Kilka słów o wdzięczności [FELIETON]
2019-05-11 12:00:00(ost. akt: 2019-05-09 18:57:14)
Zawsze trafi się ktoś od nas lepszy, komu dobrze się powodzi. Często towarzyszy nam wtedy poczucie krzywdy, jakiegoś niedoboru i nierówności społecznej. Tyle mamy powodów do narzekania, a może by tak odwrócić sytuację?
W mojej kuchni od lat, na gazetce informacyjnej, wisi maleńki znaczek. W czerwonym okręgu przekreślonym na ukos, widnieje niezadowolona mina, pod tym obrazkiem napisano: zakaz narzekania. Gdybyśmy codziennie się do tej wskazówki stosowali, jak wyglądałaby nasza codzienność? W wielości zajęć, zabieganiu, kłopotach i troskach gubimy gdzieś nadzieję i optymizm. Zdarza się nam uprawiać czarnowidztwo. Przekreślamy możliwości, nie doceniamy, tego, co mamy i sami okradamy siebie z sił, a innych z zachęty.
Nie namawiam nikogo do zakłamywania rzeczywistości, raczej do dostrzegania tego, co pozytywne i dobre. Podczas pewnej chrześcijańskiej konferencji, w której uczestniczyłam, kaznodzieja zaproponował, abyśmy po powrocie do domów założyli dziennik wdzięczności. Jego prowadzenie miało polegać na tym, abyśmy każdego dnia wpisali choć jedno zdanie podziękowania za dobre rzeczy. Po powrocie przystąpiłam do praktyki, pisałam w tym zeszycie przez wiele miesięcy. Miałam trudności z wpisami, gdy było bardzo źle, ale nie przestawałam. Z czasem okazało się, że każdego dnia mam za co podziękować. Odnalazłam zgubiony gdzieś optymizm, wiarę i siłę do zmagań z codziennością.
Zdałam sobie sprawę, że przy licznych moich niedoborach i brakach w różnych życiowych dziedzinach, mam tak wiele. Prze de wszystkim chodzę, a groził mi w pewnym okresie, wózek inwalidzki, mam rodzinę, dorastające, radzące sobie dzieci i kochającego męża. Dziś mogłabym tak wymieniać długo, a wdzięczność stała się motorem do pozytywnych działań. Obecnie w Internecie wylewa się fala wpisów przepełnionych żalem, niezadowoleniem i narzekaniem. Mamy ku temu powody, aby się tak czuć.
Nasze podejście do życia ulega zmianie, bywa, że na gorsze. Gdyby jednak odwrócić sytuację? Może warto zacząć cieszyć się z małych rzeczy, by potem ze zdumieniem odkryć, że w nich zapisany jest wzór na szczęście, zgodnie z tekstem piosenki Sylwii Grzeszczak? Dobrze jest dziękować, doceniać innych i spojrzeć na to, co mamy. Może ktoś pomyśli, że nie ma nic, czy na pewno? Proponuję wziąć jakiś skrawek papieru, rozejrzeć się wokół siebie i zapisać choć jedną rzecz, za którą jest się wdzięcznym. To moja recepta na więcej optymizmu, nadziei i słońca w każdym nadchodzącym dniu. Sprawdziłam – to działa.
Agnieszka Beata Pacek
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez