Pokonałeś covid-19? Oddaj osocze
2020-11-23 15:07:37(ost. akt: 2020-11-30 09:14:32)
W ostatnim czasie, w statystykach płynących ze Stacji Sanitarno Epidemiologicznych, dowiadujemy się o wciąż rosnącej liczbie nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Jednak przybywa także osób, które wyzdrowiały.
W dobie pandemii z każdym dniem błyskawicznie rośnie zapotrzebowanie na osocze osób, które wyzdrowiały z COVID-19. 55% krwi stanowi osocze — bezcenny dzisiaj dar ozdrowieńców. Do tej pory, w województwie warmińsko — mazurskim, osocze można było oddawać jedynie w Olsztynie. Teraz Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa ma kolejne separatory, w Iławie i w Elblągu.
Jednym z pierwszych pacjentów, którzy przybyli do iławskiego regionalnego Centrum Krwiodawstawa i Krwiolecznictwa, był wicestarosta powiatu nowomiejskiego, Jerzy Czapliński. Był zakażony koronawirusem, dlatego postanowił pomóc innym.
— Planowałem udać się do Olsztyna, aby oddać osocze. Pojawiła się okazja w Iławie i tam się udałem - mówi Jerzy Czapliński.
Aby oddać osocze, trzeba przebrnąć przez procedury, które, jak podkreśla Jerzy Czapliński, mogą być dla niektórych kłopotliwe.
— Mogłoby to być bardziej proste, wtedy pewnie więcej osób by się zdecydowało. Aby oddać osocze trzeba ze strony stacji krwiodawstwa wydrukować dokument. Należy go wypełnić i osobiście dostarczyć, co może być kłopotliwe. Nie ma możliwości wysłać drogą elektroniczną. — opowiada pan Jerzy — Kolejnym dokumentem jest potwierdzenie, że przebywało się w izolacji. Tu nie ma problemu, ale paradoksalnie trudno zdobyć dokument stwierdzający pozytywny wynik testu. Ja miałem z tym problem i skorzystałem z pomocy znajomych. Bez tego nie ma możliwości bycia dawcą, co jest logiczne. A przecież bycie w izolacji jest potwierdzeniem zakażenia koronawirusem.
Wszelkie informacje dotyczące formalności opisane są w serwisie internetowym Regionalnego Centrum Krwiodawca i Krwiolecznictwa. Warto jednak korzystać z doświadczeń innych i nie zniechęcać się. W czasie gdy chorych wciąż bardzo szybko przybywa, pomoc jest ogromnie potrzebna.
Zanim nadjedzie moment pobrania osocza, wykonywane są próby krwi, jest badanie przez lekarza. Wszystko na miejscu, bardzo sprawnie.
— Sam proces oddawania jest całkowicie bezbolesny i trwa około 30 minut. Jednorazowo pobierane jest 700 ml osocza. — opowiada Jerzy Czapliński — Krew oddajemy do wirówki, tam jest odsączone osocze i krew wraca wężykiem do żyły. Taki proces powtarzany jest cztery razy.
Pan Jerzy Czapliński zapewnia, że po pobraniu czuł się bardzo dobrze. To ogromnie ważne informacja od osoby, która jako jedna z pierwszych w naszym powiecie oddała osocze i postanowiła się tym faktem podzielić z innymi. Mając świadomość ilości zakażeń i tego, jak osocze pomaga w walce z koronawirusem, to bardzo dobre podejście i postawa godna naśladowania.
O tym, że osocze ozdrowieńców z koronawirusa może pomóc w leczeniu, już w kwietniu, w ogólnopolskich mediach opowiadał profesor Piotr Radziwon, brat stryjeczny nowomiejskiej lekarki, Anny Radziwon. Prof. dr hab. n. med. Piotr Radziwon jest dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku. Od 14 kwietnia 2020 roku prowadzi przełomową terapię dla chorych na koronawirusa. Pochodzący z Iławy, z lekarskiej, szanowanej rodziny prof. Piotr Radziwon to także konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej.
— Osocze z krwi osób wyleczonych z Covid-19 zawiera przeciwciała, które potrafią wiązać się z wirusem i dezaktywować go. Chcemy wykorzystać tę nową terapię w walce z epidemią koronawirusa — powiedział profesor Radziwion — Doniesienia naukowe o skuteczności terapii z podawania osocza w starciu z koronawirusem były dotąd bardzo skąpe. Wiemy jednak, że na świecie odnotowano pierwsze pozytywne skutki. Stan chorych poprawiał się. Taki sposób leczenia był już wykorzystywany podczas poprzednich epidemii, właśnie w sytuacji, kiedy nie było jeszcze opracowanych skutecznych leków — dodaje Piotr Radziwon.
Od tego czasu minęło kilka miesięcy i z pewnością o skuteczności osocza ozdrowieńców wiadomo już dużo więcej. Zapytaliśmy dr Piotra Radziwona czy osocze jest jedynym skuteczny lekiem na covid-19.
— Osocze ozdrowieńców nie jest jedynym sposobem leczenia COVID-19. Leczenie chorych na COVID-19 w początkowej fazie choroby ma na celu zahamowanie namnażania się wirusa. Na dzień dzisiejszy nie ma dedykowanego, w pełni skutecznego leku. Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych największe szanse na zahamowanie namnażania się wirusa daje lek remdesivir i osocze ozdrowieńców — tłumaczy dr Piotr Radziwon — Remdesivir hamuje replikację wirusa, osocze natomiast zawiera przeciwciała neutralizujące wirus. Zarówno remdesivir jak i osocze ozdrowieńców zalecane są w drugiej fazie choroby. W trzeciej i czwartej fazie choroby, gdy mamy do czynienia z uszkodzeniem wielonarządowym, z zespołem hiperzapalnym — tzw. „burzą cytokinową” nie spodziewamy się, że osocze będzie skuteczne. W tym okresie choroby stosuje się leki hamujące reakcję zapalną – steroidy, leki blokujące receptor interleukiny 6 (tocizilumab). Tak więc, może się to wydawać zaskakujące, ale osocze ozdrowieńców raczej nie powinno być już przetaczane chorym w bardzo ciężkim stanie.
Osocze nie jest cudownym lekiem na koronawirusa, jednak jak informuje dr Piotr Radziwon, obecnie uważa się, że podanie osocza w drugim stadium choroby (tzn. jeszcze przed ciężkim uszkodzeniem płuc, u chorych nie wymagających intubacji i mechanicznego wspomagania oddechu) zmniejsza śmiertelność i w wielu przypadkach szybko poprawia stan pacjenta. To mocny argument i nie można przejść obok niego obojętnie. A skutki uboczne?
— Przetaczanie osocza ozdrowieńców jest tak samo bezpieczne jak przetaczanie osocza pobranego od zwykłych dawców. Po przetoczeniu osocza rzadko obserwuje się reakcje niepożądane. Najczęstszymi z nich są reakcje alergiczne na białka osocza objawiające się wysypką lub rumieniem — informuje dr Piotr Radziwon.
— To bardzo potrzebny lek, którego cały czas brakuje, nie ma zapasów, a jednak chorym, których jest coraz więcej, coraz cięższe przypadki, może uratować zdrowie a nawet życie - mówi Jerzy Czapliński, wicestarosta powiatu nowomiejskiego — Gorąco zachęcam do oddawania osocza, tym bardziej, ze teraz można jechać do Iławy, formalności nie powinny być przeszkodą, a sam proces oddawania osocza jest bezbolesny i odbywa się w miłej atmosferze — podsumowuje Jerzy Czapliński.
Jednym z pierwszych pacjentów, którzy przybyli do iławskiego regionalnego Centrum Krwiodawstawa i Krwiolecznictwa, był wicestarosta powiatu nowomiejskiego, Jerzy Czapliński. Był zakażony koronawirusem, dlatego postanowił pomóc innym.
— Planowałem udać się do Olsztyna, aby oddać osocze. Pojawiła się okazja w Iławie i tam się udałem - mówi Jerzy Czapliński.
Aby oddać osocze, trzeba przebrnąć przez procedury, które, jak podkreśla Jerzy Czapliński, mogą być dla niektórych kłopotliwe.
— Mogłoby to być bardziej proste, wtedy pewnie więcej osób by się zdecydowało. Aby oddać osocze trzeba ze strony stacji krwiodawstwa wydrukować dokument. Należy go wypełnić i osobiście dostarczyć, co może być kłopotliwe. Nie ma możliwości wysłać drogą elektroniczną. — opowiada pan Jerzy — Kolejnym dokumentem jest potwierdzenie, że przebywało się w izolacji. Tu nie ma problemu, ale paradoksalnie trudno zdobyć dokument stwierdzający pozytywny wynik testu. Ja miałem z tym problem i skorzystałem z pomocy znajomych. Bez tego nie ma możliwości bycia dawcą, co jest logiczne. A przecież bycie w izolacji jest potwierdzeniem zakażenia koronawirusem.
Wszelkie informacje dotyczące formalności opisane są w serwisie internetowym Regionalnego Centrum Krwiodawca i Krwiolecznictwa. Warto jednak korzystać z doświadczeń innych i nie zniechęcać się. W czasie gdy chorych wciąż bardzo szybko przybywa, pomoc jest ogromnie potrzebna.
Zanim nadjedzie moment pobrania osocza, wykonywane są próby krwi, jest badanie przez lekarza. Wszystko na miejscu, bardzo sprawnie.
— Sam proces oddawania jest całkowicie bezbolesny i trwa około 30 minut. Jednorazowo pobierane jest 700 ml osocza. — opowiada Jerzy Czapliński — Krew oddajemy do wirówki, tam jest odsączone osocze i krew wraca wężykiem do żyły. Taki proces powtarzany jest cztery razy.
Pan Jerzy Czapliński zapewnia, że po pobraniu czuł się bardzo dobrze. To ogromnie ważne informacja od osoby, która jako jedna z pierwszych w naszym powiecie oddała osocze i postanowiła się tym faktem podzielić z innymi. Mając świadomość ilości zakażeń i tego, jak osocze pomaga w walce z koronawirusem, to bardzo dobre podejście i postawa godna naśladowania.
O tym, że osocze ozdrowieńców z koronawirusa może pomóc w leczeniu, już w kwietniu, w ogólnopolskich mediach opowiadał profesor Piotr Radziwon, brat stryjeczny nowomiejskiej lekarki, Anny Radziwon. Prof. dr hab. n. med. Piotr Radziwon jest dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku. Od 14 kwietnia 2020 roku prowadzi przełomową terapię dla chorych na koronawirusa. Pochodzący z Iławy, z lekarskiej, szanowanej rodziny prof. Piotr Radziwon to także konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej.
— Osocze z krwi osób wyleczonych z Covid-19 zawiera przeciwciała, które potrafią wiązać się z wirusem i dezaktywować go. Chcemy wykorzystać tę nową terapię w walce z epidemią koronawirusa — powiedział profesor Radziwion — Doniesienia naukowe o skuteczności terapii z podawania osocza w starciu z koronawirusem były dotąd bardzo skąpe. Wiemy jednak, że na świecie odnotowano pierwsze pozytywne skutki. Stan chorych poprawiał się. Taki sposób leczenia był już wykorzystywany podczas poprzednich epidemii, właśnie w sytuacji, kiedy nie było jeszcze opracowanych skutecznych leków — dodaje Piotr Radziwon.
Od tego czasu minęło kilka miesięcy i z pewnością o skuteczności osocza ozdrowieńców wiadomo już dużo więcej. Zapytaliśmy dr Piotra Radziwona czy osocze jest jedynym skuteczny lekiem na covid-19.
— Osocze ozdrowieńców nie jest jedynym sposobem leczenia COVID-19. Leczenie chorych na COVID-19 w początkowej fazie choroby ma na celu zahamowanie namnażania się wirusa. Na dzień dzisiejszy nie ma dedykowanego, w pełni skutecznego leku. Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych największe szanse na zahamowanie namnażania się wirusa daje lek remdesivir i osocze ozdrowieńców — tłumaczy dr Piotr Radziwon — Remdesivir hamuje replikację wirusa, osocze natomiast zawiera przeciwciała neutralizujące wirus. Zarówno remdesivir jak i osocze ozdrowieńców zalecane są w drugiej fazie choroby. W trzeciej i czwartej fazie choroby, gdy mamy do czynienia z uszkodzeniem wielonarządowym, z zespołem hiperzapalnym — tzw. „burzą cytokinową” nie spodziewamy się, że osocze będzie skuteczne. W tym okresie choroby stosuje się leki hamujące reakcję zapalną – steroidy, leki blokujące receptor interleukiny 6 (tocizilumab). Tak więc, może się to wydawać zaskakujące, ale osocze ozdrowieńców raczej nie powinno być już przetaczane chorym w bardzo ciężkim stanie.
Osocze nie jest cudownym lekiem na koronawirusa, jednak jak informuje dr Piotr Radziwon, obecnie uważa się, że podanie osocza w drugim stadium choroby (tzn. jeszcze przed ciężkim uszkodzeniem płuc, u chorych nie wymagających intubacji i mechanicznego wspomagania oddechu) zmniejsza śmiertelność i w wielu przypadkach szybko poprawia stan pacjenta. To mocny argument i nie można przejść obok niego obojętnie. A skutki uboczne?
— Przetaczanie osocza ozdrowieńców jest tak samo bezpieczne jak przetaczanie osocza pobranego od zwykłych dawców. Po przetoczeniu osocza rzadko obserwuje się reakcje niepożądane. Najczęstszymi z nich są reakcje alergiczne na białka osocza objawiające się wysypką lub rumieniem — informuje dr Piotr Radziwon.
— To bardzo potrzebny lek, którego cały czas brakuje, nie ma zapasów, a jednak chorym, których jest coraz więcej, coraz cięższe przypadki, może uratować zdrowie a nawet życie - mówi Jerzy Czapliński, wicestarosta powiatu nowomiejskiego — Gorąco zachęcam do oddawania osocza, tym bardziej, ze teraz można jechać do Iławy, formalności nie powinny być przeszkodą, a sam proces oddawania osocza jest bezbolesny i odbywa się w miłej atmosferze — podsumowuje Jerzy Czapliński.
Osocze mogą oddać osoby, które przechorowały COVID-19, bądź przeszły bezobjawowe zakażenie wirusem SARS-CoV-2 (potwierdzone testami, bądź wpisem w aplikacji gabinet.gov.pl) i czują się zdrowe oraz, gdy minęło co najmniej: 28 dni od zakończenia objawów; 18 dni od zakończenia izolacji w przypadku osób, które przeszły zakażenie w sposób bezobjawowy; są w wieku 18-65 lat, w przypadku przeprowadzonej w przeszłości transfuzji oraz kobiet po przebytej ciąży w wywiadzie wymagane będą dodatkowe badania, które wykonane zostaną przez Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Zauważono, że liczba przeciwciał jest tym wyższa, im gorzej dana osoba przechodziła chorobę. Zgodnie z obowiązującą procedurą osocze od ozdrowieńców można pobrać 3 razy w odstępie tygodniowym, a jeżeli dawca nadal ma wystarczającą ilość przeciwciał kolejne donacje może oddawać w odstępach dwutygodniowych.
W województwie warmińsko - mazurskim osocze ozdrowieńców pobierane jest w Olsztynie, Iławie i Elblągu.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa
w Olsztynie, ul. Malborska 2, 10-255 Olsztyn, tel. (89) 526 01 56 (Centrala), czynne od poniedziałku do soboty, od godziny 7:00.
Oddział Terenowy w Elblągu, ul. Bema 80 82-300 Elbląg, tel.(55) 235 22 13, czynne od poniedziałku do piątku od 7:25 do 15:00.
Terenowy Oddział w Iławie
ul. W. Andersa 3 11-200 Iława, tel. 89 644 85 96, czynny od poniedziałku do piątku od 7.25 do 15.00, rejestracja krwiodawców w godz. 7.30 do 12.00.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez