[ZDJĘCIA] Właściciele nie chcą sprzątać po swoich psach

2024-01-05 12:36:54(ost. akt: 2024-01-10 09:45:03)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Psia kupa na chodniku czy trawniku lub co gorsza pod butem, nie jest przyjemna dla nikogo, nawet dla właścicieli psów, po których ta przykra "niespodzianka" została. Nie zmienia to faktu, że po psach wciąż niewielu właścicieli sprząta.
Problem właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich zwierzakach, dotyczy niemal każdego miasta czy wsi. Oczywiście nie jest tak, że nikt nie sprząta po swoim psie. W tym temacie wydaje się, że i tak jest lepiej niż kiedyś. Dużo lepiej, ale to wciąż za mało. Wystarczy wyjść na spacer i się rozejrzeć ile na około przykrych "niespodzianek" po psach.

Do sprzątania po swoim psie powinno motywować przede wszystkim poczucie przyzwoitości i estetyki, a także świadomość, że trawniki czy chodniki to miejsca dla wszystkich. Czy właściciel psa chciałby, aby inny pies "narobił" mu pod drzwiami, na trawniku czy w ogródku? Z pewnością nie! Nie chcemy przecież chodzić po psich odchodach.

To dlaczego wyprowadzając psa poza własne podwórko, wciąż tak wiele osób nie sprząta po pupilu?

O ciekawym zjawisku opowiedziała mieszkanka Nowego Miasta, która w niedzielny poranek często biega po ścieżce rowerowej w pobliżu ulic Grunwaldzkiej i Tysiąclecia. To czas kiedy ludzie w psami tłumnie wychodzą ze swoich posesji, zadbanych trawników i czystych podjazdów. Pieski załatwiają się na ścieżce lub tuż przy niej i mało kto to posprząta.


Ważne, że pod swoim oknem jest czysto prawda?
— Kiedyś jedna pani przyszła z psem pod mój blok i wcale nie zamierzała po nim posprzątać. Gdy zwróciłam jej uwagę, to powiedziała, że przecież też mieszka na tym osiedlu to jej wolno — mówi inna mieszkanka miasta, która tak jak wcześniejsza chce pozostać anonimowa. Dlaczego? Bo, gdy zwróci się uwagę właścicielowi psa, aby posprzątał po nim, zazwyczaj spotkać się można z delikatnie mówiąc nieprzyjemną reakcją.

Do właścicieli psów zaapelował także burmistrz Nowego Miasta, Józef Blank, który zwrócił uwagę na problem w świeżo odnowionym Ogrodzie Róż.

— Właścicieli psów prosimy o dbanie o stan i estetykę naszego miejskiego ogrodu, poprzez nadzór nad zachowaniem zwierząt, ograniczanie oddawania moczu na rośliny, oraz niepozostawianie odchodów po swoich pupilach — można przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miasta. W samym Nowym Mieście jest mnóstwo punktów, w których za darmo można sobie wziąć woreczki na psie odchody. Nie brakuje kartek i tabliczek z apelem o sprzątanie po psach, przy trawnikach, płotach nie tylko miejskich, ale też prywatnych. Szanujmy się wzajemnie i dbajmy o nasze otoczenie.

Sprzątanie odchodów po swoim psie nie jest związane tylko z kulturą osobistą, ale stało obowiązkiem wynikającym z przepisów prawa. Zgodnie z art. 4 ustawy z 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, każdy właściciel psa zobowiązany jest do sprzątania pozostawionych przez niego nieczystości. Niestosowanie się do tego przepisu traktowane jest jako wykroczenie, za które grozić może 500 zł mandatu. Taka wysokość kary może być dobrym argumentem dla tych, którym nie leży na sercu ani estetyka, ani dobro środowiska.

red.
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B