Wielkanoc niesie radość i nadzieję

2022-04-17 10:00:00(ost. akt: 2022-04-12 14:36:03)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Święta Wielkanocne przypadające wiosną niosą ze sobą radość i nadzieję. Poprzedzający je post powinien być czasem wyciszenia i zadumy nad życiem człowieka. Okres postu kończyła poranna rezurekcja. A potem świętowano.
Dawne zwyczaje wielkopostne były ściśle związane z obrzędami kościelnymi. Od środy popielcowej do Wielkiego Piątku obowiązywał ścisły post, zakazane były huczne zabawy, nie odbywały się śluby kościelne. W środy i piątki nie spożywano potraw mięsnych, nie kraszono posiłków słoniną ani sadłem. Na stołach gościły śledzie i inne ryby.

— W niedzielę na obiad była kapusta kiszona gotowana z mięsem i grzybami. Czasami była inna mięsna potrawa w zależności od zamożności gospodarzy — mówi Janina Sadowska, mieszkanka Janowa. W pozostałe dni na stołach gościły barszcze: biały z grzybami i czerwony z buraków "zaklepane" śmietaną, podawane z ziemniakami. Do tej pory istniejący zwyczaj to robienie palmy wielkanocnej. — Dwa tygodnie przed Niedzielą Palmową wkładano do wody gałązki porzeczki i brzozy. Wypuszczały one listki, które tworzyły szczyt i trzon palmy. Całość dopełniały łodyżki borówek i kolorowe bibuły. W Niedzielę Palmową mieszkańcy szli do kościoła, aby podziwiać i porównywać, która z nich jest najpiękniejsza. Po powrocie do domu palmę wieszano w rogu izby, a latem w czasie burzy stawiano ją w oknie wierząc, że opatrzność czuwa i obroni ich dom przed uderzeniem pioruna — opowiada pani Janina.

Tydzień przed świętami gospodynie rozpoczynały wiosenne porządki. Pierwsze co robiono to bielenie ścian. — Malowano je farbą z wapna gaszonego z dodatkiem mleka i niebieskiego barwnika. Myto okna, odkurzano kwiaty, wiszące obrazy. Szorowano podłogi. Podwójne okna wynoszono na strych. Izba była czysta i przytulna — mówi Janina Sadowska. Przez cały post w każdy piątek odbywały się w kościele drogi krzyżowe, w których uczestniczyli dorośli i dzieci. Ludzie w kościele śpiewali "Gorzkie żale" i inne pieśni wielkopostne. A w noc przed zmartwychwstaniem odbywały się adoracje przed grobem, gdzie pięknie prezentowali się panowie z Ochotniczej Straży Pożarnej oraz niewiasty i dzieci. — Wielka sobota była dniem poświęcenia pokarmów. Do koszyka wielkanocnego wkładano swojski chleb, kiełbasę i szynkę, sól oraz najbardziej popularne wśród ciast - ciasto drożdżowe. Święconka zawierała pokarmy własnej roboty przygotowane przez gospodynie — dodaje.

Ozdobą koszyka były serwetki własnoręcznie haftowane lub dziergane szydełkiem i kolorowe jajka. Malowano je w naturalnych farbach z łusek cebuli, czerwonych buraków i zielonych łodyżek żyta. W niedzielę wielkanocną wszyscy szli na rezurekcję, która kończyła okres wielkiego postu. — Domownicy po przyjściu z kościoła spożywali na śniadanie potrawy znajdujące się w święconce. Potem przysmaki przygotowane własnoręcznie. — Pachnącą na całą izbę dobrze podsmażona kaszankę, cielęcinę pieczoną w piecu chlebowym oraz ciasto — opowiada pani Janina. Jak mówi, do dzisiaj niektóre zwyczaje pozostały choć na pewno mają inny wymiar, inna też jest mentalność ludzi. Inaczej też przeżywamy święta. Coraz rzadziej wysyłamy kartki świąteczne ograniczając się do krótkich sms-ów i telefonów. A szkoda — dodaje.
roz

Ciekawostki dotyczące tradycji świątecznych Janina Sadowska zaczerpnęła z książki Stanisławy Karaś pt. „Ocalić od zapomnienia".


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5