"Moją żonę wychowało cierpienie" - mówi mąż Natalii z Szafarni

2024-05-17 20:22:32(ost. akt: 2024-05-18 21:19:00)

Autor zdjęcia: archiwum zbiórki

Kolejna historia osoby z naszej najbliższej okolicy, która zasmuca i chwyta za serce. Potrzebna pomoc. Poznajcie historię Natalii Warszykowskiej.
Michał Warszykowski z Szafarni (gmina Kurzętnik) założył zbiórkę na portalu siepomaga i postanowił opowiedzieć historię swojej rodziny.
Pierwsze słowa tej opowieści łamią serce. "Gdy patrzę w twarz Natalii, widzę historię pełną bólu" — czytamy w opisie zbiórki.

Michał i Natalia Warszykowscy są małżeństwem od 13 lat, wychowują córeczkę, mieszkają w Szafarni. Ich życie to niekończąca się walka z długą listą kolejnych diagnoz lekarskich pani Natalii.

— Choroba zabrała nam spokój, radość, czasem nawet nadzieję. Prosimy, pomóżcie…— prosi pan Michał — Młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów oraz chore serce przekreśliły beztroskę dzieciństwa Natalii, powodując przewlekły, uciążliwy ból już od pierwszych lat życia. Moją żonę wychowywało cierpienie. Do tej pory to ono decyduje, jak będzie wyglądał nasz kolejny dzień.

A łatwo nie jest. By utrzymać rodzinę, pan Michał pracuje na dwa etaty. Częste wizyty u lekarzy, długie hospitalizacje, półki pełne lekarstw — to normalność w tej rodzinie.

— W tym wszystkim jest córeczka, która szczególnie trudno znosi rozłąki z mamą. Teraz gdy jest starsza i więcej rozumie, również stara się być wsparciem dla Natalii. Jesteśmy rodziną, to nasza ogromna siła. Ale walka o zdrowie staje się zbyt dużym obciążeniem finansowym — wyjaśnia pan Michał i podkreśla, że żona pracować nie może. Ma pierwszą grupę inwalidzką, wieku 18 lat przeszła operację wszczepienia zastawki aortalnej — Przyjmuje ogromne ilości lekarstw, by jakoś funkcjonować, ale często doskwierają jej nieznośne zmęczenie i duszności. W takie dni jest w stanie jedynie leżeć w łóżku i czekać, aż przyjdzie noc i kolejny poranek… Ból jest obezwładniający, nie do wytrzymania!

Kilka lat temu Natalia Warszykowska przeszła udar mózgu.
— Najpierw zaniepokoiły ją złe wyniki badania krwi, które codziennie wykonuje w domu. Później rozpętało się prawdziwe piekło. Żona obudziła się w nocy. Objawy jasno wskazywały na udar. Natychmiast zadzwoniliśmy po pogotowie. Natalię przewieziono do szpitala w Iławie, jednak doszło do rozległych uszkodzeń i martwicy lewej półkuli mózgu. Byliśmy przerażeni! Lekarze jednogłośnie orzekli, że Natalia cudem wyrwała się ze szponów śmierci! To były dla nas prawdziwe chwile grozy, ale obudziliśmy się z koszmaru. Na szczęście prawa półkula mózgu przejęła funkcję lewej. Udar nie dokonał spustoszenia, jakiego się obawialiśmy. Zaczęliśmy znowu żyć spokojnie, ale niestety tylko na chwilę — opowiada pan Michał.

Chciałoby się, aby to był koniec tej historii, ale niestety pojawiło się podejrzenie tocznia, przerażającej choroby, która niszczy wszystkie organy w ciele.
— Na tę chwilę żona przyjmuje już chemioterapię. 1 lipca zaplanowana jest hospitalizacja, by pogłębić badania i dobrać odpowiednie leczenie. Nie będę ukrywał, że jest nam bardzo ciężko. Boimy się, co przyniesie przyszłość! Dlatego musimy działać — mówi pan Michał i działa. Każdego dnia u boku żony i córeczki, teraz także prosi o pomoc innych. Wierzymy, że pomoc nadejdzie, że zbiórka dla pani Natalii szybko osiągnie cel.

— Natalia potrzebuje wzmożonej opieki lekarskiej, rehabilitacji, turnusów rehabilitacyjnych, leków, w tym tych dodatkowych, stymulujących mózg po udarze. Mieszkamy z teściami, na drugim piętrze domu jednorodzinnego. Musimy przygotować się na czarny scenariusz. Wiemy, że pewnego dnia żona nie będzie dłużej mogła stać na własnych nogach, dlatego konieczne jest zamontowanie windy.
— wyjaśnia Michał Warszykowski — Sami dłużej nie damy rady!

Jeśli chcesz pomóc rodzinie Warszykowskich z Szafarni wpłać dowolną kwotę na internetową zbiórkę https://www.siepomaga.pl/natalia-warszykowska

red.
a.laskowska@gazteaolsztynska.pl

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B