Natura uczy nas, jak się zatrzymać

2024-11-19 18:00:00(ost. akt: 2024-11-19 13:30:36)

Autor zdjęcia: Arek Stankiewicz

Anna Guz dorastała w otoczeniu przyrody, a dziś każdego dnia na nowo odkrywa w sobie pasję do fotografowania. Na co dzień pracuje jako animatorka kultury, a ujęcia natury są dla niej odskocznią od codzienności.
— Fotografia była obecna w moim życiu odkąd pamiętam — wspomina Anna Guz, animatorka i artystka z okolic Jezioran. — Fotografował mój tata, który aparat fotograficzny zabierał ze sobą niemal wszędzie – na spacery do lasu, robił także zdjęcia w czasie ważnych uroczystości rodzinnych. Można powiedzieć więc, że fotografia jest u nas dziedziczna.

Już będąc nastolatką, próbowała swoich sił w fotografii. W 2015 roku postanowiła, że będzie rozwijać się w tym kierunku. Jej prace zostały docenione w 2019 roku, kiedy zdobyła nagrodę w konkursie fotograficznym "Made in foto 2019" organizowanym przez Miejski Ośrodek Kultury w Jezioranach. W 2022 roku wzięła udział w projekcie społecznym Jeziorańskiej Qźni "Tacy my", dokumentując pasje wybranych mieszkańców Jezioran. Rok 2023 przyniósł jej współpracę z Fundacją Kapitana Nemo. Z ramienia Gminnego Ośrodka Kultury w Dywitach była zaangażowana w projekt "Sztuka przeciwko przemocy. Głosy, dźwięki, obrazy”, gdzie była współtwórczynią wystawy fotografii ilustrujących "Emocje w cyklu przemocy". To, że na co dzień pracuje w kulturze, ma duży wpływ na jej twórczość. Ma zmysł społeczny i niezwykłą wrażliwość, którą można dostrzec szczególnie w fotografiach przedstawiających przyrodę.

— Miałam w sobie coraz większą ciekawość i zaczęłam poszukiwać nowych technik. Ogromnym odkryciem była dla mnie fotografia analogowa. Nie chcę stać w miejscu, zależy mi na tym, by wciąż się rozwijać — podkreśla. — Od niedawna dysponuję również sprzętem, który umożliwia mi fotografowanie zwierząt. Moim żywiołem są wędrówki po lesie, w trakcie których mogę być tak blisko naturalnego, fascynującego rytmu przyrody. To wymaga poświęceń, cierpliwości, ale kiedy ma się w końcu to wymarzone ujęcie, jest to źródłem ogromnej satysfakcji.

W fotografii najbliższa jest jej natura, choć zajmuje się również reportażami z wydarzeń kulturalnych i koncertów muzycznych.
— Fascynuje mnie światło sceny i dynamika koncertów. Ostatnio odkrywam także tajniki fotografii portretowej. Najbardziej jednak preferuję spontaniczne ujęcia i unikam ustawianych kadrów. Staram się także rozbudzać pasję do fotografowania wśród innych osób i inspirować je do rozwoju — podkreśla. — Odkrywam i przełamuję swoje bariery w fotografii, ciągle ucząc się i eksplorując nowe aspekty tej sztuki. Szczególnie interesuje mnie fotografia fauny i flory w kontekście przyrody, gdzie odnajduję piękno w detalach, które są niewidoczne na pierwszy rzut oka.

Dodaje też:
— O tym, jak ważny jest dla nas kontakt z naturą, zapominamy, zabiegani w codzienności. A trzeba zatrzymać się, by poczuć te wszystkie zapachy, dźwięki — mówi. — To te chwile, które dodają sił. Odskocznia od współczesnego świata. Ćwiczenie uważności w naturze, które pozwala odzyskać równowagę. Czasem śmieję się, że jestem dzieckiem lasu, bo wychowałam się bardzo blisko natury, gdzie las jest na wyciągnięcie ręki. Teraz mieszkam w Jezioranach, ale wychowałam się w Miejskiej Wsi. Wbrew nazwie miejscowość miała niewiele wspólnego z miastem (śmiech).

Na początku października Anna Guz miała swoją wystawę w Fundacji Qźnia w Jezioranach. To była jej pierwsza prezentacja prac, która nie bez powodu nosiła nazwę „Mały wielki Azyl”, co nawiązywało do bliskości z naturą. Drugą pasją autorki jest ceramika, w Jezioranach można było zobaczyć więc biżuterię wykonaną z ceramiki.

— To zarówno fascynująca, jak i trudna dziedzina sztuki, bo efekty w ceramice są nieprzewidywalne. Można zakładać pewne rzeczy, ale nie zawsze efekty są zgodne z naszymi zamierzeniami — tłumaczy. — Nawet ułożenie i kolejność elementów w piecu ma znaczenie. To dla mnie nowa artystyczna przygoda, ale niezmiennie mnie ciekawi. Raz na jakiś czas, w przypływie weny, wyciągam z szafy kostkę gliny i zainspirowana kształtami i barwami roślin, tworzę ceramiczne elementy, z których powstają przedmioty codziennego użytku, głównie biżuteria.
Tam, gdzie jest natura i przestrzeń, tam jest mój "Mały Wielki Azyl" — pisała nawiązując do tytuły wystawy. Mówi też, że czasem na naszej drodze muszą stanąć ludzie, którzy będą źródłem inspiracji i motywacji, by można było pokazać innym swoją twórczość. Ona ma to szczęście, że takie osoby towarzyszą jej każdego dnia.

Katarzyna Janków-Mazurkiewicz

Obrazek w tresci

Obrazek w tresci

Obrazek w tresci

fot. Anna Guz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5