Ołtarze przygotowywali m.in. mrągowscy rzemieślnicy

2021-06-03 12:18:20(ost. akt: 2021-06-03 12:27:50)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne Juliana Osieckiego

Święto Bożego Ciała to dzień wyjątkowy dla katolików. Znaczenie ma też jednak dla integracji lokalnych społeczności, które wspólnie przygotowują oprawę procesji. Jak kiedyś wyglądało to w naszym mieście? Opowiedział nam o tym jeden z mieszkańców.
Wspomnieniami z tego wyjątkowego święta podzielił się z nami Julian Osiecki, który do naszej redakcji przyniósł zdjęcia z procesji Bożego Ciała z 1963 roku. - W czasach stalinowskich takie procesje w ogóle nie chodziły. Później te pochody wychodziły z kościoła i szły wokół Ratusza. Po drodze ustawione były cztery ołtarze - wspomina pan Julian. Pierwszy znajdował się naprzeciw kościoła św. Wojciecha, drugi na ul. Kajki 10, trzeci koło Ratusza, a ostatni na Królewieckiej. Ozdabianiem zajmowały się chętne rodziny, m.in. Mazurowskich. Na ul. Kajki za przygotowanie odpowiadali mrągowscy rzemieślnicy. - W tym czasie było trochę szewców. Mój ojciec z mamą, państwo Susiłowie, państwo Łuńscy, państwo Maliccy przygotowywali ten ołtarz - mówi Osiecki.

Obrazek w tresci

Dla nastoletniego Juliana Osieckiego Boże Ciało było niesamowitym przeżyciem. - Byłem wtedy dzieckiem. Pamiętam jednak, że procesja była wydarzeniem integrującym ludzi. Wszyscy razem - dzieci, sąsiedzi - próbowali zdobyć kwiaty, potrzebne narzędzia. Zbierali się na wspólne strojenie ołtarzy w kwiaty czy firanki. Chodziło się po tatarak nad jezioro Czos. Zbierało się go, żeby posypać na drogę. Był taki zwyczaj, że ludzie brali gałązki drzewek wykorzystanych w procesji i zanosili do domu. Miało to przynieść powodzenie rodzinie, lepsze plony w ogrodach itp. - wspomina.

Obrazek w tresci

W tamtym okresie istniała tylko jedna parafia w Mrągowie - pw. św. Wojciecha. Dopiero kiedy utworzono kolejne parafie zmienił się charakter i sposób organizacji procesji. - Wszystkie procesje zbierały się w okolicach wieży i parku - dodaje nasz rozmówca.

Julian Osiecki postanowił podzielić się z nami swoimi wspomnieniami i zdjęciami z dawnych lat, bo jak sam twierdzi jest to element powojennej historii miasta.

Wojciech Caruk

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B