Seria kolizji na S7. Deszcz, poślizgi i zbyt szybka jazda

W sobotę (26 lipca) wieczorem na ekspresówce S7 pod Nidzicą miały miejsce dwa niemal identyczne zdarzenia drogowe. Około godziny 20:00 w pobliżu miejscowości Frąknowo 48-letni kierowca BMW stracił panowanie nad autem i wpadł w poślizg, uderzając w barierę energochłonną. Pół godziny później, w okolicach Rączek, 59-letni kierowca forda powtórzył ten sam scenariusz – śliska nawierzchnia, poślizg, bariera. W obu przypadkach nikt nie ucierpiał, ale uszkodzone auta straciły dowody rejestracyjne, a kierowcy zostali pouczeni.

W poniedziałek (28 lipca) historia znów się powtórzyła. W czasie intensywnych opadów deszczu, na tym samym odcinku drogi ekspresowej doszło do trzech groźnie wyglądających kolizji. W dwóch przypadkach kierujący wpadli w poślizg i uderzyli w bariery energochłonne. Do trzeciego zdarzenia doszło podczas manewru wyprzedzania. Także tym razem obyło się bez ofiar i bez konieczności hospitalizacji.

Służby apelują o zachowanie rozsądku i zdjęcie nogi z gazu w czasie trudnych warunków pogodowych. — Uczmy się na błędach już popełnionych — komentują strażacy i policjanci, którzy tylko w poniedziałek odnotowali aż trzy zgłoszenia z S7.

fot. Komenda Powiatowa Policji w Nidzicy