Jedzenie nie może być nagrodą lub karą

2024-10-12 10:00:00(ost. akt: 2024-10-09 08:32:47)
Dr inż. Ewa Niedźwiedzka

Dr inż. Ewa Niedźwiedzka

Autor zdjęcia: UWM

Bardzo często ludzie dokonują wyboru diety, kierując się marzeniem o szczupłej sylwetce. Niestety, wiele z tych decyzji może się odbić na ich zdrowiu. O rozsądnych wyborach żywieniowych opowiada dr inż. Ewa Niedźwiedzka z Wydziału Nauki o Żywności UWM.
— Bycie fit jest bardzo modne, a diet odchudzających jest bardzo dużo. Którą wybrać, żeby stracić zbędne kilogramy, a jednocześnie nie stracić zdrowia?
— Obecnie mamy duży wybór diet odchudzających. Ważne jest zrozumienie samego pojęcia „dieta”. Niestety kojarzy się ona nam powszechnie z odchudzaniem, ograniczeniami, rezygnacją z ulubionych produktów. Tymczasem dieta jest częścią stylu życia człowieka, zapewnia prawidłowy rozwój organizmu i znacząco wpływa na stan jego zdrowia.

— A co z tak modnym ostatnio postem przerywanym?
— Post przerywany nie jest nową koncepcją, od dawna istniał w religiach, pisali o nim już starożytni Grecy. Wyróżniamy post całodniowy, naprzemienny i najmodniejsze ostatnio jedzenie ograniczone czasowo. Prostym przykładem na zastosowanie tzw. okna żywieniowego jest zjedzenie kolacji o godzinie 19:00, pójście spać o 22:00 i zjedzenie śniadania o godzinie 9:00. Zatem u osób przestrzegających zasad prawidłowego żywienia, nie jest to nic nowego. Zwolennicy tego modelu żywienia wskazują na liczne efekty zdrowotne. Nie zaleca się jednak stosowania postu, np. u osób starszych, kobiet w ciąży czy karmiących piersią.

Najlepszym wyborem jest dla nas dieta zbilansowana, urozmaicona, dostosowana do płci, naszych potrzeb energetycznych, aktywności fizycznej, a nawet stanu fizjologicznego. Zawsze warto próbować zmienić swój sposób żywienia na lepszy, a każda zmiana powinna być umotywowana naszym zdrowiem psychicznym i fizycznym. Istotne są też nasze nastawienie, myśli i przekonania dotyczące diety. Jedzenie nie może być sposobem samoregulacji, nagrodą lub karą.

— Jak tego dokonać?
— Poprawa relacji z jedzeniem powinna przebiegać stopniowo, metodą małych kroków. Powoli zmieniamy nasze niewłaściwe nawyki żywieniowe, np. w jednym tygodniu rezygnujemy z podjadania, w drugim jemy ostatni posiłek mniej więcej 3 godziny przed snem. Powinniśmy przy tym być dla siebie wyrozumiali, łagodni i słuchać sygnałów z naszego ciała. Krytyczne spojrzenie, wyrzuty sumienia po chwili słabości, budzą niestety w nas opór i rezygnację. Często stawiamy też sobie zbyt wysokie wymagania, chcemy osiągnąć spektakularne wyniki w krótkim czasie, np. schudnąć 5 kilo w tydzień. Niestety może to prowadzić do rezygnacji i powrotu do starych nawyków. Dlatego nie powinniśmy nastawić się na wynik, a na cel, którym jest cały proces zmiany niewłaściwych nawyków żywieniowych.

— Co jeszcze możemy zmienić?
— Zmian tych jest wiele i są różne dla każdego z nas, ponieważ każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Dla jednej osoby zmianą będzie zrezygnowanie z podjadania między posiłkami, a dla drugiej osoby będzie to zwiększenie aktywności fizycznej w ciągu dnia. Pamiętajmy przy tym, że robimy to dla siebie, dla swojego zdrowia, dobrego samopoczucia, a nie dla figury na wakacje, chłopaka czy dziewczyny. Nie porównujmy się z innymi osobami, chociaż obecnie dzięki social mediom nie jest to takie proste. Nie wiemy, czy znana osoba schudła w sposób zdrowy i czy warto się nią inspirować. Kolejny element stylu życia, który często jest u nas niewłaściwy, to sen. Niestety zwykle zbyt późno chodzimy spać. Najlepiej żebyśmy chodzili spać ok. godziny 22 czy 23. Sen nie powinien trwać krócej niż 6 godzin. Poza tym udowodniono, że osoby, które odpowiednio długo i regularnie śpią, rzadziej sięgają po słodycze w ciągu dnia, mniej piją kawy i nie sięgają po substancje pobudzające, bo są po prostu wyspane.

— Wydaje się to bardzo proste, jednak ulegamy tym modom żywieniowym. Pojawiają się różne posty na Facebooku, Instagramie. Ostatnio widzę też ekspertów, ale nie dietetyków czy psychodietetyków, a trenerów żywieniowych.
— Rzeczywiście. Nawet ja, osoba posiadająca wiedzę z zakresu żywienia, muszę czasami się zatrzymać i zastanowić, czy to co usłyszałam lub przeczytałam, jest zgodne z rekomendacjami i nie szkodzi zdrowiu. Jak już wspomniałam, jesteśmy różni. Dlatego warto wsłuchać się w potrzeby własnego organizmu. Powinniśmy stosować profilaktykę, badać się, sprawdzać wyniki krwi, moczu czy regularnie robić USG. Samochód oddajemy do warsztatu, zatrudniamy fachowców do remontu mieszkania, a do swojego zdrowia podchodzimy często dość lekkomyślnie i nie mamy czasu, żeby pójść do specjalisty. W tym całym pędzie codziennego życia gubimy siebie. Nikt o nas tak dobrze nie zadba, jak my sami. Jeśli próbowaliśmy wielu diet i za każdym razem dopada nas efekt jojo, to warto udać się do specjalisty: lekarza, dietetyka, fizjoterapeuty, psychologa czy psychoterapeuty. Oczywiście są też drogi na skróty, różnego rodzaju diety cud, substancje pobudzające, suplementy, które niestety niewłaściwie dobrane i zastosowane mogą przynieść nam więcej szkód niż korzyści.

— Mówimy o jedzeniu, ale też często jest zalecane picie 2–3 l wody dziennie. Czy rzeczywiście aż tyle musimy pić?
— Napoje w różnej postaci, zupy, owoce, warzywa, produkty będące źródłem wody, są istotne w diecie. Jeżeli ktoś nie lubi wody, to może dodać do niej mięte, cytrynę, wypić zioła. Należy jednak pamiętać, że niektóre zioła mogą wchodzić w reakcje z przyjmowanymi lekami, a leki powinniśmy popijać tylko wodą. Często też ból głowy wynika z małej ilości wypijanych płynów. Warto wtedy zamiast po kolejną tabletkę przeciwbólową, sięgnąć po dwie szklanki wody. Odpowiednie nawodnienie jest też istotne w procesie odchudzania.

— A co z jedzeniem emocjonalnym?
— Niestety każdemu z nas na co dzień towarzyszy stres, szybkie tempo życia i mnóstwo bodźców. Potrafimy w stresie więcej jeść lub nawet nie jeść. Warto wówczas wybrać inną formę odstresowania, np. może to być spacer po lesie, jazda na rowerze, wędkowanie, pójście na basen. Zanim automatycznie sięgniemy po jedzenie, powinniśmy zastanowić się, czy na pewno jestem głodny? Czy jedzenie jest dla mnie sposobem na wypełnienie wolnego czasu? Zwróćmy też wtedy uwagę, jakie towarzyszą nam emocje.

— Zaburzenia odżywiania często dotykają też najmłodszych.
— To problem złożony. Po pierwsze, bardzo żałuję, że nie ma edukacji żywieniowej jako dodatkowego przedmiotu w szkołach czy przedszkolach. Po drugie, dzieci patrzą na nas, obserwują nasze zachowania, to, co jemy i jak mówimy o sobie. Jeśli staję przed lustrem i krytycznie oceniam siebie, to dziecko to widzi i słyszy. Rok temu, kiedy byłam ze studentami w ramach edukacji żywieniowej w II klasie szkoły podstawowej, wychowawczyni zgłosiła nam dwa problemy. Pierwszy z nich to energetyki. Rodzice często sami dają przyzwolenie dzieciom na picie takich napojów. Drugi problem, to odchudzające się dziewczynki. Zapytaliśmy je, dlaczego stosują już diety odchudzające lub świadomie pomijają posiłki? Odpowiedziały wprost, że: „lepiej być szczupłą” i mama też jest ciągle na diecie. Dlatego jako dorośli musimy bardzo uważać na to, jak się zachowujemy i co mówimy przy dzieciach. To nie jest dobry czas dla nich na odchudzanie. Dzieci potrzebują jedzenia, ponieważ są w ciągłym procesie rozwoju fizycznego i psychicznego. Jeżeli u dziecka występuje problem nadwagi lub otyłości, to wówczas trzeba udać się do specjalisty. W innym przypadku może dojść do zaburzeń odżywiania, rozregulowania metabolizmu itd. Dlatego tak ważne jest zadbanie o siebie i swoich najbliższych.

Sylwia Zadworna
Źródło: UWM



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5