Kiedyś nie święciliśmy potraw
2023-04-08 16:00:00(ost. akt: 2023-04-02 20:46:05)
Na Warmii i Mazurach aż do 1945 roku nie znano zwyczaju święcenia potraw, ale przygotowywano ich bardzo dużo, aby starczyło na 3 dni, bo tyle trwały święta wielkanocne.
Warmiacy w Niedzielę Palmową (na Mazurach nie było tego zwyczaju) chodzili święcić palmy. Palmy były skromne, robiono je z kitek kończących źdźbła trzciny, z gałązek jałowca, zielonych gałązek brzozy i bazi. Poświęcone palmy zatykano w domu za święte obrazy. W Wielki Piątek chłopcy biegali po wsi z drewnianymi klekotkami i oznajmiali w ten sposób, że jest dzień żałoby. Palono najstarszy krzyż we wsi, a popiół z niego miał zapobiegać różnym chorobom. Również w Wielki Piątek smagano gałązkami tarniny po łydkach. Były to tzw, "boże rany".
Zwyczaj święcenia pokarmów nie był znany na Warmii i Mazurach.
Zwyczaj święcenia pokarmów nie był znany na Warmii i Mazurach.
Przygotowywano pisanki. Do zdobienia jaj używano naturalnych barwników: łupin z cebuli, szyszki olchy, świeże źdźbła żyta. Wierzono, że mają one magiczną moc, szczególnie malowane w różne ornamenty. Wieszano je na drzewach, aby dobrze rosły lub zakopywano u progu domu, żeby uchronić go przed złymi mocami.
W Wielką Sobotę chodzono do Kościoła, by święcić wodę i ogień. Przynoszono je do domu. Wodą ojciec kropił wieczorem wszystkie izby, dom od zewnątrz, stodołę i chlew od wewnątrz i na zewnątrz. Również w Wielką Sobotę po południu chłopcy chodzili z kołatkami "po kołaczach". W sieni zdejmowali czapki, kołatali i śpiewali: Któryś za nas cierpiał rany. Gospodyni częstowała ich ciastem, jajkami lub "trojakami".
W Wielką Sobotę chodzono do Kościoła, by święcić wodę i ogień. Przynoszono je do domu. Wodą ojciec kropił wieczorem wszystkie izby, dom od zewnątrz, stodołę i chlew od wewnątrz i na zewnątrz. Również w Wielką Sobotę po południu chłopcy chodzili z kołatkami "po kołaczach". W sieni zdejmowali czapki, kołatali i śpiewali: Któryś za nas cierpiał rany. Gospodyni częstowała ich ciastem, jajkami lub "trojakami".
Pierwszego dnia świąt chodzono o świcie nad rzekę płynącą na wschód, aby się w niej obmyć. Wierzono, że woda ta wyleczy wszelkie choroby i zapewni zdrowie na cały rok. Następnie o wschodzie słońca wszyscy szli do kościoła na rezurekcję. Niekiedy, na jakimś wzgórzu za wsią zbierała się kapela ludowa, która zmierzała do kościoła, grając znaną pieśń wielkanocną - Chrystus zmartwychwstał. Do idącej kapeli dołączali inni i w takim uroczystym orszaku zmierzali do kościoła. Po mszy wszyscy szli do domu, aby zjeść śniadanie. Tylko w nielicznych rodzinach podawano mięso. Głównie stawiano na stół masło, twarożek i jaja. Na obiad zwykle podawano gęsty ryż, podlany obficie gorącym masłem, jaja na twardo i suszone śliwki gotowane w cukrze, ciasto. Bardziej wystawna była kolacja. Podawano wędliny, szynki, boczki i pieczony drób. Niedzielę spędzano w domu z rodziną. Nie odwiedzano sąsiadów, a czas spędzano na różnorodnych zabawach. Młodzi bawili się w zakłady, np. kto zje więcej jajek? Czasami przypłacano je bólem brzucha. Chowano w różnych miejscach drobne prezenty od zajączka. Dzieci szukały tych podarków.
Skoro świt w poniedziałek zaczynało się smaganie gałązkami wierzbowymi lub brzozowymi, które zrywano trzy tygodnie przed świętami. Wkładano je do wody, aby się zazieleniły. Często do smagania używano gałązek jałowca. Tylko na terenach graniczących z Mazowszem polewano się wodą.
Wielkanocy towarzyszyło wiele przesądów i wróżb. Powszechny był zwyczaj chodzenia boso, aby się wrzodów nie dostało. Kurom należało dawać groch, żeby się dobrze niosły. Na wschodnich Mazurach popularna była wróżba mówiąca o powodzeniu oraz płci przyszłych cieląt. Zależało to od tego, kto pierwszy wejdzie do izby: kobieta czy mężczyzna.
Wielkanocy towarzyszyło wiele przesądów i wróżb. Powszechny był zwyczaj chodzenia boso, aby się wrzodów nie dostało. Kurom należało dawać groch, żeby się dobrze niosły. Na wschodnich Mazurach popularna była wróżba mówiąca o powodzeniu oraz płci przyszłych cieląt. Zależało to od tego, kto pierwszy wejdzie do izby: kobieta czy mężczyzna.
roz
Opracowano na podstawie: Warmiacy i Mazurzy. Życie ludności wiejskiej w I połowie XIX wieku. Praca zbiorowa pod redakcją Bogumiła Kuźniewskiego. Towarzystwo Przyjaciół Olsztynka. Olsztynek 2002.
Opracowano na podstawie: Warmiacy i Mazurzy. Życie ludności wiejskiej w I połowie XIX wieku. Praca zbiorowa pod redakcją Bogumiła Kuźniewskiego. Towarzystwo Przyjaciół Olsztynka. Olsztynek 2002.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez