Kamila Ossowska-Gumowska: Cieszmy się każdą chwilą

2025-01-25 16:00:00(ost. akt: 2025-01-23 09:59:37)
Kamila Ossowska-Gumowska, autorka książki "Pradziadziuś Heniuś"

Kamila Ossowska-Gumowska, autorka książki "Pradziadziuś Heniuś"

Autor zdjęcia: mat. prasowe

To opowieść o sile rodziny i pielęgnowaniu wspomnień. Czułam, że muszę ją napisać, by mogła inspirować innych — mówi Kamila Ossowska-Gumowska, autorka książki „Pradziadziuś Heniuś”.
— Co było inspiracją do powstania książki?
— To mój dziadek, a pradziadek moich synków, a szczególnie więź łącząca go z moim starszym synkiem, Jasiem. Mimo że różnica wieku pomiędzy nimi liczyła ponad dziewięćdziesiąt lat, rozumieli się bez słów. Postanowiłam stworzyć opowieść o rodzinie, która jest najważniejsza i miłości przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Te czułe wspomnienia, które stworzymy razem z dziadkami, mogą być źródłem siły i radości w najtrudniejszych momentach naszego życia. Kiedy w 2022 roku zaczęłam publikować opowieści związane z moim dziadkiem, nie wiedziałam, że wzbudzi to tak ogromne emocje. Dużo osób nie kryło wzruszenia, posty o dziadku spotkały się z niezwykle pozytywnym odbiorem. Kiedy zmarł czułam, że te moje wspomnienia muszą iść w świat, że mają uwrażliwiać na relacje międzypokoleniowe.

— Opowieści zyskały również piękne ilustracje.
— Tak, przygotowała je graficzka – Edyta Demurat. Powstały m.in. na podstawie fotografii. Ja jestem autorką tekstu. Nie spodziewałam się, aż tak dużego zainteresowania. Publikację patronatem objęli TVP ABC, Miasto Dzieci oraz portale Bliskie czytanie, WNaszejBajce.pl oraz Wopisie.pl.

— Długo szukała pani osoby, która zilustruje tę historię?
— Wszystko poszło błyskawicznie. Nie miałyśmy zbyt wiele czasu, ale udało się. Bardzo mi zależało, by książka ukazała się przy okazji Dnia Dziadka. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

— Książka spotyka się z uznaniem, bo podkreśla pani w niej ogromną rolę dziadków w naszym życiu.
— Nie od dziś wiadomo, że dziadkowie, poprzez swoją miłość, przekazują wiele wartości. Tworząc książkę inspirowałam się moim dziadkiem, więc te stwierdzenia, które się w niej znalazły, były dla mnie czymś naturalnym. Znalazły się też osobiste wątki, bo ja sama również miałam bardzo dobry kontakt z dziadkiem. Chciałabym, by w opowiedzianej przeze mnie historii każdy odnalazł cząstkę swojej. Takie komentarze też otrzymuję. Niektórzy widzą relacje swoich dzieci z ich rodzicami. Często zdarzają się takie stwierdzenia: „Czytam i płaczę”. Ktoś też napisał: „Mój dziadek miał na imię Henryk, a syn Jan, więc czuję, jakby była to książka napisana o mnie”. To też bardzo podnosi na duchu, a te miłe słowa pokazują, że te relacje z dziadkami są ważne. Wiele osób też nie ma już dziadków, bo zmarli, dlatego traktują tę opowieść z ogromnym sentymentem. Mój syn mocno przeżył odejście swojego ukochanego dziadka, choć jest jeszcze bardzo mały.

— Jakie przesłanie jest jeszcze dla pani ważne?
— Moja książka jest opowieścią inspirowaną moją rodziną, ale jej przesłanie jest uniwersalne. Chcę pokazywać, że jeśli mamy dziadków, powinniśmy cieszyć się każdą spędzoną wspólnie chwilą. Ich cierpliwość, uwaga i doświadczenie życiowe często sprawiają, że dzieci czują się akceptowane i kochane bezwarunkowo. Te relacje uczą również budowania więzi z osobami starszymi, co z kolei powoduje, że rozwija się u nich empatia, zrozumienie i szacunek dla innych. Relacje międzypokoleniowe pomagają też lepiej zrozumieć zmieniający się świat, bo najmłodsi mają spojrzenie na świat z różnych perspektyw. Dodatkowo wspólne chwile z dziadkami są jednymi z najcenniejszych wspomnień z dzieciństwa. Zabawy, wspólnie spędzony czas to coś, co często zostanie z nami do końca naszych dni.

— Czasem bywa jednak tak, że często od nas, dorosłych, zależy, jakie będą to relacje.
— Myślę, że tak. Ja wychowywałam się mając dziadka bardzo blisko. Jestem bardzo rodzinna, więc rozmowy z nim były dla mnie bardzo ważne. Kiedy już sama miałam dzieci, starałam się, by ten kontakt wciąż był, by się nie urwał. Nie sądziłam, a nawet nie wyobrażałam sobie, że mój syn będzie miał tak mocną więź z moim dziadkiem. Dziś, z perspektywy czasu, widzę, że ta relacja była dla nich ogromnie ważna.

— Te wspomnienia zostaną w książce.
— Jedna z recenzentek, Joanna Mackiewicz, autorka portalu „Bliskie Czytanie” napisała: „Piękna opowieść o sile rodziny i pielęgnowaniu wspomnień, a także wzruszający hołd złożony niezwykłemu człowiekowi. Zachwyci Was i przypomni, jak cenna i ważna jest relacja dziecka z dziadkami i pradziadkami”.

— Dziś ta historia ma nie tylko finał w postaci książki, ale działa też strona internetowa: rodzinatosila.pl.
— Tak, wszystko było bardzo przemyślane, znajomy przygotował stronę internetową, wkładając w nią całe swoje serce. Jest niezwykle przemyślana. Zależało mi, by to wszystko było hołdem złożonym dziadkowi. Było wiele przeszkód, czasami miałam chwile zwątpienia, czy wszystko się uda. Okazało się, że warto było być zdeterminowanym. Dziś trzymam w ręku moją książkę. Cieszę się, że ma tak pozytywny odbiór.

Katarzyna Janków-Mazurkiewicz

Kamila Ossowska – Gumowska – projektantka wnętrz, mama Jana i Henryka, wnuczka Pradziadka Henia – w 2022 roku zaczęła publikować na swoich mediach społecznościowych relacje ze spotkań swojego dziadka i synów. Nie sądziła, że między nimi narodzi się tak piękna więź, która tak bardzo poruszy odbiorców jej relacji. Jej opowieści zaczęły inspirować do dzielenia się ich własnymi wspomnieniami.



2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B