Musimy być gotowi na zmiany

2020-11-15 10:00:00(ost. akt: 2020-11-10 13:45:38)

Autor zdjęcia: PORE

Nauczyciele wprowadzają różne metody nauczania najmłodszych, ale to, czy uczeń osiągnie sukces edukacyjny to już inna bajka. Jedno jest pewne - nawet najlepsza kamerka oraz sprzęt IT nie zastąpi bezpośredniego kontaktu ucznia z nauczycielem.
Od 9 listopada najmłodsi uczniowie przeszli na zdalne nauczanie. To już drugi raz w obecnym cyklu nauki. W poprzednim roku szkolnym obecni uczniowie klas II od marca do czerwca poznawali litery, cyfry, uczyli się czytać i pisać. W tym roku drugoklasiści mieli zajęcia stacjonarne tylko przez 2 miesiące. Czy udało się im nadrobić zeszłoroczne braki? Chyba nie.

O zdalnym nauczaniu najmłodszych dzieci opowiadają ekspertki mgr Bożena Grochowska - pedagog i mgr Magdalena Żukowska - psycholog z Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej w Nidzicy.

Obrazek w tresci

Z powodu nasilających się zachorowań i drugiej fali pandemii koronawirusa rząd kolejny raz podjął decyzję o zawieszeniu stacjonarnej nauki i przejściu dzieci z klas I-III na zdalny system nauczania. Fakt ten budzi duży niepokój rodziców małych uczniów i wymaga wzajemnego zrozumienia rodziców i nauczycieli.
Elementarna nauka czytania i pisania wymaga systematyczności, co jest gwarantem sukcesów. Każde dziecko w toku nauki potrzebuje wsparcia zarówno ze strony nauczyciela, jak i rodziców. I tu ukłon w ich stronę. W obecnej sytuacji przejmują oni większość obowiązków wynikających z wdrażania malców do systematyczności i samodzielności w uczeniu się. Niezbędna jest więc współpraca rodziców z nauczycielem – wychowawcą celem podtrzymywania oddziaływań edukacyjnych i systematycznego utrwalania wprowadzanych treści wynikających z podstawy programowej. W początkowej nauce dziecka ważne jest ukształtowanie poprawnych nawyków w zakresie pisania i czytania. Chodzi głównie o prawidłowy uchwyt narzędzia piszącego, poprawny zapis tekstu w liniaturze, zachowanie prawidłowego kształtu liter, poprawne głoskowanie i sylabizowanie wyrazów, stąd bardzo istotny fakt komunikacji osób dorosłych bezpośrednio zaangażowanych w edukację małego człowieka.
W przypadku dzieci młodszych bardzo duże znaczenie ma atrakcyjność lekcji on-line, czas trwania oraz możliwość jak największego zaangażowania małego ucznia.
Uczymy się wieloma kanałami percepcyjnymi, przede wszystkim kanałem wzrokowym, dlatego nie bójmy się kamerek. Obserwacja mimiki twarzy nauczyciela to też bardzo ważne źródło przekazu. Młodszym dzieciom łatwiej jest wyselekcjonować nowe informacje z lekcji łącząc to z mimiką twarzy i postawą nauczyciela.
Sprawa jest o tyle trudniejsza jeśli dotyczy to dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, gdzie uczeń potrzebuje bezpośredniego kontaktu z nauczycielem. Wówczas metody aktywizujące, stosowane podczas lekcji on-line mają stanowić większość spędzonego przed komputerem czasu. W wielu przypadkach mamy do czynienia z zaburzeniami koncentracji uwagi, co też stanowi poważną przeszkodę w uczeniu się on-line.
Przeciętnie dziecko w wieku przedszkolnym i młodszym szkolnym (klasa I-II) potrafi utrzymać swoją uwagę dowolną na 20 minut. Po tym czasie potrzebuje przerwy, zmiany aktywności. Dziecko w klasie III potrafi już utrzymać swoją uwagę nawet na 60 minut, o ile jest żywo zainteresowane tematem. Jeśli mamy do czynienia wyraźnymi zaburzeniami koncentracji uwagi, to ten czas zmienia się indywidualnie dla każdego dziecka.
Nauczyciele w obecnym czasie są coraz lepiej przygotowani do nauczania zdalnego. Dbają o większą atrakcyjność lekcji: przesyłają uczniom różnorodne linki nawiązujące do omawianego tematu, prezentacje, sami nagrywają filmiki, by ułatwić młodszym uczniom zrozumienie przedstawianych treści dydaktycznych. To, czy uczeń osiągnie sukces edukacyjny to już inna bajka. Jedno jest pewne - nawet najlepsza kamerka oraz sprzęt IT w wielu przypadkach nie zastąpi osobistego (bezpośredniego) kontaktu ucznia z nauczycielem. Nikt nie wie, jak długo będzie trwał ta sytuacja, dlatego wspierajmy się wzajemnie.
Specjaliści Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej, działającej przy PORE w Nidzicy, mają stały dyżur telefoniczny, od poniedziałku do piątku w godzinach 16.00-20.00 pod numerem 500 698 699. Postaramy się wspomagać Państwa w tych trudnych chwilach. Porady będziemy umieszczać również na stronie Internetowej www.pore-nidzica.pl, oraz na Facebooku. Dzwońcie, piszcie, pytajcie.


Dorota Ojrzyńska
doradca metodyczny edukacji wczesnoszkolnej ODN PORE:

Przejście na edukację zdalną dotyka nas po raz drugi. Czy jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia, czy raczej wypełnieni obawami, które mieszkają w nas stale od marca? Zapewne jedno i drugie. Już wiemy z jakich programów i aplikacji korzystać, jak komunikować się z uczniami i ich rodzicami, jakie są zalety i wady edukacji na odległość. Niestety, mam wrażenie, że tych wad jest znacznie więcej. Byliśmy bardziej zależni od rodziców uczniów. To oni najlepiej widzieli postępy dziecka oraz jego momenty zwątpienia i zawahania. To oni go motywowali, wspierali, zachęcali do nauki, pilnowali przy niej. Moje doświadczenie współpracy z rodzicami jest wspaniałe, zawsze mogłam na nich w pełni liczyć, ale pojawiały się wyrzuty sumienia, że ktoś przejął na siebie dużą część moich zobowiązań. Brakowało nam bezpośredniego kontaktu z dzieckiem. Możliwości szybkiej reakcji i korzystania z niewerbalnych form wsparcia ucznia. Czasem modulacja głosu, gest, podejście z poradą w przypadku małego dziecka są kluczowe. Dzieciom zaś najbardziej brakowało kontaktu ze sobą nawzajem. Ograniczone zostały ich możliwości kształtowania kompetencji społecznych oraz pracy w grupie. Nauka zdalna okazywała się nużąca. Ambitniejszym brakowało konkurencji i możliwości porównywania się z rówieśnikami. Mającym problemy z koncentracją, warunki pracy wyjątkowo nie sprzyjały. Energicznym długie siedzenie przy komputerze stwarzało ogromną trudność.
Nie umieliśmy ocenić, ile naprawdę umie dziecko. Co jest pracą rodziców, a co ucznia. Widzieliśmy smutek, znudzenie, obojętność, stres wywołane całą sytuacją. Nasza praca przestała być normowana planem lekcji – ograniczał ją tylko kres możliwości fizycznych, a odpowiedzialność za powierzone nam dzieci nie znikała razem z dzwonkiem.
Wrzesień i październik upłynął nam nie tylko na wprowadzaniu nowych treści, ale też na powtarzaniu wszystkiego, co tego wymagało. Materiał z zeszłego semestru potrzebował utrwalenia, a w dużej mierze również ponownego wytłumaczenia.
Jednakże można też znaleźć jasne strony całej sytuacji. Ja miałam szansę lepiej poznać rodziców uczniów i docenić ich wkład oraz zaangażowanie. Rodzice, poświęcając więcej czasu nauce z dzieckiem, zaczęli lepiej je poznawać, widzieć jego trud i dzielność w radzeniu sobie z przeciwnościami. Dzieci powolne miały szansę wykonywać wszystkie zadania w swoim tempie, nie stresując się pracą rówieśników. Po wakacjach widziałam uczniów cieszących się szkołą, chodzących do niej z radością, chętnie przystępujących do kolejnych tematów i zagadnień.
Myślę, że większość nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej ma podobną opinię. Nie jesteśmy zadowoleni z przejścia ponownie na tryb zdalny, ale na pewno jesteśmy mądrzejsi o wiosenne doświadczenia. Pamiętajmy jednak, że naszą rolą jako nauczycieli nie jest dokładna realizacja podręcznikowych założeń, ale przygotowanie naszych podopiecznych do poznawania świata i radzenia sobie w nim. Świat się zmienia szybciej niż podejrzewaliśmy i my również musimy być na zmiany gotowi.

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ~Ted #3007196 | 10.10.*.* 16 lis 2020 15:00

    tedi55 wczoraj (18:22) Propagandy sukcesu PIS-u , nikt w Świecie nie przebije. Komuniści, hitlerowscy i stalinowscy - przy PIS-ie - wysiadają. PIS, jest najlepszy. O tym są przekonani ludzie: bez pracy, bez wykształcenia i bez ambicji zawodowych i finansowych. Bo może, coś dadzą.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Pytanie #3006993 | 10.10.*.* 16 lis 2020 11:07

    Po jakiego grzyba są te poradnie ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. nel #3006695 | 10.10.*.* 15 lis 2020 15:59

      "...Materiał z zeszłego semestru potrzebował..." - w szkole podstawowej nie ma semestrów! To nie studia!

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5