Ten koncert na chwilę zatrzymał czas

2019-05-09 20:00:00(ost. akt: 2019-05-09 18:53:56)

Autor zdjęcia: Anida Keller

WYDARZENIE/// Kiedy miłości, wolności, edukacji i publiczności zabraknie, co dalej? To istotne pytanie śpiewająco zadała, zebranej publiczności w mrągowskim CKiT Maria Sadowska. W majowy, ale chłodny wieczór artystka rozgrzała widzów.
Koncert był kontynuacją spotkań jazzowych zapoczątkowanych, między innymi, przez Mrągowskie Towarzystwo Jazzowe oraz nieżyjącego już Władysława Wilińskiego. Na scenie wokalistce towarzyszyli nie tylko dojrzali, doświadczeni muzycy. Maria Sadowska do tego grona zaprosiła uczestniczki programu The Voice of Poland Ewę Lewandowską, Martę Dryl, oraz utalentowaną młodą pianistkę jazzową Paulinę Atmańską. Wystąpił również mąż wokalistki, Adrian Łabanowski, który jest liderem zespołu NO LOGO, grającym muzykę reggae. Małżonkowie w duecie zagrali i zaśpiewali dla mrągowskiej publiczności ślubną przysięgę, w której wyrazili swoje uczucia, obietnice i marzenia.

Podczas koncertu, dzięki Marii Sadowskiej, wobec żadnego utworu nie można było przejść obojętnie. Artystka wprowadzała widzów nie tylko w klimat i treść piosenek, ale za każdym razem miała jakieś przesłanie. Poruszała istotne tematy dotyczące świata, relacji międzyludzkich, miłości, potrzeby zachowania wolności. Dotykała też niektórych dziedzin codziennego życia w naszym kraju. Odniosła się do sytuacji nauczycieli okazując im wsparcie. W powietrzu niemal unosiła się atmosfera oczekiwania i pytanie zaczerpnięte z piosenki „Kiedy nie ma miłości”: Co dalej? Przypominało to początkową scenę z muzikalu „La la land”, gdzie na moście, w długim samochodowym korku muzyka zaczyna porywać ludzi do śpiewu i tańca. W ten sposób przeciwstawiają się nudzie, marazmie, obojętności i rutynie. W Mrągowie również, na chwile stanął czas i Jazz stał się bliższy i oswojony, aktywizujący zwykłego człowieka do działań, zgodnie z przesłaniem piosenki z płyty Marii Sadowskiej „Jazz na ulicach”.

Artystka, z uśmiechem na twarzy, zamieniła salę widowiskową CKiT w Mrągowie na studio i niczym trenerka muzyczna, poprowadziła uczestników spotkania w śpiewaniu, stwarzając sobie mrągowski, liczny chór i tancerzy. Wokalistka na długo podniosła z krzeseł niemal wszystkich widzów, którzy wspólnie śpiewali wraz z nią, tańczyli i żywo reagowali. Wraz z muzykami przeprowadziła zebranych poprzez różne klimaty i style muzyczne zakotwiczone w jazzowych improwizacjach. Przez chwile można było mieć wrażenie, że uczestniczy się w jakimś muzycznym święcie, karnawale podobnym do tańczących i rozśpiewanych korowodów z Rio De Janerio. Nie miało to nic wspólnego z mylnym wyobrażeniem, że dobra, wyszukana muzyka, jest zarezerwowana tylko dla elit, osób bardzo stonowanych i poważnych.

To była zasługa nie tylko Marii Sadowskiej ale całego zespołu, który wciągał i aktywizował widzów w instrumentalnych i wokalnych improwizacjach, na których zasadza się jazz. Wyjątkowy głos artystki, nie zamykał się tylko w jego dźwięku, wzmocniony został istotnym przekazem, wołaniem świadomej osoby, walczącej o sprawy i rzeczy istotne.

Agnieszka Beata Pacek

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5