Wielkie otwarcie Cukierni Rosario i Piekarni Zieliński w Nidzicy!

4 kwietnia odbyło się wielkie otwarcie Cukierni Rosario i Piekarni Zieliński w nidzickim Parku Handlowym Tu i Teraz. Właściciele wyszli naprzeciw oczekiwaniom klientów. — Po zbadaniu rynku okazało się, że nie ma w Nidzicy cukierni, która ma tak bogaty wybór ciast deserowych, sztukowych, kremowych oraz tortów. Ponadto lokalizacja jest naprawdę bardzo dobra — podkreślił Przemysław Kawecki.

Frekwencja dopisała. Od rana z usług nowej cukierni skorzystały setki mieszkańców. Organizatorzy przygotowali moc atrakcji. Na klientów czekały prezenty, degustacje oraz konkursy. Zainteresowani mogli też skorzystać z bezpłatnych porad dietetyka.

Przed południem klienci mogli skosztować pysznego tortu. — Tort jest wyśmienity. Cukiernia bardzo mi się podoba. Jest szeroki wybór asortymentu. Na pewno będę stałą bywalczynią — przyznaje z uśmiechem pani Jadwiga.

Co możemy kupić w nowej piekarni i cukierni? — Mamy bogaty wybór pieczywa, klienci znajdą u nas mi.n. chleb owsiany, chleb szefa, wieloziarnisty, chłopski, dworski, szlachecki. Ponadto można u nas dostać wypieki na ciepło, bułki, kanapki, a także sałatki, ciasta, ciastka, torty i świeżą kawę. Jesteśmy też producentem lodów rzemieśliczych — wymienia Przemysław Kawecki.

To, co wyróżnia Cukiernię Rosario i Piekarnię Zieliński spośród innych punktów gastronomicznych to przede wszystkim świeżość produktów. — Nie mrozimy pieczywa, dzięki czemu nasze wyroby pozostają dłużej świeże. Ciasto rośnie 12 godzin w specjalnej komorze w naszej piekarni, następnie jest przewożone do sklepu w temperaturze do 6 stopni. Następnie wypiekamy je na miejscu, bez polepszaczy i konserwantów, codziennie, na oczach klientów — podkreśla Przemysław Kawecki.

W ofercie Cukierni Rosario i Piekarni Zieliński znajduje się także wyjątkowy produkt. Jest nim chleb życia. — Za ten produkt otrzymaliśmy nagrodę od marszałka województwa mazowieckiego. Produkt ten jest także niezwykły z drugiego powodu: 40% z jego sprzedaży przeznaczamy na leczenie chłopca. Dziesięcioletni Oskar jest synem naszej koleżanki z pracy. Oskar musi przyjmować lek, którego koszt to 15 tysięcy złotych miesięcznie. Potrzebuje go, żeby żyć — mówi Przemysław Kawecki.

Otwarcie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców.
— Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, że przyszło tylu ludzi. Słyszymy tylko pozytywne komentarze. Wszyscy są zadowoleni— przyznał Przemysław Kawecki.

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna