Ścisk w tabeli ze Startem na czele. Gmina Kozłowo zaczyna punktować

5 kolejkę spotkań rozegrali piłkarze nidzickiego Startu którzy tym razem na wyjeździe pokonali Polonię Markusy 1:0.

Podopieczni Bartosza Kruschel udali się do odległych Markus by tam rozegrać swoje kolejne ligowe spotkanie. Tym razem za przeciwnika naszego zespołu wystąpił beniaminek rozgrywek Polonia Markusy a w meczu tym wystąpili bez kilku podstawowych zawodników. Zabrakło dzisiaj Pawła Sobotka oraz Tomka Jaroszewskiego, Dominika Bróździńskiego i Rafała Wawrzyniaka.

Nasz zespół od początku spotkania kontrolował grę i nie dopuszczał gospodarzy do groźnych sytuacji strzeleckich. Nie było co prawda zbyt klarownych sytuacji dla Startu Nidzica lecz nasz zespól miał kilka niezłych okazji do zdobycia goli. Nie wykorzystali je w I połowie zarówno Grzesiu Walkiewicz jak i Bartek Wiński.

Jedyny gol w meczu padł w 43 minucie spotkania kiedy to arbiter wskazał na ,,wapno'' po zagraniu piłki ręką jednego z obrońców gospodarzy. Egzekutorem ,,jedenastek'' w Starcie jest Kamil Michalski i zawodnik ten pewnym uderzeniem zdobył prowadzenie dla swego zespołu.

Po zmianie stron Start nadal kontrolował grę. Jedną z dobrych okazji na podwyższenie rezultatu zmarnował Mateusz Rogoziński.

Start Nidzica wygrał mecz 5 kolejki z Polonią Markusy 1:0 i nadal przewodzi stawce w ligowej tabeli mając 13 zdobytych punktów. Kolejną porażkę odnieśli piłkarze Orła Janowiec Kościelny którzy tym razem ulegli na własnym stadionie Warmii Olsztyn 0:3.

Wielkie święto w Kozłowie, miejscowa Gmina zaczyna punktować. Pierwszy punkt zdobyty na wyjeździe z Ewingami Zalewo po remisie 3:3 (1:1) oby był dobrym prognostykiem na dalsze spotkania i losy tego zespołu w Klasie Okręgowej. Mecz wyrównany, do przerwy gola dla Gminy zdobył Łukasz Mańka. Po przerwie w 49 minucie kozłowian na prowadzenie wyprowadził grający trener Robert Sobotka. W końcówce Gmina straciła dwa gole i wydawać by się mogło że pierwsze punkty uciekną naszym piłkarzom. Honor zespołu ratował w doliczonym czasie Łukasz Mańka który po asyście Bartka Grzeli doprowadził do wyniku remisowego 3:3 w tym spotkaniu.

Jerzy Boczkowski