Dawid doskonale dogaduje się z psami

2021-07-12 20:21:32(ost. akt: 2021-07-18 08:41:42)

Autor zdjęcia: archiwum Dawida Misurskiego

Są zawody, których można się nauczyć, inne trzeba po prostu czuć. Tu nie ma drogi na skróty, konieczna jest pasja, a w przypadku Dawida Misiurskiego z Nowego Miasta to bez wątpienia przeznaczenie. Dawid prowadzi ośrodek szkolenia psów.
Nie ma chyba lepszej sytuacji jak wykonywanie pracy, która jest równocześnie pasją. Życie pisze różne scenariusze, nie zawsze wykonujemy zawody, które lubimy. Często zwyczajnie górę bierze rozsądek i idziemy w profesję, bo po prostu to się opłaca. Opłaca się materialnie, ale tym samym skazujemy siebie na pracę, która jest tylko przykrym obowiązkiem. I nawet jeśli pierwsze ścieżki zawodowe były zbyt kręte i nie do końca dawały satysfakcje ważne, aby szukać tej właściwej. Może to właśnie dojrzałość, prawdziwa dorosłość? Ta świadomość, że wykonywanie zawodowych obowiązków to sposób na życie, to doświadczenie dające energię, a stan konta jest tylko oczywistym dodatkiem.

Dawid Misiurski z Nowego Miasta jest doskonałym przykładem człowieka, który w pewnym momencie swojego życia „poszedł za głosem serca”. W prywatnym życiu także, ale to obecność czworonożnych przyjaciół, jest piękną inspiracją dla innych. Pod szyldem Bolo szkoli psy. To oczywiście w wielkim skrócie, jednak na co dzień ma do czynienia ze zwierzętami. Dlaczego akurat taki zawód?

— Zawsze w domu był pies. Jako dziecko lubiłem przebywać i bawić się z nimi. Natomiast decydujący moment, który zaważył o wszystkim, nastąpił w momencie, gdy poszedłem śladami starszego brata i stałem się przewodnikiem psa służbowego w policji — wspomina Dawid Misiurski. — Pies, któremu nadałem imię Bolo, wyszkolony został w specjalności patrolowo - tropiącej. Przebywanie z nowym partnerem patrolowym dniami i nocami na służbach, uczestnictwo w zawodach, szkoleniach, atestacjach i wspólne wycieczki uzmysłowiły mi, że to jest to, co chcę robić. Chcę szkolić psy – dodaje Dawid.

Nowomieszczanin pokazuje, że pies to partner, przyjaciel i udowadnia, że szkolenie to zdecydowanie coś więcej. Ze swoją wiedzą i intuicją pojawia się w życiu kolejnych psów i ich właścicieli, odmieniając je niebywale.

— Chcę dawać przyjemność psom i ich właścicielom ze wspólnie spędzonego czasu na świeżym powietrzu. Chcę też uświadamiać ludzi, że pieski mogą być nie tylko naszymi członkami rodziny, towarzyszami życia, ale też osobistymi ochraniarzami i stróżami, którzy zadbają o nasze bezpieczeństwo tak jak Bolo dbał o moje — tłumaczy Dawid.

Po wielu latach pracy z Bolem przyszedł czas na przełom, który owocuje do dziś.
— Podjąłem ważną, niełatwą decyzję. Chcę robić, co kocham, czym się pasjonuję, w czym się rozwijam i nadal chcę się rozwijać. Chcę pomagać innym i nieść im radość. Postanowiłem, że otwieram własną firmę — Ośrodek Szkolenia Psów Bolo — mówi Dawid Misiurski.

I tak powstał ośrodek stworzony z miłości do psów, z pasji i dojrzałości w sercu Dawida. To miejsce, gdzie dzieją się rzeczy niezwykłe. Można obserwować relacje człowieka z psem, uczyć się wspólnie siebie, słuchać wzajemnych potrzeb. To nie są zwykłe szkolenia, a Dawid nie jest zwykłym nauczycielem.

— Jestem bardzo szczęśliwy z tej decyzji o otwarciu ośrodka Bolo. Zgromadziłem wokół siebie masę ciekawych, interesujących ludzi, którzy motywują, niosą mnie w tym, co robię, wznoszę się wyżej i wyżej. Dają mi poczucie spełnienia, co jednoznaczne jest ze słusznością wcześniejszej decyzji. Dzięki nim nadal się rozwijam. Nowe pomysły czy projekty wpadają same. Gdy robisz coś z pasji i miłości, to robisz to całym sobą, wówczas sukces musi przyjść. Czy odniosłem sukces? Zdecydowanie tak, bo moja praca jest moja pasją i nie zamieniłbym jej na żadną inną — podsumowuje Dawid Misiurski.

Alina Laskowska
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl


3 zdjęcia

1 zdjęcie
Pan Dawid świetnie dogaduje się z czworonogami

2 zdjęcie
Przyjemność psom i ich właścicielom sprawia wspólnie spędzony czas na świeżym powietrzu

3 zdjęcie
Dawid Misiurski jest specjalistą w szkoleniu psów

Fot. Archiwum Dawida Misiurskiego


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B