Pomarańczowa fala zalała kolejne miasta

Po biegowej sobocie nadeszła równie aktywna niedziela. Tym razem drużyna "Nidzica Biega" zawitała w Dąbrównie. Pagórkowaty, zielony teren, urokliwy brzeg dwóch jezior Dąbrowy Małej i Dąbrowy Wielkiej, zacieniony park wyznaczały dzisiejszą crossową trasę biegu.

Frekwencja drużyny była imponująca. Wystartowało bowiem ponad 30 nidziczan, dorosłych i dzieci. Również nasza wierna strefa kibica dopisała rewelacyjnie.

W biegu głównym pokonaliśmy pięć trudnych kilometrów. Mając zapas sił i pozytywnej energii, którą skumulowaliśmy na Biegu Niezapominajki pokonaliśmy przeszkody i przemierzyliśmy w rekordowym tempie ten dystans. Każdy zawodnik "Nidzica Biega" dzielnie walczył i zapracował na nasz wspólny sukces. Z biegu na bieg jesteśmy coraz szybsi. Piękną postawą wykazała się Katarzyna Karpińska, wspierając i motywując Anię Lachowicz-Piankę, której przygoda z bieganiem dopiero się zaczyna.

Po biegu głównym na trzech dystansach wystartowali młodzi zawodnicy. Przyjemnie było patrzeć na tę dziecięcą radość biegania. To szczęście zwieńczone zostało pięknym medalem.

Nasze indywidualne wyniki:
Paweł Jabłoński - 18:46 (5. w M-45),
Ewa Lisek - 19:04 (III. w Open Kobiet),
Marcin Skibniewski - 19:07 (12. w M-35),
Kamil Olszewski - 19:25 (1. w M-25),
Marcin Lisek - 19:54 (10.M-45),
Andrzej Marcjanik - 19:59 (3. w M-55),
Piotr Krzywieński - 20:55 (16. w M-45),
Arkadiusz Prusik - 20:56 (17. w M-45),
Dominik Zieliński - 21:27 (19. w M-35),
Barbara Jeszko - 21:40 (VIII. w Open Kobiet)
Witold Zagożdżon - 21:58 (6. w M-55),
Marta Wódkiewicz - 21:59 (2. w K-35),
Artur Szczepkowski - 22:08 (24. w M-45),
Wiesław Stasiukiewicz - 22:41 (9. w M-55),
Alicja Mielczarek - 23:08 (7. w K-45),
Mariusz Jaworski - 23:10 (26. w M-35),
Zuzanna Śliwka - 23:21 (2. w K-25),
Bogdan Szczepuchowski - 24:10 (13. w M-55),
Bogdan Sowiński - 24:44 (14. w M-55),
Monika Wdowiak - 25:17 (10. w K-45),
Karolina Romanowska - 25:56 (10. w K-35),
Edyta Dzido - 26:24 (4. w K-55),
Jacek Zieliński - 26:56 (29. w M-45),
Celina Kaszubska - 27:09 (15. w K-45),
Katarzyna Karpińska - 30:14 ( 18. w K-45),
Anna Lachowicz-Pianka -30:14 (19. w K-45),
Bożena Żbikowska - 31:05 (21. w K-45).

Fot. Alicja Rutka-Fijałkowska, Bożena Żbikowska, Artur Szczepkowski.

W stolicy Warmii i Mazur mieści się wyjątkowe miejsce: nowoczesny, położony nad malowniczym Jeziorem Kortowskim kampus studencki, Kortowo.

3 czerwca w ramach Święta Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego zorganizowano czwartą edycję Biegu Uniwersyteckiego promującego sport i zdrowy styl życia. Impreza przeznaczona była dla całych rodzin, bowiem oprócz biegu głównego na 10 km odbył się Festiwal Lekkiej Atletyki dla dzieci.

Tuż przed wiodącym dystansem wystartowali najmłodsi w trzech kategoriach wiekowych. Hania Koszewska, młoda, nieustraszona reprezentantka "Nidzica Biega", pokonała całą długość stadionu w czasie 1,47.

Aktywną próbę świętowania na 10-kilometrowym dystansie podjęło 278 osób, w tym dwóch naszych zawodników, Tomasz Pisarski i Wojciech Koszewski. Start i meta biegu znajdowała się na kortowskim stadionie. Trasa, która wiodła uliczkami miasteczka uniwersyteckiego i brzegiem Jeziora Kortowskiego nie należała do najszybszych. Dłuższe podbiegi i zakręty stanowiły niemałe przeszkody dla uczestników.

Nasi zawodnicy spisali się na medal. Tomasz Pisarski, z czasem 46:34 zajął 17. miejsce w kategorii M 18-29. W rywalizacji Najlepszy Student UWM był 9. Wojciech Koszewski wywalczył 37. pozycję w M 40-49 (czas 52:28).

Śmiało można zgodzić się z tegorocznym hasłem olsztyńskiego festiwalu biegowego, że "lekkoatletyka jest dla każdego".

Fot. Jolanta Zienkiewicz

Garncarska Wioska to wielki rajski ogród, który odurza zapachem kwiatów, urzeka barwą i prowadzi zmysły w krainę niespotykanych wrażeń. Czerwone malwy, różnobarwne bratki, jeżówki i słoneczne rudbekie doskonale wpisują się w sielski krajobraz wiejski. To właśnie zapach jak przewodnik prowadzi nas do Kamionki.

Garncarska Wioska, miejsce niezwykłe słynące z pięknie odtworzonej zabudowy wiejskiej, z drewna i kamienia, która niczym talizman przyciąga tu rocznie setki zwiedzających, poszukujących spokoju i wytchnienia, a także kontaktu z kulturą. Organizowane tu koncerty, wystawy, jarmarki średniowieczne, obozy rycerskie, warsztaty rzemiosła są wartościową "strawą" dla ciała i ducha.

Wszystko tu jest prawdziwe i naturalne, jak naturalne bieganie dla mojej drużyny. Dlatego właśnie przyjechaliśmy tu ponownie.
Zjawiskowo prezentowaliśmy się pośród zieleni miejsca.
Zresztą wszystko było dzisiaj niezwykłe. Piękna pogoda, uśmiechnięte twarze, radość z ponownego spotkania, poczucie więzi drużynowej...

Szutrowa trasa powiodła nas przez pola falujące zawiązującymi się kłosami i okolicę pachnącego żywicą lasu. Mieliśmy do wyboru dwa dystanse: około 3 km i 6 km. Ci, którzy stanęli do rywalizacji na sześć kilometrów mieli szansę dwukrotnie podziwiać piękne okolice Kamionki, bowiem trasa ta złożona była z dwóch jednakowych pętli ;)

Na krótszym dystansie triumfowała Alicja Mielczarek, zawodniczka " Nidzica Biega", która z treningu na trening robi coraz większe postępy :). Tuż za Alicją wbiegła Madzia Czepło z towarzyszącą jej i motywującą Joanną Marcjanik :). Wśród mężczyzn trzy kilometry najszybciej pokonał sam kapitan, Andrzej Marcjanik.

Najszybszą kobietą na trasie 6 km okazała się Ewa Lisek. Natomiast na trzecim miejscu uplasowała się Marta Wódkiewicz. Męskie podium dłuższego dystansu należało w całości do pomarańczowego teamu: Pawła Jabłońskiego (I. miejsce), Kamila Olszewskiego (II. miejsce) i Marcina Skibniewskiego (III. miejsce).

Nie można nie być szczęśliwym w takim miejscu. Zadowoleni, ale z już rodzącą się tęsknotą opuszczaliśmy to miejsce.

Fot. Alicja Rutka-Fijałkowska

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna