Świąteczny Jarmark Gazety Nidzickiej: Cudeńka w Rozkminii u Joli w Rozkminii

Mieszka w niewielkiej wsi Napiwoda pod Nidzicą. Szydełkowaniem i robieniem na drutach zaraziła się od swojej mamy. Jako dwuletnie dziecko przypatrywała się mamie, która siedziała na "dużym krześle" i z wielką uwagą robiła na drutach. Wtedy właśnie, trzymając w ręku kłębek włóczki i jeden drut płakała i marzyła, żeby robić takie oczka jak mama. Swój pierwszy szaliczek zrobiła, gdy była w czwartej klasie. I się zaczęło: szaliczki, czapeczki, sweterki dla kuzynek, potem swetry dla męża i swoich córek, a teraz wnuczek.

Gdy udało się jej zrobić palmę wielkanocną na szydełku, doszła do wniosku, że wszystko można "wyszydełkować". Swoją pracę wykonuje z sercem. Rękodzieła wystawia na jarmarkach bożonarodzeniowych, wielkanocnych, w skansenach, na targach, festynach czy koncertach. Ma swoich odbiorców. U Joli w Rozkminii można kupić kolczyki, broszki, bluzeczki, pocztówki, poduszeczki na obrączki, rękawiczki, dodatki na chrzest, komunię, ozdoby świąteczne... wszystko, co tylko można zrobić na szydełku czy na drutach. Jest to praca bardzo czasochłonna, ale sprawia jej radość.

— Inspiracją może być wszystko. Pamiętam, jak byliśmy na koncercie Kazika. Zobaczyłam tam popękana szybę. Nie mogłam oderwać od niej oczu, od razu zobaczyłam w niej broszkę. Po powrocie do domu intensywnie myślałam. Wzięłam szary sznureczek i małe koraliczki, wyszły piękne broszki — mówi pani Jola.
Prace Jolanty Jastrzębowskiej można obejrzeć i kupić na: FB Jolanta Jastrzębowska.