Takie pieniądze dostaną emeryci...

2024-02-03 16:00:00(ost. akt: 2024-02-01 11:40:17)

Autor zdjęcia: Freepik

Wiemy już, o ile minimalnie wzrosną w marcu emerytury i renty. Nie będzie to mniej niż 11,9 proc. bo tyle wyniosła w ubiegłym roku inflacja w gospodarstwach domowych emerytów i rencistów. A może być nieco więcej, ale niewiele.
Waloryzacja ma zrekompensować seniorom wzrost kosztów życia wynikający ze wzrostu cen towarów i usług, czyli inflacji. W ubiegłym roku renty i emerytury wzrosły o 14,8 proc., ale też wysoka była inflacja. To była główna przyczyna tak dużej podwyżki świadczeń, bo waloryzacja emerytur i rent jest niczym innym, jak rekompensatą za wzrost cen towarów i usług. Chodzi o to, żeby nie spadała siła nabywcza świadczeń.

Emerytury i renty podlegają waloryzacji co roku od 1 marca, a jej wysokość zależy od dwóch czynników. Bierze się pod uwagę średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku.
Właśnie GUS podał, że inflacja w gospodarstwach emeryckich (bo tę, a nie ogólną inflację bierze się pod uwagę przy waloryzacji) wyniosła w 2023 roku 11,9 proc. (rok temu 14,8 proc.). To oznacza, że waloryzacja będzie również dwucyfrowa, ale nieco niższa niż w minionym roku.

Wprawdzie nie znamy jeszcze drugiego wskaźnika — a więc wzrostu płac w 2023 roku, bo ten jest ogłaszany 9 lutego — to w niewielkim stopniu wpłynie to na waloryzację. W ustawie budżetowej wzrost wynagrodzeń miał wynieść 12,3 proc., a jak widzimy, inflacja emerycka wyniosła 11,9 proc. Gdyby to się potwierdziło, to wliczając z tego ustawowe 20 proc., to daje to zaledwie 0,08 proc.
O wysokości ubiegłorocznej waloryzacji zaważyła inflacja, a nie skok wynagrodzeń, bo tego nie było. Inflacja zjadała bowiem podwyżki pensji, które dostali pracownicy. I tak pewnie będzie teraz.

Nie jest to dobra sytuacja dla seniorów, bo o wiele korzystniej dla portfela emeryta jest, jak waloryzacja wynika ze wzrostu płac w gospodarce, a nie ogólnej drożyny.
O ile wzrosną w marcu emerytury? To dokładnie wyliczają już media, np. Business Insider Polska, opierając się na założeniu, że

Oczywiście im wyższa emerytura, tym większa kwota waloryzacji, niemniej nie jest ona już tak korzystna jak rok temu. Wtedy minimalna emerytura wzrosła o 250 zł, ale to dlatego, że rząd zastosował waloryzację kwotowo-procentową, co miało wesprzeć dodatkowo osoby o najniższych świadczeniach. Jednak żeby dostawać minimalną emeryturę, czyli obecnie 1588,44 zł, trzeba osiągnąć nie tylko wiek emerytalny, ale też mieć odpowiedni staż pracy. Dla kobiet jest to 20 lat, a dla mężczyzn — 25 lat.

Czy waloryzacja zrekompensuje seniorom wzrost cen? — Z perspektywy osób z najniższymi świadczeniami, jednoosobowych gospodarstw, jaka nie byłaby inflacja, to oni ponoszą największe koszty — odparł nam na to pytanie Oskar Sobolewski, ekspert rynku emerytalnego. — Toteż z ich punktu widzenia, ich koszyka zakupów pewnie waloryzacja nie będzie wystarczająca, by zrekompensować ten wzrost cen.

Dlatego tak dużo mówi się o drugiej waloryzacji, która zapowiadali obecnie rządzący. W budżecie na ten rok są środki m.in. na 13. i 14. emerytury oraz podwójną waloryzację rent i emerytur, jeśli inflacja przekroczy 5 proc. Jak zapewniła niedawno w rozmowie z PAP Agnieszka Dziemianowicz-Bąk — minister rodziny, pracy i polityki społecznej — resort pracuje nad stworzeniem systemowego mechanizmu, żeby przy określonym wskaźniku inflacji ta waloryzacja była podwójnie zabezpieczona, czyli byłaby ona nie tylko w marcu, ale także jeszcze raz w roku, na przykład we wrześniu.

Czy do drugiej waloryzacji dojdzie w tym roku, tego dziś nie wiemy. W projekcji NBP średnioroczna inflacja w tym roku ma wynieść 4,6 proc.

Seniorzy czekają też na realizację innej obietnicy ważnej dla tysięcy wdów i wdowców. Chodzi o tzw. rentę wdowią, której projekt ustawy leży już w Sejmie. Dzięki niej po śmierci męża czy żony współmałżonek będzie mógł zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 proc. swojego świadczenia. Ale z jednym ograniczeniem, że tak zsumowane świadczenie nie może być wyższe od trzykrotności przeciętnej emerytury.

Jednak mówi się o pewnych zmianach w projekcie ustawy. Otóż być może będzie to na początku 20 proc. wysokości emerytury współmałżonka, a nie od razu 50 proc. Potem sukcesywnie w kolejnych latach wartość ta byłaby podnoszona do 50 proc.

Andrzej Mielnicki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5