Pierwsze urodziny grupy Nidzica Biega!

24 czerwca troje reprezentantów "Nidzica Biega" wzięło udział w "Leśnej Zadyszce" . Zawody zostały zorganizowane w urokliwej scenerii lasu w gminie Regimin na terenie Nadleśnictwa Szulmierz. Głównym celem tej rywalizacji była promocja biegania w terenie leśnym.

Zawodnicy mogli zmierzyć się z kilkoma konkurencjami: Nordic Walking (5 km), bieg na 5 km i na 10 km.Także dzieci mogły wykazać się swoją sprawnością fizyczną na 1,5-km odcinku. W sumie w całym wydarzeniu wzięło udział ponad 350 osób.

Trasa biegowa wiodąca głównie duktami leśnymi obfitującymi w niespodzianki typu żwir, piasek, a nawet błoto, w mniejszej części asfaltem ukazywała samą esencję mazowieckiej przyrody. Start znajdował się w pobliżu okazałej hodowli danieli, którym można było się przyjrzeć z bliska w ich środowisku naturalnym. Bieg więc stanowił nie tylko formę aktywności, ale również miał walory edukacyjno-estetyczne.

Nasza zawodniczka, waleczna i zdeterminowana Alina Baranowska, pokonała wszystkie kobiety w rywalizacji na 5 km i z czasem 25:08 zajęła pierwsze miejsce w Open Kobiet. Grzegorz Baranowski wraz z synem, Piotrem równie sprawnie przebyli 10 km. Grzegorz uplasował się na 26. miejscu w M 40-49 z czasem 47:31, natomiast Piotr na 13. pozycji w M 16-29 ( czas 54:25).

Wyróżnieni zawodnicy zostali uhonorowani pięknymi drewnianymi statuetkami.
Atmosfera i organizacja wydarzenia była niesamowita. Dla kibiców było to prawdziwe święto. W takich małych miejscowościach czuć niepowtarzalnego ducha sportowej rywalizacji fair play.

Letni sezon biegowy „NIDZICA BIEGA” zainaugurowała w Olsztynku.
„Mały Olsztyn”, jak niegdyś nazywano tę miejscowość, przywitał nas barwnym festynem z okazji Dni Olsztynka. Obchody te postanowiliśmy uświetnić naszym własnym świętem – Pierwszymi Urodzinami „Nidzica Biega”, bowiem dokładnie rok temu, tu w Olsztynku, po raz pierwszy wystąpiliśmy w pomarańczowych barwach.

Tym samym staliśmy się zorganizowaną i rozpoznawalną drużyną, która nie tylko biega, ale uprawia również inne dyscypliny sportowe (kolarstwo, trekking), posiada prężną grupę juniorów i okazałą wierną strefę kibica.
Iście biegowa pogoda oraz wspaniały doping zgromadzonych tłumów zapewniły zawodnikom odpowiednią dawkę motywacji, by na szybkiej atestowanej trasie po uliczkach Olsztynka walczyć o swoje rekordy życiowe.

Na starcie stawiło się blisko 200 uczestników, w tym bardzo mocni biegacze z całej Polski oraz 25 zawodników „Nidzica Biega”.
Czołem naszej drużyny na trasie był fenomenalny Paweł Jabłoński, którego możliwości biegowe są zadziwiające. Paweł brawurowo wbiegł na metę z czasem 18:39, czym zapewnił sobie V. miejsce w M-45. VI. miejsce w Open Kobiet wypracowała Ewa Lisek z czasem 19:28. Dwie wspaniałe kobiety Basia Jeszko i Edyta Dzido także zajęły wysokie lokaty w swoich kategoriach. Basia - II. miejsce w K-45, Edyta – III. miejsce w K-55.

Dziecięce biegi rozegrały się na trzech dystansach. 200 m mieli do pokonania najmłodsi. Tuż po nich wystartowali tak zwani „Średniacy” (6-10 lat) na dystansie 400 m. Trzecia grupa, „Starszaki” (11-15 lat) przebyli 800 m. Dziecięca radość w pomarańczowych koszulkach nie miała końca.

Cały Team zaprezentował dziś wysoką formę. Konkurencja była bardzo silna, ale udało nam się wywalczyć szóstą lokatę w kategorii drużynowej. Nie wyniki jednak radują nas najbardziej, a poczucie, że gromadzimy się tak licznie, biegamy i cieszymy się z naszej pasji w grupie, gdzie każdy zawodnik jest ważny i pożądany. Bowiem to nie miejsce na podium czyni drużynę, ale poczucie prawdziwej więzi.

Wyniki naszych zawodników:
Paweł Jabłoński – 18:39, 5. w M-45,
Ewa Lisek – 19:28, VI. w Open Kobiet,
Maciej Wasilewski – 19:28, 19. w M-35,
Kamil Olszewski – 19:27, 5. w M-25,
Marcin Lisek – 20:14, 22. w M-45,
Marcin Skibniewski – 20:37, 25. w M-35,
Andrzej Marcjanik – 20:41, 7. w M-55,
Piotr Krzywieński – 20:56, 7. w M-45,
Arkadiusz Prusik – 21:15, 29. w M-35,
Barbara Jeszko – 21:42, 2. w K-45,
Artur Szczepkowski – 21:43, 33. w M-45,
Mariusz Jaworski – 22:22, 39. w M-35,
Wojciech Koszewski – 23:23, 10. W M-55,
Zuzanna Śliwka – 23:39, 7. w K-25,
Bogdan Szczepuchowski – 24:23, 11. w M-55,
Edyta Dzido – 26:25, 3. w K-55,
Bogdan Sowiński – 27:09, 15. w M-55,
Monika Wdowiak – 27:12, 15. w K-45,
Kamil Moszczyński – 28:18, 50. w M-35,
Celina Kaszubska – 28:19, 18. w K-45,
Wojciech Żulczyk – 28:48, 11. w M-65,
Waldemar Kowalczuk – 29:54, 18. w M-55,
Anna Lachowicz-Pianka – 29:58, 21. w K-45,
Bożena Żbikowska – 30:17, 22. w K-45,
Katarzyna Karpińska – 32:15, 23. w K-K-45.

Biegaliśmy w wielu miejscach. Były płaskie, szybkie asfaltowe trasy. Andrzej jest mistrzem w organizowaniu crossów po niepozornym lasku miejskim. Zdobywaliśmy Złote Góry. Biegaliśmy w deszczu, śniegu, w mrozie i upale. Ale takiego biegu nie mieliśmy jeszcze i pewnie prędko się nie powtórzy.

Bo mało kto miał przyjemność testować trasę szybkiego ruchu przed samochodami. Dzięki uprzejmości i zaangażowaniu Pawła Bakalarskiego mogliśmy przebiec dystans dziesięciu kilometrów po gotowym do ruchu odcinku trasy S7. Było to ciekawe doświadczenie.

Trasa była w miarę płaska i, co najważniejsze, równa. Asfalt pachniał jeszcze nowością. Na nim do startu przystąpili biegacze, rolkarze, rowerzyści oraz uprawiający nordic walking. Nogi i koła niosły same. Pogoda nie była naszym sprzymierzeńcem – było gorąco, ale na trasie 10 kilometrów punktów nawadniania było pod dostatkiem.

W rywalizacji rolkarzy zwyciężyła Ewa Bednarek z firmy Strabag zostawiając w pokonanym polu startujących z nią panów. W biegu bezkonkurencyjny okazał się Paweł Jabłoński, który osiągnął świetny czas poniżej 40 minut. Wśród Pań bez zaskoczenia – zwyciężyła Ewa Lisek.

Nie wyniki były jednak najważniejsze, a pozytywna atmosfera zapewniona przez organizatora. Do naszych kolekcji dołączył wyjątkowy medal. Wszyscy otrzymaliśmy także biegowe koszulki.

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna