Przywitali 2021 rok gorąco, ale... na chłodno. Kąpielą w Czosie

Ulice miast wydawały się za dnia być wyludnione niczym jak w filmach o tematyce postapokaliptycznej. Albo przynajmniej jak w marcu zeszłego roku, gdy wprowadzono twardy lockdown.

Im jednak bliżej plaży miejskiej, tym liczba decybeli śmiechów i składanych życzeń rosła. Blisko 10-osobowa brygada morsów z Mrągowa zainaugurowała sezon "po staremu". Kuć przerębli (nie)stety tym razem nie było w czym.

— Woda była jak zwykle mokra i w sam raz na zimową kąpiel. Przy powierzchni miała ok. 3 stopni Celsjusza. Trochę szkoda, że ostatnio coraz trudniej o temperatury poniżej zera. Brakowało nam lodu na jeziorze i śniegu na brzegu — mówi Beata Bejnarowicz z Mrągowa.

— Praktyka witania nowego roku w ten sposób jest z nami od początku naszych zimowych kąpieli. Szczerze? Nie pamiętam już ani kiedy, ani jak dokładnie ten pomysł się narodził. Wplótł się jednak w nasze morsowe życie na dobre. W tym roku, jak nigdy wcześniej, chyba bardziej "topiliśmy" przy okazji stary rok, by obecny był już zdecydowanie lepszy i normalniejszy — dodaje mrągowska miłośniczka lodowatych kąpieli, podkreślając, że nie tylko 1 stycznia można spotkać ich brygadę na plaży. W ten sposób świętują różne okazje, m.in. Narodowe Święto Niepodległości, mikołajki, walentynki, finał WOŚP czy Dzień Kobiet.

— Każda okazja jest dobra do spędzenia czasu w miłym towarzystwie — podsumowują nasze morsy i zapewniają, że lodowate kąpiele są jednym z najlepszych wyborów, gdy przychodzi do wytyczania noworocznych postanowień. Ekspozycja na zimno — co udowodniło już wiele badań naukowych — wzmacnia nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.