Niebezpieczny powrót ze szkoły w gminie Kozłowo. Jest stanowisko dyrektor szkoły

Mieszkańcy gminy Kozłowo ponownie alarmują w sprawie nieprawidłowości dotyczących przewozu dzieci do Szkoły Podstawowej im. Orła Białego w Zaborowie. Według relacji rodziców i dzieci autobusy szkolne kursują w fatalnym stanie technicznym, dzieci są pozostawiane bez opieki, a w skrajnych przypadkach autobusy jeżdżą z otwartymi drzwiami w temperaturze -12°C. Najnowsze zgłoszenie dotyczy sytuacji, w której dzieci wracały same, a konwojentka zdecydowała się wrócić samochodem osobowym.

Seria niepokojących zdarzeń
Zgłoszenia o problemach z transportem nie są nowe. Jak informuje Robert Pergoł, w przeszłości dochodziło już do incydentów, podczas których kierowca autobusu był podejrzewany o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, a w innym przypadku w trakcie jazdy doszło do urwania koła. Była też sytuacja, w której drzwi zostały prowizorycznie zabezpieczone pasem. O sprawie Rzecznika Praw Dziecka informowała radna gminy Kozłowo Karolina Kosewska, jednak problemy nieustannie powracają, budząc poważne obawy o bezpieczeństwo dzieci.

Stanowisko Rzecznika Praw Dziecka i kuratorium
Biuro Rzecznika Praw Dziecka, które zostało poinformowane o sprawie, potwierdziło, że wójt gminy Kozłowo zapewnił o monitorowaniu działań przewoźnika. W odpowiedzi na wcześniejsze zgłoszenia ustalono, że kierowca podejrzewany o bycie pod wpływem alkoholu nie został dopuszczony do jazdy dzięki czujności dyrektora szkoły. W innym przypadku, z powodu złego stanu technicznego autobusu, dzieci były zmuszone czekać na nowy transport. Warmińsko-Mazurski Kurator Oświaty również podjął działania wyjaśniające. Zapewniono, że dowozy uczniów będą pod stałym nadzorem wyznaczonych wizytatorów.

Kontrole Inspekcji Transportu Drogowego
Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Olsztynie przeprowadził kontrolę autobusów w maju oraz wrześniu 2024 roku. Wyniki były alarmujące – wykryto liczne usterki techniczne, w tym takie, które zagrażały bezpieczeństwu. Zatrzymano dowody rejestracyjne pojazdów, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne. Mimo to, problemy nie ustały, a mieszkańcy twierdzą, że dzieci wciąż są narażone na niebezpieczeństwo.

Głos mieszkańców: "Zero informacji, zero organizacji"
Rodzice uczniów skarżą się na brak informacji i odpowiedniej opieki podczas awarii autobusów. – Dzieci płakały, mój syn na szczęście miał siostrę pod ręką, ale też chciał do domu. Zero informacji, zero organizacji – relacjonuje jedna z matek. W innym przypadku dzieci musiały czekać na autobus w 30-stopniowym upale, co również budziło obawy o ich zdrowie.

Co dalej?
Radna Karolina Kosewska, która jest inicjatorką interwencji w tej sprawie, podkreśla, że problem trwa od lat, a przewoźnik nie wywiązuje się z obowiązków. – Autobusy są zmorą tej szkoły i stanowią stałe zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci. Ważne, że zyskałam zaufanie wśród dzieci i ich rodziców, dzięki czemu informują mnie o alarmujących sytuacjach – mówi Karolina Kosewska.
Biuro Rzecznika Praw Dziecka zapewnia, że wszelkie kolejne zgłoszenia będą traktowane priorytetowo. Mieszkańcy jednak oczekują realnych działań, które zagwarantują bezpieczny transport ich dzieci.

Bezpieczeństwo dzieci powinno być sprawą najwyżej wagi. Zapytaliśmy władze gminy Kozłowo, czy podejmą wreszcie skuteczne działania, by zakończyć tę niepokojącą serię incydentów. Niestety, nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Stanowisko dyrektor szkoły
Do sprawy postanowiła odnieść się Beata Żujewska - dyrektor Szkoły Podstawowej im. Orła Białego w Zaborowie. Oto treść przesłanego oświadczenia:

Placówka prowadzi szeroko zakrojoną działalność dydaktyczno-wychowawczą i opiekuńczą. Wszyscy nauczyciele mają ukończone studia wyższe oraz studia podyplomowe na różnych kierunkach; szkoła zatrudnia nauczycieli specjalistów, którzy wspomagają rozwój dzieci i prowadzą ukierunkowane terapie. O sukcesach i działalności szkoły można przeczytać na stronie internetowej www.zaborowo.edu.pl oraz na Facebooku szkoły. Naszym priorytetem jest również zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom.

Faktem jest, iż w ubiegłym roku szkolnym zdarzyły się awarie autobusu przewożącego dzieci, jednakże w każdym przypadku rodzice byli powiadamiani o danej sytuacji, a uczniowie mieli zapewnioną opiekę i bezpieczne miejsce oczekiwania na autobus zastępczy (mamy na to dowody w postaci zdjęć, monitoringu oraz wiadomości nauczycieli do rodziców na komunikatorze Messenger). Nikt nie potwierdził faktu płaczu dzieci. Okazało się także, iż jedna mama, która miała pretensje odnośnie braku informacji o awarii autobusu, po prostu tej wiadomości nie przeczytała.

Prawdą jest, iż przeprowadzona w maju 2024 r. kontrola Inspekcji Transportu Drogowego wykazała usterki techniczne autobusów, przez co przewoźnik do zakończenia roku szkolnego zapewnił transport zastępczy, ale od września 2024 r. dzieci są przewożone wymienionym taborem i wrześniowa kontrola Inspekcji Transportu Drogowego nie wykazała nieprawidłowości.

Nie wiem skąd pan Robert Pergoł zaczerpnął informacje o incydentach - cytuję: podczas których kierowca autobusu był podejrzewany o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Zarówno ten zarzut, jak i wcześniej wymienione (tj. brak odpowiedniej opieki nad dziećmi, brak informacji, liczne usterki techniczne autobusów we wrześniu) są pomówieniami, które powinnam zgłosić na Policję, gdyż godzą w dobre imię szkoły i ogromnie zaburzają nam pracę.

Chciałabym również zauważyć, że w dniu, w którym kierowca nieopatrznie nie wcisnął guzika zamykającego tylne drzwi podczas ruszania z przystanku, temperaturę -12 stopni zanotowano w godzinach porannych, a nie popołudniowych, gdy uczniowie byli odwożeni do domu. Nie chcę tu usprawiedliwiać pana kierowcy, gdyż z pewnością nie dopełnił swoich obowiązków (za co był ukarany), ale każdy jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Zszokowani byliśmy zachowaniem uczniów, którzy zauważyli otwarte drzwi i nie zgłosili tego faktu kierowcy, tylko nagrali film i wrzucili do Internetu.

Rozmawiałam z dyrektorami innych szkół, z różnych powiatów, oni także mają problemy z awariami autobusów, ale nikt nie pamięta, by ktokolwiek robił z tego aferę.

Na koniec pragnę podkreślić, iż podczas tej serii niepokojących zdarzeń - nikt nie ucierpiał, żadnemu dziecku nic się nie stało. A nie stało się nic, nie dlatego, że mieliśmy szczęście, tylko dlatego, że dbanie o bezpieczeństwo dzieci jest priorytetem nie tylko moim, ale również nauczycieli i pracowników niepedagogicznych.

fot. nadesłane