Młodzi piszą: nie rezygnujmy z troski o innych
2021-05-08 16:00:00(ost. akt: 2021-05-05 13:56:35)
Poznaliśmy wyniki ogłoszonego przez Nidzicki Ośrodek Kultury konkursu „Jak nie zmarnować trudnych dni epidemii w czasie Świąt Wielkanocnych”. Publikujemy kolejne zwycięskie prace.
I miejsce w kategorii praca literacka - proza
fot. archiwum prywatne
Julia Bołkun, kl. VII b
Szkoła Podstawowa nr 3 w Nidzicy
Julia Bołkun, kl. VII b
Szkoła Podstawowa nr 3 w Nidzicy
Zbliża się dla chrześcijan niezwykły czas - czas najważniejszych świąt, podczas których będziemy obchodzić pamiątkę Tajemnicy Zmartwychwstania Chrystusa. Niestety, przyjdzie nam je ponownie przeżyć w dobie epidemii, która ogarnęła już cały świat. Trzeba zrobić wszystko, aby nie zmarnować tego świętego czasu. W czasie epidemii nie możemy zbliżać się do siebie, nie możemy się dotykać, nie możemy podawać sobie dłoni. Nie wolno nam jednak zrezygnować z troski o innych, z okazywania czułości i z bezpiecznych gestów, za pomocą których przekazujemy miłość! Kiedy ludzkie ciała muszą być od siebie trochę oddalone, nasze serca powinny być
naprawdę bardzo blisko. Poświęćmy więc wiele czasu i wysiłku na budowanie oraz umacnianie więzi rodzinnych, a także niesienie pomocy potrzebującym. Pomagajmy
osobom starszym, zwłaszcza samotnym, aby również dla nich czas świąteczny był czasem radości i nadziei, czasem wiary w bezinteresowność ludzi. Możemy przecież zrobić zakupy niedołężnym osobom, możemy podzielić się z nimi świątecznymi potrawami. Z pewnością ofiarowany kawałek wielkanocnego mazurka będzie miał wtedy smak życzliwości. Wnieśmy też radość w ich szare na co dzień życie, ofiarowując świąteczny stroik. Będzie on nie tylko ozdobą, ale przede wszystkim wyrazem naszej troski o bliźnich. Wykonajmy telefon do tych, z którymi nie możemy się spotkać, by wspólnie spędzić święta. Taka rozmowa z pewnością ucieszy też samotnego sąsiada.
A może ktoś, z okazji świąt, otworzy swoje serce i wspomoże finansowo potrzebujących, np. Antosia? Pamiętajmy także, by nadchodzące święta uczynić pięknymi we własnym domu. Wykonajmy ze swoimi siostrami, braćmi, rodzicami cudne i kolorowe pisanki, które symbolizują budzącą się do życia przyrodę oraz nadzieję wynikającą z wiary w zmartwychwstanie Chrystusa. Niech wszyscy domownicy poczują radość tych świąt. Nauczmy się doceniać to, jak wielką wartością jest bycie razem. Uważam też, że nic tak nie jednoczy rodziny jak wspólna modlitwa. Może właśnie teraz, w te święta, nadszedł czas, by odczuć w rodzinie obecność Chrystusa? Nie żałujmy więc czasu na wspólne czytanie Biblii i karmienie się Słowem Bożym. Właśnie to Słowo może stać się tematem naszych wielkanocnych rozmów i to Ono – jeśli tego zapragniemy całym sercem – wskaże nam, co zrobić, by nie zmarnować świątecznego czasu. A może uprzyjemnimy sobie wielkanocne chwile, śpiewając wspólnie pieśni wielkanocne? Czy przetrwał do dzisiaj w naszych domach taki sposób świętowania Zmartwychwstania Jezusa? Jeśli ta tradycja odeszła do lamusa, to uważam, że należy ją przywrócić! Wspomnijmy również, że Jezus spotkał na swojej Drodze Krzyżowej ludzi: Szymona, św. Weronikę oraz najukochańszą matkę. Nie mogli zrobić
nic, nie mogli pomóc, ale Panu Jezusowi wystarczyła ich obecność. Pamiętajmy, że sama obecność to też miłość! Bądźmy na tyle, na ile możemy być obecni przy naszych bliskich w czasie tych świąt. Przy śniadaniu wielkanocnym otoczmy się miłością i dobrymi słowami, życzliwością i radością. Udajmy się na rodzinny spacer, podczas którego poszukamy zwiastunów budzącej się do życia przyrody. Być może zrozumiemy, że życie wciąż trwa, a pandemia-niczym zima ziemię - tylko je uśpiła. Miejmy nadzieję, ufając Zmartwychwstałemu Jezusowi, że gdy nadejdzie odpowiednia pora, znów w naszych sercach zakwitną kwiaty radości i wolności. Dlatego musimy ocalić nasze człowieczeństwo poprzez bycie z innymi i dla innych! Przygotujmy swoje serca aż do zwycięstwa zdrowia nad chorobą, aż do zwycięstwa życia nad śmiercią, aż do zwycięstwa światła nad ciemnością. Jeśli tak przeżyjemy te dni, nie zostaną one zmarnowane. Dziś to czas, byśmy zobaczyli na horyzoncie iskierkę zmartwychwstania. Dziś to czas, by zmartwychwstało w nas dobro... To wszystko jest możliwe, jeśli zaufamy Panu i sami przestaniemy bezczynnie trwać. Zacznijmy więc rozsiewać miłość słowami, gestami i czynami... Nie czekajmy, aż miną czasy pandemii!
naprawdę bardzo blisko. Poświęćmy więc wiele czasu i wysiłku na budowanie oraz umacnianie więzi rodzinnych, a także niesienie pomocy potrzebującym. Pomagajmy
osobom starszym, zwłaszcza samotnym, aby również dla nich czas świąteczny był czasem radości i nadziei, czasem wiary w bezinteresowność ludzi. Możemy przecież zrobić zakupy niedołężnym osobom, możemy podzielić się z nimi świątecznymi potrawami. Z pewnością ofiarowany kawałek wielkanocnego mazurka będzie miał wtedy smak życzliwości. Wnieśmy też radość w ich szare na co dzień życie, ofiarowując świąteczny stroik. Będzie on nie tylko ozdobą, ale przede wszystkim wyrazem naszej troski o bliźnich. Wykonajmy telefon do tych, z którymi nie możemy się spotkać, by wspólnie spędzić święta. Taka rozmowa z pewnością ucieszy też samotnego sąsiada.
A może ktoś, z okazji świąt, otworzy swoje serce i wspomoże finansowo potrzebujących, np. Antosia? Pamiętajmy także, by nadchodzące święta uczynić pięknymi we własnym domu. Wykonajmy ze swoimi siostrami, braćmi, rodzicami cudne i kolorowe pisanki, które symbolizują budzącą się do życia przyrodę oraz nadzieję wynikającą z wiary w zmartwychwstanie Chrystusa. Niech wszyscy domownicy poczują radość tych świąt. Nauczmy się doceniać to, jak wielką wartością jest bycie razem. Uważam też, że nic tak nie jednoczy rodziny jak wspólna modlitwa. Może właśnie teraz, w te święta, nadszedł czas, by odczuć w rodzinie obecność Chrystusa? Nie żałujmy więc czasu na wspólne czytanie Biblii i karmienie się Słowem Bożym. Właśnie to Słowo może stać się tematem naszych wielkanocnych rozmów i to Ono – jeśli tego zapragniemy całym sercem – wskaże nam, co zrobić, by nie zmarnować świątecznego czasu. A może uprzyjemnimy sobie wielkanocne chwile, śpiewając wspólnie pieśni wielkanocne? Czy przetrwał do dzisiaj w naszych domach taki sposób świętowania Zmartwychwstania Jezusa? Jeśli ta tradycja odeszła do lamusa, to uważam, że należy ją przywrócić! Wspomnijmy również, że Jezus spotkał na swojej Drodze Krzyżowej ludzi: Szymona, św. Weronikę oraz najukochańszą matkę. Nie mogli zrobić
nic, nie mogli pomóc, ale Panu Jezusowi wystarczyła ich obecność. Pamiętajmy, że sama obecność to też miłość! Bądźmy na tyle, na ile możemy być obecni przy naszych bliskich w czasie tych świąt. Przy śniadaniu wielkanocnym otoczmy się miłością i dobrymi słowami, życzliwością i radością. Udajmy się na rodzinny spacer, podczas którego poszukamy zwiastunów budzącej się do życia przyrody. Być może zrozumiemy, że życie wciąż trwa, a pandemia-niczym zima ziemię - tylko je uśpiła. Miejmy nadzieję, ufając Zmartwychwstałemu Jezusowi, że gdy nadejdzie odpowiednia pora, znów w naszych sercach zakwitną kwiaty radości i wolności. Dlatego musimy ocalić nasze człowieczeństwo poprzez bycie z innymi i dla innych! Przygotujmy swoje serca aż do zwycięstwa zdrowia nad chorobą, aż do zwycięstwa życia nad śmiercią, aż do zwycięstwa światła nad ciemnością. Jeśli tak przeżyjemy te dni, nie zostaną one zmarnowane. Dziś to czas, byśmy zobaczyli na horyzoncie iskierkę zmartwychwstania. Dziś to czas, by zmartwychwstało w nas dobro... To wszystko jest możliwe, jeśli zaufamy Panu i sami przestaniemy bezczynnie trwać. Zacznijmy więc rozsiewać miłość słowami, gestami i czynami... Nie czekajmy, aż miną czasy pandemii!
III miejsce w kategorii praca literacka - proza
fot. archiwum prywatne
Anna Moszczyńska, kl. VII c
Szkoła Podstawowa nr 3 w Nidzicy
Anna Moszczyńska, kl. VII c
Szkoła Podstawowa nr 3 w Nidzicy
Kochana Ciociu!
Dziękuję Ci za ostatni list. Postaram się Twoje rady wykorzystać w życiu codziennym oraz obiecuję, że będę się starała pisać częściej. Pytasz mnie, Ciociu, o święta, które już powoli czuć w domu. Ostatnio zastanawiałam się, jak nie zmarnować trudnych dni epidemii w czasie Wielkanocy. Dużo rozmawialiśmy na lekcjach wychowawczych. Wszyscy jesteśmy zgodni, że święta to wyjątkowy czas i warto go spędzić z rodziną, bez elektroniki. Chciałabym się z Tobą, Ciociu, podzielić moją opinią na ten temat i opowiedzieć Ci o planach na Wielkanoc. Są one dość banalne, lecz myślę, że Święta Wielkanocne będą inne niż życie online - moja teraźniejszość!
Zacznijmy od przygotowań do świąt. Chcę pomóc mamie w przed świątecznych porządkach. Zrobię dobry uczynek i przy okazji spędzę wspaniale czas z mamusią. Postaram się też razem z tatą przygotować wyborne śniadanie wielkanocne. Będzie to świetna przerwa w korzystaniu z komputera, Internetu, komórki. Z moim braciszkiem Adasiem mamy malować jajeczka. Mam nadzieję, że wyjdą nam przepiękne pisanki. Oczywiście wyślę Ci zdjęcia. Z dziadkiem postaramy się zrobić ozdoby, wystroimy dom, a także sad. Adam zaproponował mi, żeby zorganizować konkurs na najpiękniejszy koszyczek. Uważam, że to znakomity pomysł! Mam nadzieję, że wygram! Muszę poszukać plastikowych jajek na śmigusa dyngusa. Zastanawiam się już teraz, jakie życzenia komu złożyć. Uważam to za bardzo ważną tradycję.
Zapytasz może, dlaczego? Kiedy teraz myślę o świętach, uświadamiam sobie, że często nasze życzenia są po prostu szablonowe, wręcz oklepane. A ja chciałabym, żeby życzenia, które złożę moim bliskim, niosły ze sobą przesłanie, podniosły ich na duchu i dawały nadzieję na lepsze dni. Myśląc o tym, sama też zastanawiam się, co mogę dać innym z siebie. Muszę naprawdę to przemyśleć.
W Wielkanoc planuję zrobić coś niezwykłego, nietypowego, niecodziennego, by ten dzień różnił się od innych! Rano chcę w ogrodzie schować czekoladowe jajka, by po śniadaniu szukać ich z rodziną. Już wyobrażam sobie, jak Adaś będzie się cieszył, gdy uda mu się znaleźć jajko. Ostatnio mam dla niego mało czasu. Często zamykam się w pokoju, a gdy do mnie zagląda, złoszczę się na niego. Będzie mi tym bardziej miło, kiedy znów usłyszę jego radosny śmiech i szczebiot. Moim marzeniem jest
również uszczęśliwienie mojej niepełnosprawnej babci. Wpadłam na pomysł, że zabiorę ją na spacer do sadu. Babcia kocha ten sad. Kiedyś traktowała go jak drugie dziecko, ale gdy dopadła ją choroba... Ach, to smutne. Nikt z domu w zwykły dzień nie ma czasu, aby pokazać babci to magiczne miejsce. W Wielkanoc muszę to zrobić! Myślę że dla babci będzie to wspaniała niespodzianka. Jest to niby bardzo prozaiczna czynność, ale dla babci wyprawa do sadu to coś niezwykłego, jak dla nas wyjazd
na Majorkę. Ten plan musi się udać. Pomodlimy się też o to, by być zawsze razem i o koniec pandemii. Właśnie ostatni o czytałam wypowiedz papieża Franciszka o tym, jak wierzący mogą znaleźć nadzieję w takich dniach jak te. ,,Ktoś może powiedzieć: ,,Nie modlę się, bo nie wierzę . Ale może wierzyć w miłość ludzi wokół niego i tak znaleźć nadzieję.” Moim zdaniem, Ciociu, to bardzo mądre, ciepłe, wspierające słowa, szczególnie teraz, gdy szaleje koronawirus i często odbiera nam tę nadzieję... Każdemu! Mnie również podniosły na duchu, a sama wiesz, jak mi jest ciężko. Zobaczyłam, że kochający mnie ludzie, ofiarowując mi miłość, dają mi nadzieję na lepsze jutro. Ciociu, czy Ty też mogłabyś wypowiedzieć się na ten temat? Bardzo Cię proszę... Wiesz, jak cenię sobie Twoje zdanie. Tęsknię za Tobą i pragnę się z Tobą spotkać. To chyba wszystko, co chciałam Ci przekazać.
Twoja oddana Ania
Dziękuję Ci za ostatni list. Postaram się Twoje rady wykorzystać w życiu codziennym oraz obiecuję, że będę się starała pisać częściej. Pytasz mnie, Ciociu, o święta, które już powoli czuć w domu. Ostatnio zastanawiałam się, jak nie zmarnować trudnych dni epidemii w czasie Wielkanocy. Dużo rozmawialiśmy na lekcjach wychowawczych. Wszyscy jesteśmy zgodni, że święta to wyjątkowy czas i warto go spędzić z rodziną, bez elektroniki. Chciałabym się z Tobą, Ciociu, podzielić moją opinią na ten temat i opowiedzieć Ci o planach na Wielkanoc. Są one dość banalne, lecz myślę, że Święta Wielkanocne będą inne niż życie online - moja teraźniejszość!
Zacznijmy od przygotowań do świąt. Chcę pomóc mamie w przed świątecznych porządkach. Zrobię dobry uczynek i przy okazji spędzę wspaniale czas z mamusią. Postaram się też razem z tatą przygotować wyborne śniadanie wielkanocne. Będzie to świetna przerwa w korzystaniu z komputera, Internetu, komórki. Z moim braciszkiem Adasiem mamy malować jajeczka. Mam nadzieję, że wyjdą nam przepiękne pisanki. Oczywiście wyślę Ci zdjęcia. Z dziadkiem postaramy się zrobić ozdoby, wystroimy dom, a także sad. Adam zaproponował mi, żeby zorganizować konkurs na najpiękniejszy koszyczek. Uważam, że to znakomity pomysł! Mam nadzieję, że wygram! Muszę poszukać plastikowych jajek na śmigusa dyngusa. Zastanawiam się już teraz, jakie życzenia komu złożyć. Uważam to za bardzo ważną tradycję.
Zapytasz może, dlaczego? Kiedy teraz myślę o świętach, uświadamiam sobie, że często nasze życzenia są po prostu szablonowe, wręcz oklepane. A ja chciałabym, żeby życzenia, które złożę moim bliskim, niosły ze sobą przesłanie, podniosły ich na duchu i dawały nadzieję na lepsze dni. Myśląc o tym, sama też zastanawiam się, co mogę dać innym z siebie. Muszę naprawdę to przemyśleć.
W Wielkanoc planuję zrobić coś niezwykłego, nietypowego, niecodziennego, by ten dzień różnił się od innych! Rano chcę w ogrodzie schować czekoladowe jajka, by po śniadaniu szukać ich z rodziną. Już wyobrażam sobie, jak Adaś będzie się cieszył, gdy uda mu się znaleźć jajko. Ostatnio mam dla niego mało czasu. Często zamykam się w pokoju, a gdy do mnie zagląda, złoszczę się na niego. Będzie mi tym bardziej miło, kiedy znów usłyszę jego radosny śmiech i szczebiot. Moim marzeniem jest
również uszczęśliwienie mojej niepełnosprawnej babci. Wpadłam na pomysł, że zabiorę ją na spacer do sadu. Babcia kocha ten sad. Kiedyś traktowała go jak drugie dziecko, ale gdy dopadła ją choroba... Ach, to smutne. Nikt z domu w zwykły dzień nie ma czasu, aby pokazać babci to magiczne miejsce. W Wielkanoc muszę to zrobić! Myślę że dla babci będzie to wspaniała niespodzianka. Jest to niby bardzo prozaiczna czynność, ale dla babci wyprawa do sadu to coś niezwykłego, jak dla nas wyjazd
na Majorkę. Ten plan musi się udać. Pomodlimy się też o to, by być zawsze razem i o koniec pandemii. Właśnie ostatni o czytałam wypowiedz papieża Franciszka o tym, jak wierzący mogą znaleźć nadzieję w takich dniach jak te. ,,Ktoś może powiedzieć: ,,Nie modlę się, bo nie wierzę . Ale może wierzyć w miłość ludzi wokół niego i tak znaleźć nadzieję.” Moim zdaniem, Ciociu, to bardzo mądre, ciepłe, wspierające słowa, szczególnie teraz, gdy szaleje koronawirus i często odbiera nam tę nadzieję... Każdemu! Mnie również podniosły na duchu, a sama wiesz, jak mi jest ciężko. Zobaczyłam, że kochający mnie ludzie, ofiarowując mi miłość, dają mi nadzieję na lepsze jutro. Ciociu, czy Ty też mogłabyś wypowiedzieć się na ten temat? Bardzo Cię proszę... Wiesz, jak cenię sobie Twoje zdanie. Tęsknię za Tobą i pragnę się z Tobą spotkać. To chyba wszystko, co chciałam Ci przekazać.
Twoja oddana Ania
III miejsce w kategorii praca literacka - proza
fot. archiwum prywatne
Hubert Stryjewski kl. VI c
Szkoła Podstawowa nr 1 w Nidzicy
Hubert Stryjewski kl. VI c
Szkoła Podstawowa nr 1 w Nidzicy
Niebawem będą święta Wielkanocne, które kojarzą mi się z wyjątkowym czasem, wielką radością. Hmm, czy takie będą w tym roku? Nie wiem. Wszystko dookoła zmieniło się. Nie ma zwyczajnych lekcji, stania przy tablicy z kredą w ręku. Z kolegami nie widziałem się już dawno temu. Mam na myśli spotkanie w realu. No, bo spotkania wirtualne są teraz normalnością. Na lekcje religii nie spóźniam się teraz w ogóle. Odpalam laptopa o 8.50 w poniedziałek i wchodzę na Teamsa.
Pani Jolanta sprawdza obecność, o dziwo wszyscy są. Jaka frekwencja? Kiedy zbliżały się ferie świąteczne zawsze czekałem z utęsknieniem na czas wolny od nauki, a teraz, nie wiem sam.
Święta tuż, tuż. A u nas cisza, nie ma pędzącego rytmu dnia. Mama nie biega tak na zakupy, a tata nie trzepie dywanu na trzepaku. Nasze 70 - metrowe mieszkanie w bloku na trzecim piętrze tętniło życiem, kiedyś. Sąsiad z drugiego piętra nie narzekał. Rozumiał, że są małe dzieci. Jednak mój tata, który zawsze drzemał po pracy i odpoczywał przed telewizją, nagle uświadomił nam, że koronawirus nie może nas pokonać. Mamy siebie.
Moja rodzina to ja Hubert lat 12, młodszy brat Marcel lat 5, no i oczywiście rodzice. Honorowymi gośćmi w naszym domu podczas świąt byli dziadkowie. Babcia Krysia osoba bardzo religijna, zna różne fragmenty Biblii na pamięć. Dziadek Marian opowiadał, że dawniej Wielki Post obchodzono bardzo surowo. Jego opowieści przenosiły nas w te dawne czasy, niepotrzebna była nam maszyna wehikuł czasu. Właśnie podobało mi się to. Było to takie realne. Dziadek Marian powiedział wtedy bardzo ważne słowa, które do dziś utkwiły mi w pamięci „Kiedyś to były święta, teraz to komercja”. Wcześniej nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale teraz wiem co dziadek miał na myśli. Wchodząc do nidzickiej galerii, możemy kupić wszystko, no prawie wszystko. W czasach dziadka, kiedy był małym chłopcem, takim jak mój młodszy brat, nie można było dostać wszystkiego od ręki. Zapach pomarańczy był od święta, jajka na Wielkanoc robiło się w cebulaku.
Może warto teraz zatrzymać się na chwilę, może właśnie jest ten moment, aby przewartościować nasze życie. Koronawirus na pewno niesie za sobą skutki negatywne, ale można spojrzeć głębiej, w naszą duszę, w nasze postępowanie codzienne. Można dostrzec w tym wszystkim, że bycie ze sobą jest najwyższą wartością dla człowieka. Nieważne są dobra materialne, czy mam dobry rower, wypasioną komórkę, fajny smartwatch.
Tegoroczne święta spędzimy rodzinnie, skromnie w robieniu zakupów, bez przepychu. Okres świąteczny to pora na podtrzymywanie tradycji naszych dziadków. Mama powiedziała, że w Wielki Piątek odkładamy telefony, nie oglądamy długo telewizji. Będzie czas na czytanie lektury Francesa Burnetta „Tajemniczy ogród”, a młodszy brat zajmie się malowaniem kolorowanek. Będzie też czas na wspólną modlitwę. Nie zabraknie także charakterystycznego zwyczaju związanego ze świętami Wielkiej Nocy jakim jest gotowanie jajek w cebulaku, a potem malowanie na nich różnych wzorów. Mama ma zdolności plastyczne, wyczaruje na nich różne obrazki. A potem trzeba będzie przygotować tradycyjny koszyk ze święconką. Znajdzie się tam wiele pokarmów; jaja odzwierciedlające nowe życie, baranek symbolizujący Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, sól kuchenna, pieprz, chleb, wędlina, kiełbasa, chrzan oraz świąteczne ciasta. Poświęcone pokarmy będzie można spożyć podczas świątecznego, niedzielnego śniadania.
Rodzinnie w niedzielę przygotujemy stół wielkanocny, na którym znajdą się tradycyjne potrawy wielkanocne jak: żurek z jajkiem, biała kiełbasa, czy mazurek na deser. Podzielimy się poświęconym jajkiem przed wielkanocnym śniadaniem, który jest wyrazem miłości. Przygotowania świąteczne będą celebrowane i przeżywane w ognisku domowym. Nie zabraknie oczywiście troszeczkę nowoczesności. Z dziadkami połączymy się za pomocą komunikatora Messengera, aby złożyć wielkanocne życzenia. Świąteczny nastrój udzieli nam się podczas wspaniałego koncertu Andrea Bocelli w telewizji pt. „Cud Życia – koncert wielkanocny”.
Wspólne spotkanie świąteczne posłuży umacnianiu więzi rodzinnych między nami. Tradycje związane z Wielkanocą sprzyjają nam również na odnowieniu kontaktów z pozostała rodziną. W ciągu zwykłych dni jesteśmy jednak trochę zabiegani, zapominamy o drugim człowieku. Może warto spojrzeć w kontakty telefoniczne i zadzwonić do dawno niewidzianych krewnych.
Uważam, iż miłość przezwycięży ten trudny czas, który jest obecnie. Przesłaniem niech będą słowa piosenki w wykonaniu Wojciecha Cugowskiego, Edyty Golec, Łukasza Golec, Pawła Golec, Natalii Kawalec, Piotr Kupicha (Feel), Haliny Mlynkovej, Piotra Sołoducha (Enej), TULII, Roksany Węgiel.
„wszytko znowu będzie dobrze
i się skończy podły czas
niepoprawni optymiści
świat nakręcą jeszcze raz
wszytko znowu będzie dobrze
i się skończy podły czas
niepoprawni optymiści
świat nakręcą jeszcze raz.”
Pani Jolanta sprawdza obecność, o dziwo wszyscy są. Jaka frekwencja? Kiedy zbliżały się ferie świąteczne zawsze czekałem z utęsknieniem na czas wolny od nauki, a teraz, nie wiem sam.
Święta tuż, tuż. A u nas cisza, nie ma pędzącego rytmu dnia. Mama nie biega tak na zakupy, a tata nie trzepie dywanu na trzepaku. Nasze 70 - metrowe mieszkanie w bloku na trzecim piętrze tętniło życiem, kiedyś. Sąsiad z drugiego piętra nie narzekał. Rozumiał, że są małe dzieci. Jednak mój tata, który zawsze drzemał po pracy i odpoczywał przed telewizją, nagle uświadomił nam, że koronawirus nie może nas pokonać. Mamy siebie.
Moja rodzina to ja Hubert lat 12, młodszy brat Marcel lat 5, no i oczywiście rodzice. Honorowymi gośćmi w naszym domu podczas świąt byli dziadkowie. Babcia Krysia osoba bardzo religijna, zna różne fragmenty Biblii na pamięć. Dziadek Marian opowiadał, że dawniej Wielki Post obchodzono bardzo surowo. Jego opowieści przenosiły nas w te dawne czasy, niepotrzebna była nam maszyna wehikuł czasu. Właśnie podobało mi się to. Było to takie realne. Dziadek Marian powiedział wtedy bardzo ważne słowa, które do dziś utkwiły mi w pamięci „Kiedyś to były święta, teraz to komercja”. Wcześniej nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale teraz wiem co dziadek miał na myśli. Wchodząc do nidzickiej galerii, możemy kupić wszystko, no prawie wszystko. W czasach dziadka, kiedy był małym chłopcem, takim jak mój młodszy brat, nie można było dostać wszystkiego od ręki. Zapach pomarańczy był od święta, jajka na Wielkanoc robiło się w cebulaku.
Może warto teraz zatrzymać się na chwilę, może właśnie jest ten moment, aby przewartościować nasze życie. Koronawirus na pewno niesie za sobą skutki negatywne, ale można spojrzeć głębiej, w naszą duszę, w nasze postępowanie codzienne. Można dostrzec w tym wszystkim, że bycie ze sobą jest najwyższą wartością dla człowieka. Nieważne są dobra materialne, czy mam dobry rower, wypasioną komórkę, fajny smartwatch.
Tegoroczne święta spędzimy rodzinnie, skromnie w robieniu zakupów, bez przepychu. Okres świąteczny to pora na podtrzymywanie tradycji naszych dziadków. Mama powiedziała, że w Wielki Piątek odkładamy telefony, nie oglądamy długo telewizji. Będzie czas na czytanie lektury Francesa Burnetta „Tajemniczy ogród”, a młodszy brat zajmie się malowaniem kolorowanek. Będzie też czas na wspólną modlitwę. Nie zabraknie także charakterystycznego zwyczaju związanego ze świętami Wielkiej Nocy jakim jest gotowanie jajek w cebulaku, a potem malowanie na nich różnych wzorów. Mama ma zdolności plastyczne, wyczaruje na nich różne obrazki. A potem trzeba będzie przygotować tradycyjny koszyk ze święconką. Znajdzie się tam wiele pokarmów; jaja odzwierciedlające nowe życie, baranek symbolizujący Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, sól kuchenna, pieprz, chleb, wędlina, kiełbasa, chrzan oraz świąteczne ciasta. Poświęcone pokarmy będzie można spożyć podczas świątecznego, niedzielnego śniadania.
Rodzinnie w niedzielę przygotujemy stół wielkanocny, na którym znajdą się tradycyjne potrawy wielkanocne jak: żurek z jajkiem, biała kiełbasa, czy mazurek na deser. Podzielimy się poświęconym jajkiem przed wielkanocnym śniadaniem, który jest wyrazem miłości. Przygotowania świąteczne będą celebrowane i przeżywane w ognisku domowym. Nie zabraknie oczywiście troszeczkę nowoczesności. Z dziadkami połączymy się za pomocą komunikatora Messengera, aby złożyć wielkanocne życzenia. Świąteczny nastrój udzieli nam się podczas wspaniałego koncertu Andrea Bocelli w telewizji pt. „Cud Życia – koncert wielkanocny”.
Wspólne spotkanie świąteczne posłuży umacnianiu więzi rodzinnych między nami. Tradycje związane z Wielkanocą sprzyjają nam również na odnowieniu kontaktów z pozostała rodziną. W ciągu zwykłych dni jesteśmy jednak trochę zabiegani, zapominamy o drugim człowieku. Może warto spojrzeć w kontakty telefoniczne i zadzwonić do dawno niewidzianych krewnych.
Uważam, iż miłość przezwycięży ten trudny czas, który jest obecnie. Przesłaniem niech będą słowa piosenki w wykonaniu Wojciecha Cugowskiego, Edyty Golec, Łukasza Golec, Pawła Golec, Natalii Kawalec, Piotr Kupicha (Feel), Haliny Mlynkovej, Piotra Sołoducha (Enej), TULII, Roksany Węgiel.
„wszytko znowu będzie dobrze
i się skończy podły czas
niepoprawni optymiści
świat nakręcą jeszcze raz
wszytko znowu będzie dobrze
i się skończy podły czas
niepoprawni optymiści
świat nakręcą jeszcze raz.”
Wyróżnienie w kategorii praca literacka - proza
fot. archiwum prywatne
Amelia Ładzińska, kl. VII a
Szkoła Podstawowa nr 3 w Nidzicy
Przeżywamy już kolejny rok, podczas którego dotyka nas smutna rzeczywistość związana z pandemią koronawirusa. Można by powiedzieć, że jesteśmy teraz o
wiele mądrzejsi o doświadczenia z ubiegłego roku, ale czy na pewno? Czy potrafimy wyciągnąć wnioski z przeszłości? Ja bardzo się staram, by nie zmarnować lekcji, których udzieliło mi życie. Każdy dzień–tym bardziej wielkanocny -jest dla nas sprawdzianem odpowiedzialności za siebie i innych. Wkrótce znów nastaną Święta
Zmartwychwstania Pańskiego. Czy będą tak smutne, jak w ubiegłym roku? Uważam, że to od nas samych zależy, w jakiej atmosferze będą one przebiegać. Możemy przecież tak wiele uczynić, by nie zmarnować trudnych dni epidemii w czasie tych najważniejszych w roku świąt! Przeżywamy obecnie piękny okres Wielkiego Postu, w którym duchowo przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych, podczas których Jezus Chrystus zmartwychwstanie i na nowo tchnie w nas nadzieję na życie wieczne, a także nadzieję na lepsze jutro z Tym, Który do końca nas umiłował. Oddanie naszych trosk, niepowodzeń, smutków i nadziei w ręce Boga to najlepsze, co możemy w tym trudnym czasie zrobić. W dobie pandemii trudno jest nam spotkać się z Bogiem w kościele. Byłoby cudownie móc bez obaw uczestniczyć we mszy świętej i przyjąć Ciało Chrystusa, jeśli jednak z jakichkolwiek powodów nie możemy tego uczynić, wzbudźmy w sobie pragnienie przyjęcia Eucharystii. Myślę także, że każdy wierzący człowiek powinien z własnego domu uczynić Boży dom. Zacisze domowe to doskonałe miejsce do rodzinnych modlitw, ale także do indywidualnej rozmowy z Bogiem, bo przecież On przebywa wszędzie. Jest także naszym wyrozumiałym Ojcem, więc rozumie nasze obawy o zdrowie swoje i najbliższych. Święta Wielkanocne to okres, w którym w szczególny sposób możemy zbliżyć się do Pana Boga poprzez bliskie relacje z naszymi bliskimi. Niech to więc będzie czas budowania miłości i zrozumienia w rodzinie. Zadbajmy o to, by panowała w nich zgoda, zaufanie i szczęście. Niewątpliwą radość może przynieść nam wspólne ozdabiane pisanek, przygotowanie koszyczka do poświęcenia pokarmów czy wykonywanie ozdób wielkanocnych. Przekłada się to na wspólne spędzanie czasu z najbliższą rodziną. A te wspólne chwile zaowocują umocnieniem więzi. Pamiętajmy też o dalszych krewnych. Choć spotkanie się z nimi jest obecnie utrudnione, to jednak w dzisiejszym świecie, w którym technologia cyfrowa jest tak bardzo rozwinięta, nie powinno to sprawić nam wielkiej trudności. Dlatego też w tym roku stwórzmy palmy, koszyczki wielkanocne lub wymieńmy się przepisami na dania z innymi przez aplikacje mobilne. Możemy przecież, wykorzystując kamerki internetowe, nadal przebywać razem i wspólnie cieszyć się miłością ofiarowaną nam z Krzyża Cierpienia, która doprowadziła do Zmartwychwstania. Naszym obowiązkiem jest też pamiętać o tych, którzy zostaną sami w domach. Wykonajmy nawet małe gesty, takie jak rozmowa telefoniczna czy przesłanie wirtualnej kartki świątecznej, aby wiedzieli, że myślimy o nich i nie są sami. Nie ma chyba nic bardziej przykrego jak smutek wywołany samotnością podczas świąt radości z powodu Zmartwychwstania Pańskiego. Uczyńmy co w naszej mocy, by na twarzach ludzi samotnych pojawił się uśmiech, a w ich świadomości zagościła myśl, że są komuś potrzebni. Czasem tak niewiele potrzeba, by uczynić tak wiele... Jak powiedział sam papież Franciszek ,,W tych trudnych dniach możemy odnaleźć małe konkretne gesty bliskości wobec najbliższych osób; czułość wobec naszych dziadków, całus dla naszych dzieci, osób, które kochamy”. Dlatego też wybierzmy się wspólnie z dziadkami i rodzicami na daleki spacer do lasu, parku i rozmawiajmy ze sobą. Pozostawmy telefony w domach, zabierzmy ze sobą psa i cieszmy się tymi chwilami. Niech łaska Boża pozwoli nam jak najdłużej żyć z naszymi bliskimi w zdrowiu. ,,To gesty ważne, decydujące. Jeśli tak przeżyjemy te dni, nie zostaną zmarnowane” - powiedział papież Franciszek i my - jako społeczeństwo wierzące-spróbujmy w tym okresie Świąt Wielkanocnych stworzyć sytuacje, w których nie będziemy “jak mnisi, wszyscy odizolowani od siebie”. Nie możemy zmarnować danego nam czasu, zwłaszcza czasu wielkanocnego! Niech panująca pandemia oraz związane z nią obostrzenia, a także nasze obawy o zdrowie nie będą przeszkodą uniemożliwiającą nam nieść innym ciepło i miłość. To możemy zawsze czynić, bez względu na okoliczności! Niech ten świąteczny czas będzie sprawdzianem z odpowiedzialności za szczęście swoje i innych, z którego otrzymamy ocenę celującą.
wiele mądrzejsi o doświadczenia z ubiegłego roku, ale czy na pewno? Czy potrafimy wyciągnąć wnioski z przeszłości? Ja bardzo się staram, by nie zmarnować lekcji, których udzieliło mi życie. Każdy dzień–tym bardziej wielkanocny -jest dla nas sprawdzianem odpowiedzialności za siebie i innych. Wkrótce znów nastaną Święta
Zmartwychwstania Pańskiego. Czy będą tak smutne, jak w ubiegłym roku? Uważam, że to od nas samych zależy, w jakiej atmosferze będą one przebiegać. Możemy przecież tak wiele uczynić, by nie zmarnować trudnych dni epidemii w czasie tych najważniejszych w roku świąt! Przeżywamy obecnie piękny okres Wielkiego Postu, w którym duchowo przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych, podczas których Jezus Chrystus zmartwychwstanie i na nowo tchnie w nas nadzieję na życie wieczne, a także nadzieję na lepsze jutro z Tym, Który do końca nas umiłował. Oddanie naszych trosk, niepowodzeń, smutków i nadziei w ręce Boga to najlepsze, co możemy w tym trudnym czasie zrobić. W dobie pandemii trudno jest nam spotkać się z Bogiem w kościele. Byłoby cudownie móc bez obaw uczestniczyć we mszy świętej i przyjąć Ciało Chrystusa, jeśli jednak z jakichkolwiek powodów nie możemy tego uczynić, wzbudźmy w sobie pragnienie przyjęcia Eucharystii. Myślę także, że każdy wierzący człowiek powinien z własnego domu uczynić Boży dom. Zacisze domowe to doskonałe miejsce do rodzinnych modlitw, ale także do indywidualnej rozmowy z Bogiem, bo przecież On przebywa wszędzie. Jest także naszym wyrozumiałym Ojcem, więc rozumie nasze obawy o zdrowie swoje i najbliższych. Święta Wielkanocne to okres, w którym w szczególny sposób możemy zbliżyć się do Pana Boga poprzez bliskie relacje z naszymi bliskimi. Niech to więc będzie czas budowania miłości i zrozumienia w rodzinie. Zadbajmy o to, by panowała w nich zgoda, zaufanie i szczęście. Niewątpliwą radość może przynieść nam wspólne ozdabiane pisanek, przygotowanie koszyczka do poświęcenia pokarmów czy wykonywanie ozdób wielkanocnych. Przekłada się to na wspólne spędzanie czasu z najbliższą rodziną. A te wspólne chwile zaowocują umocnieniem więzi. Pamiętajmy też o dalszych krewnych. Choć spotkanie się z nimi jest obecnie utrudnione, to jednak w dzisiejszym świecie, w którym technologia cyfrowa jest tak bardzo rozwinięta, nie powinno to sprawić nam wielkiej trudności. Dlatego też w tym roku stwórzmy palmy, koszyczki wielkanocne lub wymieńmy się przepisami na dania z innymi przez aplikacje mobilne. Możemy przecież, wykorzystując kamerki internetowe, nadal przebywać razem i wspólnie cieszyć się miłością ofiarowaną nam z Krzyża Cierpienia, która doprowadziła do Zmartwychwstania. Naszym obowiązkiem jest też pamiętać o tych, którzy zostaną sami w domach. Wykonajmy nawet małe gesty, takie jak rozmowa telefoniczna czy przesłanie wirtualnej kartki świątecznej, aby wiedzieli, że myślimy o nich i nie są sami. Nie ma chyba nic bardziej przykrego jak smutek wywołany samotnością podczas świąt radości z powodu Zmartwychwstania Pańskiego. Uczyńmy co w naszej mocy, by na twarzach ludzi samotnych pojawił się uśmiech, a w ich świadomości zagościła myśl, że są komuś potrzebni. Czasem tak niewiele potrzeba, by uczynić tak wiele... Jak powiedział sam papież Franciszek ,,W tych trudnych dniach możemy odnaleźć małe konkretne gesty bliskości wobec najbliższych osób; czułość wobec naszych dziadków, całus dla naszych dzieci, osób, które kochamy”. Dlatego też wybierzmy się wspólnie z dziadkami i rodzicami na daleki spacer do lasu, parku i rozmawiajmy ze sobą. Pozostawmy telefony w domach, zabierzmy ze sobą psa i cieszmy się tymi chwilami. Niech łaska Boża pozwoli nam jak najdłużej żyć z naszymi bliskimi w zdrowiu. ,,To gesty ważne, decydujące. Jeśli tak przeżyjemy te dni, nie zostaną zmarnowane” - powiedział papież Franciszek i my - jako społeczeństwo wierzące-spróbujmy w tym okresie Świąt Wielkanocnych stworzyć sytuacje, w których nie będziemy “jak mnisi, wszyscy odizolowani od siebie”. Nie możemy zmarnować danego nam czasu, zwłaszcza czasu wielkanocnego! Niech panująca pandemia oraz związane z nią obostrzenia, a także nasze obawy o zdrowie nie będą przeszkodą uniemożliwiającą nam nieść innym ciepło i miłość. To możemy zawsze czynić, bez względu na okoliczności! Niech ten świąteczny czas będzie sprawdzianem z odpowiedzialności za szczęście swoje i innych, z którego otrzymamy ocenę celującą.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez