Aleksandra Kosobucka Dziewczyną Lata 2018!

— Zgłoszenie do konkursu było pomysłem mojego taty, który ma oko do takich rzeczy. Jak byłam mała, miałam może 6 lat, wysłał moje zdjęcie do konkursu na najzabawniejszego brzdąca. Miałam wtedy wałki na głowie i byłam cała umorusana czekoladą. Ale konkurs wygrałam. Tym razem było podobnie, pomyślałam ,,czemu nie, warto spróbować" i wysłałam zgłoszenie — mówi Aleksandra Kosobucka.

Jak zapewnia, była to dla niej forma zabawy. — Nie spodziewałam się, że wygram, powiem szczerze, że nawet nie śledziłam wyników — przyznaje.

Ola na swoim koncie ma już udział w kilku profesjonalnych sesjach fotograficznych. Propozycje, by zaistnieć w modelingu jednak odrzuca, bo jak mówi, teraz najważniejsza będzie nauka.

— W tym roku zdałam maturę i wybieram się na studia do Warszawy. Wybrałam kosmetologię, bo od zawsze interesowały mnie chemia i biologia, a na tym kierunku będę mogła doskonalić swoje umiejętności w tych dziedzinach — zaznacza. Póki co, jednak korzysta z najdłuższych, jak do tej pory, wakacji.

— Spędzam dużo czasu ze znajomymi, byłam też na kilku wyjazdach, m.in. nad morzem i w górach, ale myślę, że jeszcze gdzieś pojadę — mówi. Zdjęcie, które Aleksandra wysłała do konkursu zrobiła jej mama.

— Byłyśmy tego dnia w Warszawie na sushi. W ogrodzie rosło piękne drzewo i stwierdziłam, że muszę mieć przy nim zdjęcie — wspomina. Ola uwielbia śpiewać. — Od zawsze to lubiłam. Czasami coś nagrywam, ale nagrania puszczam tylko najbliższym — mówi. Jej wielką pasją jest też koszykówka.

— Grałam praktycznie od dzieciństwa. Teraz czas nie za bardzo mi na to pozwala, ale jak jest okazja, chętnie biorę piłkę do ręki — przyznaje. Aleksandra jest też wielką miłośniczką psów. Ma swojego pupila o imieniu Gabi i, jak zapewnia, jest ona najukochańszym psem na świecie.

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna