Nidzica. Pies rzucił się na mężczyznę
2024-02-21 11:06:35(ost. akt: 2024-03-07 12:01:32)
Z naszą redakcją skontaktował się Julian Kukułka - mieszkaniec Nidzicy, którego zaatakował pies. — Mówię to wszystko ku przestrodze, niech ludzie uważają. Ja do dziś nie mogę się uspokoić — mówił nidziczanin.
Do groźnej sytuacji doszło w piątek 16 lutego przed godz. 16 w okolicy ul. Kopernika w Nidzicy.
— Szedłem z ul. Kościuszki do garaży znajdujących się w okolicy kina i placu zabaw. Obok stało trzech mężczyzn, jeden z nich trzymał psa. Kiedy ich mijałem nagle poczułem ogromny ciężar. Okazało się, że pies skoczył mi na plecy. Byłem wystraszony i przewróciłem się. Mężczyźni próbowali odciągać psa, ale bezskutecznie. Pies zerwał się i znów zaczął mnie atakować. Zasłoniłem twarz rękami a zwierzę zaczęło mnie szarpać — wspomina roztrzęsiony mężczyzna.
Pan Julian zgłosił sprawę na policję, co potwierdza sierż. szt. Alicja Pepłowska - oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy.
Pan Julian zgłosił sprawę na policję, co potwierdza sierż. szt. Alicja Pepłowska - oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nidzicy.
— W minionym tygodniu nidziccy policjanci przyjęli zawiadomienie z art. 77 kodeksu wykroczeń. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że 76-letni mieszkaniec Nidzicy został ugryziony przez psa, którego opiekun nie zachował należytych środków ostrożności podczas trzymania go na smyczy. W wyniku tego zdarzenia zwierzę ugryzło pokrzywdzonego w dłoń i spowodowało jej obrażenia. W toku czynności policjanci Zespołu ds. Wykroczeń KPP w Nidzicy przesłuchali sprawcę i zastosowali wobec niego postępowanie mandatowe, natomiast seniora poinformowali o możliwości dochodzenia swoich roszczeń związanych z tym zdarzeniem na drodze cywilnej.
Pamiętajmy, że za zachowanie zwierzęcia zawsze odpowiada jego właściciel. Szkody, które czynią zwierzęta, wynikają z błędów popełnianych przez ludzi, a brak wyobraźni może doprowadzić do poważnej tragedii — zaznacza sierż. szt. Alicja Pepłowska.
— Mówię to wszystko ku przestrodze. Sam lubię psy, ale trzeba pamiętać, że zwierzęta muszą być odpowiednio zabezpieczone. W przypadku tego psa już 2-3 lata temu zwracałam właścicielowi uwagę, że pies powinien chodzić na smyczy. To żywa istota, która może być niebezpieczna. Mam 76 lat i rana na ręce wcale dobrze się nie goi. Po tej sytuacji naprawdę źle się czuję, nie mogę się uspokoić. Apeluję do ludzi niech uważają. Co w sytuacji kiedy zamiast na mnie pies rzuciłby się na dziecko? Przecież mogłoby zostać kaleką do końca życia — podkreśla pan Julian.
Zgodnie z art. 77 kodeksu wykroczeń:
[Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia]
§ 1.
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
§ 2.
Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka,
podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
Bardzo często właściciele wyprowadzają swoje psy do lasu i tam puszczają je luzem. Ta kwestia jest również uregulowana w kodeksie wykroczeń:
Art: 166 kw:
Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Art: 166 kw:
Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez