Zderzenie ze zwierzęciem. Czy jest szansa na odszkodowanie i od kogo?

2015-08-13 12:10:00(ost. akt: 2015-08-13 13:42:09)
W ubiegłym roku na drogach powiatu nidzickiego doszło do 38 kolizji ze zwierzętami

W ubiegłym roku na drogach powiatu nidzickiego doszło do 38 kolizji ze zwierzętami

Autor zdjęcia: Anna Wółkowska

Każdy kierowca przynajmniej raz w życiu znalazł się w sytuacji, kiedy na drogę wybiegło mu dzikie lub domowe zwierzę. Warto wiedzieć, co robić, jeśli w takiej sytuacji dojdzie do wypadku lub kolizji. Nawet, jeżeli nikt nie ucierpi, to zderzenie nie tylko z łosiem, dzikiem czy jeleniem, ale też z małym zwierzęciem - zającem lub sarną może spowodować spore uszkodzenia samochodu. Chociaż nie jest to sprawa prosta, w kilku przypadkach, możemy starać się o odszkodowanie.
Wezwij policję
- Po każdej kolizji należy wezwać policję. Funkcjonariusze sporządzą odpowiednią notatkę, oraz powiadomią odpowiednie jednostki odpowiedzialne za zabranie zwierzyny z drogi, lub odszukanie jej, jeśli przeżyła kolizje i uciekła. W żadnym wypadku nie wolno nam zabrać zwierzęcia na własną rękę - mówi st. asp. Izabela Demska z Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy.

Najlepiej wykupić AC
- W najlepszej sytuacji są kierowcy, którzy posiadają wykupioną pełną polisę autocasco. W takim przypadku, na podstawie notatki sporządzonej przez policję oraz oględzin rzeczoznawcy (ewentualnie rachunku za naprawę) odszkodowanie zostanie wypłacone bez problemu. Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe posiadają rożne warianty polisy AC, wtedy należy się upewnić, czy wykupiona przez nas polisa obejmuje odszkodowania za wypadki ze zwierzętami - mówi pracownik jednej z firm ubezpieczeniowych działających na terenie Nidzicy. - W gorszej sytuacji są kierowcy, którzy posiadają jedynie polisę OC. Kierowca nie może wtedy liczyć na rekompensatę, ponieważ OC nie obejmuje takich sytuacji - dodaje. W przypadku kolizji ze zwierzęciem gospodarczym, o odszkodowanie powinniśmy ubiegać się u jego właściciela. Wtedy to on wypłaca nam pieniądze z własnej kieszeni lub z polisy, o ile ubezpieczył swoje zwierzęta.

Do kogo o odszkodowanie?
Naprawa zniszczonego auta może kosztować parę tysięcy złotych. Czy w sytuacji potrącenia zwierzęcia kierowca może ubiegać się o odszkodowanie? Sprawa jest skomplikowana, a każdy przypadek jest inny i osobno badany. Sporo tego rodzaju spraw kończy się w sądzie. Odpowiedź na te pytania możemy znaleźć w przepisach, przede wszystkim w ustawie o drogach publicznych i prawie łowieckim.
Pierwszy z aktów prawnych mówi o odpowiedzialności zarządcy drogi. Jest to istotna informacja, jeżeli uznamy, że nie dopełnił on swoich obowiązków. Trudno zabezpieczyć drogę przed dziko żyjącymi zwierzętami – ogrodzenia, które mogą powstrzymać jelenia, sarnę, czy dzika ustawiane są jedynie wzdłuż autostrad i niektórych dróg ekspresowych. Ale już znak drogowy A-18b "zwierzęta dzikie", bądź jego brak, może być ważną przesłanką w walce o odszkodowanie. Wszystko jednak zależy od okoliczności.

Czy przy drodze był znak?
Znak powinien być ustawiony w miejscach, w których występuje duża populacja zwierząt i istnieje ryzyko wypadku. W 2003 roku sąd nakazał warszawskiemu ZDM wypłatę wysokiego odszkodowania kobiecie, która została ranna w zderzeniu jej auta z łosiem. Powodem był brak znaku ostrzegawczego. Jednak orzecznictwo nie jest jednolite – sąd w Piotrkowie Trybunalskim rok temu odmówił odszkodowania właścicielowi samochodu rozbitego po kolizji z sarną, tłumacząc że wtargnięcie zwierzęcia na jezdnię było nagłe i żaden znak czy ograniczenie prędkości nie uchroniłoby kierowcy przed zderzeniem.

Nie zawsze winny zarządca drogi
Odpowiedzialność jednak nie zawsze musi leżeć po stronie zarządcy drogi. Winne może też być nadleśnictwo, które nie poinformowało zarządcy o miejscach, w których taki znak powinien się znaleźć. Zakłady ubezpieczeniowe z kolei często przerzucają na poszkodowanego obowiązek udowodnienia winy zarządcy drogi, jeżeli już odszkodowanie ma zostać wypłacone z jego OC. Dlatego w razie wypadku kierowca powinien zadbać o dowody, czyli zdjęcia z miejsca zdarzenia, także pokazujące brak znaków, zeznania świadków, notatkę policyjną, ale też informacje o wcześniejszych wypadkach z udziałem zwierząt w tej okolicy.
Co innego, jeżeli dzika zwierzyna przebiega drogę, szukając wody lub pożywienia, a co innego, gdy ucieka przed strzelbami myśliwych. Tutaj o wskazanie "winnego" wypadku jest znacznie łatwiej. Z odpowiednim roszczeniem można zwrócić się do organizatora polowania. Tym bardziej, że w prawie łowieckim znajduje się przepis obligujący członków Polskiego Związku Łowieckiego do zawierania ubezpieczeń OC w zakresie czynności związanych z polowaniami lub gospodarką łowiecką.
Awu

KOGO POWIADOMIĆ?
Osoba, która jest uczestnikiem zdarzenia drogowego z udziałem zwierzęcia powiadamia służby ratunkowe, a policja w zależności od zastanej sytuacji powiadamia:
- w przypadku rannego żywego zwierzęcia - koło łowieckie
- w przypadku martwego zwierzęcia leśnego i domowego - zarządcę drogi, prosząc o jej uprzątnięcie
- w przypadku rannych domowych zwierząt - powiatowego lekarza weterynarii
Dodatkowo, w przypadku kolizji z dzikiem powiadamiamy powiatowego lekarza weterynarii, który w całości zabezpiecza zwierzę pod kątem wykonania badań w kierunku afrykańskiego pomoru świń.

KTO ODPOWIADA ZA DROGĘ?
Na podstawie przepisów ustawy o drogach publicznych zarządcami dróg są:
Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad – drogi krajowe
zarząd województwa – drogi wojewódzkie
zarząd powiatu – drogi powiatowe
wójt (burmistrz, prezydent miasta) – drogi gminne

KOLIZJE ZE ZWIERZĘTAMI - POWIAT NIDZICKI
2013 r. - 32
2014 r. - 38
2015 r. - 10

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. waldek #2506117 | 78.9.*.* 22 maj 2018 18:00

    Wczoraj zabiłem sarnę. Szkoda zwierzęcia i samochodu. Szkoda na ok.3000 zł i ok. 10 dni bez auta. Rowy po obu stronach drogi zarośnięte aż po pobocza i sarna wyskoczyła parę metrów przede mną. Żadne znaki nic by nie pomogły. Jechałem wolno, jak na szosę (ok 70 km/h). Nie widzę szans na odszkodowanie, chociaż winny jest oczywisty- krzewy należy wycinać przy drodze a nie instalować kilometry ekranów i blach instalowanych przez kolesiów panowie administratorzy róznych szczebli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Krystian #2064340 | 46.170.*.* 13 wrz 2016 12:27

    Polecam artykuł w Przeglądzie Komunikacyjnym Przesłanki odpowiedzialności zarządcy drogi za szkody powstałe z powodu złego stanu nawierzchni Sebastian Barszowski

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Ra #1795461 | 92.55.*.* 16 sie 2015 14:16

    I o jest Państwo prawa , gdybyśmy sarnę upolowali bez pozwolenia to by nas ukarano i to w sądzie. Natomiast gdy sarna zrobi nam krzywdę to wtedy winnego ani właściciela zwierzyny nie ma , a więc prawo działa tyko w jedną stronę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  4. dupki #1795030 | 88.199.*.* 15 sie 2015 16:16

    Nadleśnictwo i koła łowieckie mają wszystkich w dupie !!!!!!!

    odpowiedz na ten komentarz

  5. a rolnikom #1794506 | 83.15.*.* 14 sie 2015 14:25

    dlaczego sie wypłaca odszkodowania za szkody wyrządzone przez zwierzyne leśną? są równi i równiejsi? mogą przecież ogrodzić swoje pola :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (9)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5