Pani Zwierzakowa i emocje naszych pupili

2024-07-20 16:00:00(ost. akt: 2024-07-12 12:12:07)
Paulina Cymer - Pani Zwierzakowa

Paulina Cymer - Pani Zwierzakowa

Autor zdjęcia: arch. prywatne

Paulina Cymer, zoopsycholog, w mediach społecznościowych Pani Zwierzakowa, zwraca uwagę, że wciąż funkcjonuje wiele mitów na temat tego, jak powinniśmy traktować naszego pupila. Mówi też: na szczęście świadomość rośnie.
— Kiedy powstała Pani Zwierzakowa?
— Firmę założyłam w 2019 roku. A nazwa? Powstała całkiem przypadkowo. Zajmuję się zarówno psami, jak i kotami, więc zależało mi, by nazwa oddała w pełni to, na czym chce się skupić. I tak powstała Pani Zwierzakowa.

— Nie jest tak, że coraz chętniej korzystamy z usług behawiorysty?
— Na pewno. Coraz więcej osób zwraca uwagę na emocję i zachowania swoich pupili. To wynik rosnącej świadomości. Często też kot czy pies w naszych rodzinach traktowani są jako pełnoprawni członkowie, stąd też pojawia się w nas potrzeba zadbania o ich dobrostan. Wiemy, że dbałość o naszego zwierzaka przejawia się nie tylko w regularnych wizytach u weterynarza, kupowaniu wartościowej karmy, ale również konsultacjach z behawiorystą.

— Nie jest też tak, że częściej zgłaszają się właściciele psów?
— Rzeczywiście, choć to też się zmienia. Niewłaściwe zachowanie psów często poddawane jest ocenie innych ludzi, na przykład w trakcie spacerów. Jeżeli pies jest agresywny w parku czy na ulicy, to opiekun otrzymuje sygnały, że musi to zmienić. Tymczasem koty zwykle więcej czasu przebywają w mieszkaniach, domach, gdzie nie widzą ich postronne osoby. Nawet jeśli kot jest agresywny, to widzą to tylko jego właściciele, ale nikt więcej. To jednak też zmienia się, bo coraz więcej ludzi dostrzega, że koty też potrzebują naszej atencji. Nie jest tak, że kot może zostać sam w domu, albo że będzie cały dzień spał. Koty też potrzebują aktywności i obecności drugiego człowieka.

— To jeden z mitów na temat kotów?
— Absolutnie, to totalny mit. Kot również potrzebuje interakcji z człowiekiem i zabawy, która zastępuje mu polowanie, które jest naturalnym zachowaniem kota.

— Wiele osób też, by nasz kot się nie nudził, funduje mu kota-towarzysza, nie biorąc pod uwagę, czy nasz pupil w ogóle to zaakceptuje.
— Tak, a powinniśmy najpierw dokładnie poznać usposobienie naszego kota. Czy należy on do grona kotów aktywnych, czy jest bardziej wycofany, czy woli spędzać czas na kanapie, czy raczej ciągle biega. Tutaj trochę jak z miłością: możemy dobrać koty, aby się uzupełniały, lub na zasadzie podobieństwa. Każdy kot ma inny charakter. Warto też znać historię naszego pupila. Czy twój kot jako maluch był wychowany z mamą i rodzeństwem? W jakim wieku i w jakich okolicznościach został samodzielny? Jakie były jego doświadczenia z innymi zwierzętami? Warto też pamiętać, że wprowadzenie nowego kota samo w sobie jest wielką zmianą w kocim domu. Dlatego warto sprawdzić zdrowie kota rezydenta, a także, w miarę możliwości, nowego domownika. Stres może nasilać objawy niektórych schorzeń. Dodatkowo, jeśli kot rezydent nie zaakceptuje nowego domownika, mogą zacząć ze sobą walczyć, co może skutkować np. zranieniami. Decyzję o drugim kocie trzeba podejmować odpowiedzialnie.

— Jakie błędy popełniają najczęściej właściciele kotów?
— Tak jak wspomniałam wcześniej, wiele osób myśli, że koty nie mają potrzeby, by się nimi zajmować. Problem pojawia się, gdy kot zaczyna drapać sprzęty w domu, niszczy firanki. Wynika to często z tego, że nie zapewniliśmy mu na przykład drapaka czy miejsca do drapania. Ludzie często są zdziwieni kocimi zachowaniami, na przykład tym, że koty wstają o wiele wcześniej od nas i są aktywne, np. o czwartej rano. A to wynika z usposobienia kota, który w naturze zwykle wczesnym świtem wyrusza na polowanie. Nie powinniśmy się więc denerwować, a zaakceptować. Kot nie jest też maskotką. Nie każdy z nich lubi głaskanie czy przytulanie. Dowodem jego oddania może być to, że lubi przebywać blisko nas.

— A w przypadku psów?
— Często decydujemy się na konkretną rasę psa, bez przemyślenia tej decyzji. Nie zwracając uwagi na potrzeby konkretnej rasy. Utarło się, że labradory są bardzo rodzinne i sprawdzą się w domach z małymi dziećmi. Tak naprawdę labradory były psami, które uczestniczyły w polowaniach, są bardzo aktywne. Nie każdy labrador jest superprzyjazny. Kiedy nie szanuje się jego potrzeb, może zacząć niszczyć sprzęty w domach. Przylgnęła do nich łatka psów uległych, a to rasa, która potrzebuje treningów, aktywności i odpowiedniego traktowania.
Co jeszcze? Bierzemy szczeniaka, który śpi z nami w łóżku, a kiedy dorasta, już tego nie chcemy. Nasz pies jest zdezorientowany i czuje się odrzucony.

— Nie wiedziałam też, że także u zwierząt występuje zjawisko wyuczonej bezradności.
— Ależ tak. Wyuczona bezradność powstaje w momencie, gdy pies znajduje się w sytuacjach, na które nie ma wpływu. Na przykład wtedy, gdy potrzeby psa są ignorowane. Sytuacja, gdy pies próbuje zwrócić uwagę na swoje potrzeby, na przykład gdy chce być głaskany, a my wciąż go odpychamy. Pies może przestać inicjować kontakt z nami, bo wie, że to do niczego nie doprowadzi. W rezultacie pies może stać się apatyczny, wycofywać się z interakcji.
Mogą do niej doprowadzić również negatywne doświadczenia treningowe. Jeśli psy są zastraszane w treningu lub doświadczają wielu negatywnych wzmocnień, mogą przekonać się, że są w sytuacji, z której nie ma wyjścia. To może skłonić je do uciekania w wyuczoną bezradność. Może wydawać się, że pies jest posłuszny, a w rzeczywistości jest zrezygnowany, ponieważ nie ma możliwości obrony i wycofuje się.

— Wychodzi na to, że zoopsycholog będzie miał dużo pracy.
— Tak, kiedy uświadomimy sobie, że nie ma dwóch podobnych psów czy kotów. Każdy z nich się różni i trzeba traktować zwierzę bardzo indywidualnie, niezależnie od naszych przekonań na temat danej rasy.

— Szukamy też takiego wsparcia?
— Tak, trzeba jednak pamiętać o tym, że nasz pupil często jest naszym lustrem. Kot czy pies chłonie wszystko jak gąbka, nie możemy o tym zapomnieć.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5