Walka z widmem upadłości. Trudne losy nowomiejskiego szpitala
2018-12-18 09:54:24(ost. akt: 2018-12-18 10:00:36)
Nowomiejski szpital powiatowy jest w złym stanie finansowym i grozi mu upadłość. Władze powiatu przekazały blok chirurgiczny prowadzącej placówkę spółce, by poprawić bilans. Działanie krytykuje klub Prawa i Sprawiedliwości.
Nerwowa atmosfera udzieliła się części radnych jeszcze przed wejściem do sali sesyjnej. Powodem był kolejny odcinek perypetii szpitala powiatowego, który prowadzi spółka należąca w stu procentach do nowomiejskiego starostwa.
Przed dyskusją o najważniejszej instytucji medycznej w powiecie odbyła się prezentacja budżetu na 2019 r. W przyszłym roku zaplanowano ponad milion złotych nadwyżki, która zostanie przeznaczona m.in. na spłaty zobowiązań.
— Największą bolączką jest brak stabilnych dochodów własnych — mówił Wojciech Kozłowski, przewodniczący komisji budżetowej powiatu.
Najdroższą zaplanowaną inwestycją jest przebudowa drogi od mostu pomiędzy jeziorami Wielkie Partęczyny i Dębno do Tereszewa. Będzie to kosztować 2.290 tys. zł. Za blisko 1.800 tys. zł wykonana zostanie zintegrowana informacja geodezyjna i kartograficzna, dzięki której m.in. będzie można pobierać i zamawiać mapy sprzed domowego komputera. Kolejny rok z rzędu kwota 800 tys. zł czeka na firmę chętną do termomodernizacji Domu Dziecka w Pacółtowie. Za 140 tys. zł ma zostać zbudowana szpitalna winda.
— Największą bolączką jest brak stabilnych dochodów własnych — mówił Wojciech Kozłowski, przewodniczący komisji budżetowej powiatu.
Najdroższą zaplanowaną inwestycją jest przebudowa drogi od mostu pomiędzy jeziorami Wielkie Partęczyny i Dębno do Tereszewa. Będzie to kosztować 2.290 tys. zł. Za blisko 1.800 tys. zł wykonana zostanie zintegrowana informacja geodezyjna i kartograficzna, dzięki której m.in. będzie można pobierać i zamawiać mapy sprzed domowego komputera. Kolejny rok z rzędu kwota 800 tys. zł czeka na firmę chętną do termomodernizacji Domu Dziecka w Pacółtowie. Za 140 tys. zł ma zostać zbudowana szpitalna winda.
To właśnie sytuacja tej ostatniej placówki spowodowała burzliwą dyskusję. W chwili trwania sesji kapitał prowadzącej szpital spółki, która w stu procentach jest własnością powiatu, wynosił 141 tys. zł na minusie. Konsekwencją tego była konieczność wniesienia do sądu wniosku o upadłość. By do tego nie dopuścić, władze powiatu zaproponowały przekazanie tzw. aportu, czyli wkładu niefinansowego. W tym wypadku aportem jest budynek bloku operacyjnego wraz z ruchomościami oraz działka o łącznej wartości 7.744 tys. zł. Aport ze swojego majątku przekazało Starostwo Powiatowe. W zamian otrzymało kolejne udziały w spółce. Jak poinformowała Halina Bartkowska, skarbnik powiatu, operacja ma na celu poprawę wskaźników ekonomicznych.
— Gdyby spółka nie była na minusie, to miałoby sens. Nie widzę żadnego programu naprawczego. Zyskujecie jedną rzecz – nie będziecie musieli ogłaszać upadłości. Skoro nie ma winnych przy “Jesionce”, tam pieniążki wyniosły krasnoludki, może tu też tak będzie? — otworzył dyskusję o uchwale radny Jan Rochewicz z Krzemieniewa.
Od sprawy lubawskiej przychodni i opłacania miesięcznego czynszu o wysokości około 20 tys. zł za pusty budynek rozpoczął swoją wypowiedź Bogumił Kurowski, dyrektor szpitala.
— Trwa postępowanie w sprawie “Jesionki”. Czynności w lutym 2016 r. rozpoczęło Centralne Biuro Antykorupcyjne. W czerwcu tego roku dostałem informację o możliwości umorzenia postępowania. Co ja mam z tym zrobić? Dwa razy byłem u prokuratora generalnego (Zbigniewa Ziobry, przyp. red.), bez skutku — mówił Kurowski.
— Trwa postępowanie w sprawie “Jesionki”. Czynności w lutym 2016 r. rozpoczęło Centralne Biuro Antykorupcyjne. W czerwcu tego roku dostałem informację o możliwości umorzenia postępowania. Co ja mam z tym zrobić? Dwa razy byłem u prokuratora generalnego (Zbigniewa Ziobry, przyp. red.), bez skutku — mówił Kurowski.
Dyrektor odniósł się także do krytyki finansów szpitala.
— Gdyby nie trzykrotne dokapitalizowanie, to byłoby pozamiatane. Szpitala by nie było. Ustawodawstwo zmusza do wzrostu wynagrodzeń. Nie idą za tym środki. Przez dziesięć lat ceny procedur od Narodowego Funduszu Zdrowia wzrosły o 6 procent. W tym czasie było 22 procent wzrostu inflacji, a 50 procent wynagrodzeń — mówił Kurowski.
Warto przypomnieć, że w tym roku starostwo dokapitalizowało już spółkę na kwotę 945 tys. zł.
— Gdyby nie trzykrotne dokapitalizowanie, to byłoby pozamiatane. Szpitala by nie było. Ustawodawstwo zmusza do wzrostu wynagrodzeń. Nie idą za tym środki. Przez dziesięć lat ceny procedur od Narodowego Funduszu Zdrowia wzrosły o 6 procent. W tym czasie było 22 procent wzrostu inflacji, a 50 procent wynagrodzeń — mówił Kurowski.
Warto przypomnieć, że w tym roku starostwo dokapitalizowało już spółkę na kwotę 945 tys. zł.
Kilka dni po sesji dyrektor poinformował, że stanowisko Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych postuluje, by nie podpisywać umów z NFZ na przyszłoroczne ryczałty. Popierają to także szpitale z Olsztyna i Elbląga. To w sposobie ustalania ryczałtów mają tkwić problemy finansowe.
— Zawał nastąpił w momencie wprowadzania ryczałtów — skomentował Andrzej Ochlak, starosta nowomiejski.
Te zakładają bardzo restrykcyjne cięcia w przypadku niezrealizowania limitu. To nastąpiło w Nowym Mieście w czwartym kwartale 2017 r. Konsekwencje finansowe ciągną się do dziś.
— Zawał nastąpił w momencie wprowadzania ryczałtów — skomentował Andrzej Ochlak, starosta nowomiejski.
Te zakładają bardzo restrykcyjne cięcia w przypadku niezrealizowania limitu. To nastąpiło w Nowym Mieście w czwartym kwartale 2017 r. Konsekwencje finansowe ciągną się do dziś.
Z oświadczeniem klubu radnych PiS wystąpił Mieczysław Łydziński z Nowego Miasta. Pojawiły się tam stwierdzenia o wieloletnich zaniedbaniach oraz sugestia, że aport może być pierwszym krokiem do prywatyzacji. W masie upadłościowej znalazłyby się bowiem przekazane budynki.
— Czy mógłby pan stwierdzić, że to nie jest ścieżka, na końcu której jest prywatyzacja? Mamy trwać czy zrobić cięcie chirurgiczne i wymienić dyrektora? — dopytywał Marek Romanowski z Biskupca.
— Czas kampanii już minął — skomentował Ochlak. Zaprzeczył także możliwości prywatyzacji.
— Czy mógłby pan stwierdzić, że to nie jest ścieżka, na końcu której jest prywatyzacja? Mamy trwać czy zrobić cięcie chirurgiczne i wymienić dyrektora? — dopytywał Marek Romanowski z Biskupca.
— Czas kampanii już minął — skomentował Ochlak. Zaprzeczył także możliwości prywatyzacji.
Dyskusja zakończyła się szeregiem apeli o wspólne działanie w celu utrzymania szpitala. Wynikiem głosowania rady, blok chirurgiczny został przekazany spółce szpitalnej. Przeciwko głosowali radni PiS. Wstrzymał się Daniel Zdanowski z Porozumienia Samorządowego Razem.
Czytaj e-wydanie
">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor HrywnaCzytaj e-wydanie
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.
Swoją stronę założysz TUTAJ ".
Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor HrywnaCzytaj e-wydanie
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez