Na Mrągowię brak słów. Rozgromiony siódmy IV-ligowiec z rzędu
2021-03-11 07:20:01(ost. akt: 2021-03-11 07:21:21)
FUTBOL || Mrągowia Mrągowo, "zgodnie z tradycją", rozgromiła swego sparingowego rywala. Siódmy z rzędu skalp żółto-czarnych należał Warmii Grajewo (5:1).
Z każdym kolejnym tygodniem powinno robić się to coraz bardziej nudne, a jednak... cieszy coraz mocniej. Najwyżej sklasyfikowana ekipa naszego powiatu (wiceliderzy IV ligi) jeszcze bardziej wydłużyli passę zwycięstw nad rywalami z tego samego szczebla rozgrywkowego.
Przypomnijmy. Jako pierwsza skuteczność snajperów Mrągowa odczuła Olimpia Olsztynek (4:1). Później jej los podzieliła Pisa Barczewo (3:1), następnie liderzy z Giżycka (2:0), MKS Korsze (4:2), Warmia Olsztyn (6:2) oraz Błękitni Pasym (10:1). Tym razem podopieczni trenera Mariusza Niedziółki wzięli się za Warmię Grajewo (6. miejsce w IV lidze, grupa podlaska).
Na listę strzelców po stronie MKS wpisali się Mateusz Barszczewski, Dariusz Gołębiowski, Kamil Skrzęta, Rafał Kudlak i Piotr Wypniewski. Honor drużyny przeciwnej uratował (z rzutu karnego) Dawid Kondratowicz. Ostateczny rezultat 5:1.
— Były naprawdę fajne momenty w tym spotkaniu. Można powiedzieć, że przez cały czas kontrolowaliśmy mecz. Stworzyliśmy dużo sytuacji, akcje wychodziły płynnie, potrafiliśmy otwierać i budować grę. Momentami może brakowało trochę finalizacji. Bramkę straciliśmy zupełnie niepotrzebnie, po własnym błędzie. Taki wynik, z czołową drużyną IV ligi podlaskiej, na pewno cieszy — stwierdził szkoleniowiec Mrągowii.
Rozwiewając przy okazji spekulacje o tym, jakoby wyjściowa "jedenastka" z Warmią miała być także planowaną "wyjściówką" w rozgrywkach ligowych. — Rywalizacja trwa cały czas. I myślę, że o to chodzi, by nie było pewniaków. Nikt nic lepszego nie wymyślił do rozwoju niż rywalizacja — podsumował trener Mariusz Niedziółka.
Kamil Kierzkowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez