, w węgiel importowany m.in. z Kolumbii i Indonezji. Pomimo wszystko apelujemy o rozsądne, oszczędne korzystanie z energii cieplnej, co przełoży się na zmniejszenie wysokości rachunków — mówi Sławomir Łątkowski
Prezes Zarządu Lubawskiej Spółki Komunalnej — Tegoroczne podwyżki taryf dla ciepła spowodowane są wysokimi, ciągle rosnącymi cenami węgla. Cały proces taryfikacji ściśle kontrolowany jest przez Urząd Regulacji Energetyki. Zahamowanie wzrostu taryf uzależnione jest przede wszystkim od stabilizacji cen węgla.
Mieszkańcy bloków i tak mogą mówić o szczęściu, ryzyko, że opału zabraknie jest niewielkie. Zimą będą mieli ciepłe grzejniki, mimo, że będzie to sporo kosztowało. Jakby nie patrzeć, oszczędzać trzeba.

Reszta osób wciąż walczy o opał, którego zdobycie nie jest takie proste. A jak już się uda, to kosztuje bardzo dużo. Czy dodatki proponowane przez rząd są wystarczające? Dla jednych tona węgla na całą zimę wystarczy, dla innych to kropla w morzu. Jedni i drudzy otrzymają wsparcie. Dodatek węglowy to jednorazowe świadczenie w wysokości 3 tys. zł, które przysługuje gospodarstwu domowemu, w którym główne źródło ogrzewania zasilane jest węglem kamiennym, brykietem lub peletem zawierającym co najmniej 85 proc. węgla kamiennego. W przypadku głównego źródła ciepła na drewno kawałkowe dodatek wynosi 1 tys. zł, dla ogrzewania na LPG wynosi 500 zł, a na olej opałowy - 2 tys. zł.


red.
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B