Samorząd Nidzicy zawiadomił policję o wycince drzew
2025-03-17 15:35:24(ost. akt: 2025-03-17 15:40:05)
Urząd Miasta w Nidzicy zawiadomił policję o wycince ok. 4 ha młodego lasu. Samorząd nie wydał na to zgody właścicielowi ziemi. Policja już potwierdziła zgłoszenie. Według informacji miasta właściciel ziemi chce w tym miejscu zbudować farmę fotowoltaiczną.
Burmistrz Nidzicy Jacek Kosmala powiedział, że o wycince zaalarmowali go mieszkańcy okolicznych wsi Łyny, Dobrzynia, Wietrzychowa. — Sprawdziłem, że rzeczywiście taka wycinka została przeprowadzona, więc poleciłem urzędnikom udokumentowanie tej sytuacji i zawiadomiłem policję — powiedział samorządowiec i dodał, że wyjaśnienia wymaga "wiele kwestii".
Gmina Nidzica ws. wycinki drzew między wsiami Łyna i Wietrzychowo wszczęła postępowanie administracyjne. — Według naszych dokumentów teren ten był nieużytkiem, a aby wycinać drzewa na nieużytku należy mieć na to zgodę. My takiej zgody nie wydawaliśmy — powiedział burmistrz Kosmala. Dodał, że urzędnicy byli w terenie i potwierdzili, że ziemia ta była porośnięta drzewami-samosiejkami, a nie była użytkowana rolniczo.
Oficer prasowa policji w Nidzicy Alicja Pepłowska potwierdziła przyjęcie zawiadomienia od burmistrza Nidzicy ws. wycinki drzew. — Według naszych informacji chodzi o ok. 4 ha terenu, które porastały zadrzewienia śródpolne — powiedziała Pepłowska i przyznała, że policja w tej sprawie także już przystąpiła do pracy. Jednocześnie Pepłowska przyznała, że zawiadomienie jest nietypowe, od kilku lat podobnych zdarzeń w okolicach Nidzicy nie odnotowano.
Mieszkańcy okolicznych wsi powiedzieli, że sami udokumentowali wycinkę ponad 450 sztuk drzew. — Właściciele działki rżną drzewa nie patrząc na to, że w tym lesie żyją zwierzęta. Widujemy tam sarny, jelenie — powiedział jeden z mieszkańców, który zaalarmował władze gminy o wycince.
Działka, na której wycięto drzewa jest częścią większego obszaru, na którym właściciele ziemi - osoby spoza regionu - planują zbudowanie farmy fotowoltaicznej. Burmistrz Kosmala przyznał, że zwrócono się do gminy o wydanie w tej sprawie decyzji środowiskowej, ale gmina zobowiązała właścicieli ziemi do przedstawienia raportu oddziaływania farmy fotowoltaicznej na środowisko. Raportu takiego gmina dotąd nie otrzymała.
Burmistrz Kosmala przyznał, że działka, na której inwestor chce postawić farmę fotowoltaiczną ma ok. 400 ha.
Przeciwko tak potężnej farmie fotowoltaicznej protestują mieszkańcy okolicznych wsi. PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez