Zwyczaje i tradycje związane z Bożym Narodzeniem na Mazurach

2022-12-25 10:00:00(ost. akt: 2022-12-20 12:23:36)
Zapewne już niewiele ludzi pamięta, jak dawniej obchodzono święta. Warto w tym czasie zadumy poznać nasze obyczaje. Może do niektórych wrócić?
Dzień Wigilii nie był zaliczany do świąt i zawierał niewiele elementów kościelnych. W tym dniu nie przestrzegano postu i nie urządzano kolacji typowo wigilijnej. Nie znano też dzielenia się opłatkiem. Strojono jednak piękną choinkę, pod którą stawiano talerze pełne jabłek, pierników, orzechów, cukierków oraz układano drobne prezenty. Powszechny był zwyczaj stawiania snopów zboża w czterech kątach. Każdy snop zrobiony był z innego gatunku zboża. Miało to zapewnić urodzajny rok. Śpiewano piękne polskie kolędy.

Jutrznia na Gody
Na Mazurach od niepamiętnych czasów wielką uroczystością była Jutrznia na Gody. Jutrznia to inaczej pora przed wschodem słońca. Gody w tradycji ludowej to święta Bożego Narodzenia. Podczas Jutrzni na Gody odtwarzano sceny związane z narodzeniem Chrystusa. Jutrznie organizowali pastorzy lub nauczyciele wiejskich szkół. Zwyczaj ten był na wskroś polski i występował na terenach zamieszkałych t przez ludność polską. Władze niemieckie usilnie dążyły do wyeliminowania tej tradycji z życia Mazurów. W misterium brało udział kilkadziesiąt osób, zwłaszcza dzieci. Grali oni role żaczków, aniołów, pielgrzymów, królów, uczonych w piśmie. Według mazurskiego zwyczaju dzwony kościelne budziły ludzi o godzinie pierwszej w nocy na Jutrznię. Wierni gromadnie podążali na miejsce przedstawienia. Uroczystość rozpoczynała się o godzinie drugiej w nocy z wigilii na pierwszy dzień świąt.

Boże Narodzenie
Każdy gospodarz, idąc rano do kościoła, brał ze sobą trochę zboża każdego gatunku. Wierzono, że takie ziarno przyniesione z kościoła zwiększało plony i dawało więcej mąki na chleb. W pierwszy dzień Bożego Narodzenia „nieobyczajnie” było odwiedzać krewnych i znajomych. Czas spędzano w gronie rodziny, zjadano świąteczne przysmaki i śpiewano kolędy. Niekiedy czytano „Kalendarz Mariański”, który zwykle otrzymywano przed Godami. W drugie święto odwiedzano się natomiast wzajemnie, częstowano, a rozmowom i radości nie było końca. Wiara w obecność duchów w czasie Bożego Narodzenia powodowała, że zostawiano dla nich zapaloną świecę, wodę, jedzenie. Rozpalano ogień w piecu, by duchy mogły się ogrzać.


Dwunastnica
Okres 12 dni od Bożego Narodzenia do Nowego Roku nazywano na Mazurach dwunastkami. Obserwując pogodę w dwunastki, starano się przewidzieć pogodę na cały rok. Mroźne, gwiaździste noce były korzystną przepowiednią urodzajów. Mawiano wtedy: Jasne dwunastki to pełne stodoły. Gorzej jeśli w dwunastki padał deszcz, a noce były mgliste i wietrzne. Mówiono wtedy : Ciemne dwunastki to puste stodoły. Rolnicy cieszyli się, gdy w Nowy Rok chociaż na chwilę wyszło słońce. Zapowiadało to urodzaj na len, ziemniaki i brukiew. Ważną czynnością było wybieranie z pieca popiołu, który później przechowywano na strychu, by w stosownym czasie użyć go do wytępienia robactwa u bydła, gąsienic w kapuście i na drzewach, a nawet leczenia różnych chorób. W dwunastki wykonywano tylko niezbędne prace. Wieczorami opowiadano niesamowite historie, które mroziły krew w żyłach słuchaczy. Niektórzy notowali sobie sny, miały one przepowiadać zdarzenia w nowym roku. Zajmowano się również darciem pierza.

Opracowała Halina Rozalska na podstawie "Warmiacy i Mazurzy", Towarzystwo Przyjaciół Olsztynka



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5