Od dwudziestu jeden lat w Mrągowie [ROZMOWA]
2018-08-25 08:00:00(ost. akt: 2018-08-25 13:11:30)
Tydzień Ewangelizacyjny wpisał się w kalendarz letnich wydarzeń w Mrągowie i ma swoich wiernych uczestników. Z pastorem Piotrem Mendrochem z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Mrągowie rozmawia Agnieszka Beata Pacek.
— Jaki był początek spotkań namiotowych i działań Centrum Misji Ewangelizacyjnej w Mrągowie?
— Zaczęło się w 1997 roku. Pierwszy Tydzień Ewangelizacyjny trwał dwa tygodnie. Najpierw stanął namiot, w którym odbywały się pokazy filmów i koncerty. Zorganizowanie przedsięwzięcia zaproponował mi ówczesny szef CME Grzegorz Giemza. Takiej imprezy chrześcijańskiej na Mazurach od wielu lat nie było. Warunki mieliśmy dobre. Dysponowaliśmy miejscem w ogrodzie, przy kościele nad jeziorem Czos, mieliśmy budynek z pomieszczeniami socjalnymi, tam gdzie są pokoje gościnne.
— Zaczęło się w 1997 roku. Pierwszy Tydzień Ewangelizacyjny trwał dwa tygodnie. Najpierw stanął namiot, w którym odbywały się pokazy filmów i koncerty. Zorganizowanie przedsięwzięcia zaproponował mi ówczesny szef CME Grzegorz Giemza. Takiej imprezy chrześcijańskiej na Mazurach od wielu lat nie było. Warunki mieliśmy dobre. Dysponowaliśmy miejscem w ogrodzie, przy kościele nad jeziorem Czos, mieliśmy budynek z pomieszczeniami socjalnymi, tam gdzie są pokoje gościnne.
— Dlaczego CME, które jest organizacją użytku publicznego, a ma swoją główną siedzibę w Dzięgielowie, wybrało właśnie nasze miasto?
— Mrągowo jest centrum Mazur. Choć nie nosi miana stolicy, to jednak zawsze było ważnym elementem regionu. „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa” - to nie jest tylko przekaz piosenki, ale taka jest prawda. Z historii wiemy, że zawsze leżało ono na drodze szlaków handlowych, przemarszu różnych wojsk. Chodziło o to, aby był łatwy dojazd z rożnych miejscowości Warmii i Mazur.
— Mrągowo jest centrum Mazur. Choć nie nosi miana stolicy, to jednak zawsze było ważnym elementem regionu. „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa” - to nie jest tylko przekaz piosenki, ale taka jest prawda. Z historii wiemy, że zawsze leżało ono na drodze szlaków handlowych, przemarszu różnych wojsk. Chodziło o to, aby był łatwy dojazd z rożnych miejscowości Warmii i Mazur.
— Od lat w spotkaniach namiotowych i w kościele uczestniczą dorośli mieszkańcy, jak również dzieci z naszego miasta. Niektórzy zaczynali od małego namiotu dla milusińskich, a dziś jako dorośli uczestniczą w spotkaniach. Przychodzą tu wyznawcy różnych denominacji chrześcijańskich. W czym tkwi fenomen spotkań? Co sprawia, że ludzie wciąż pozytywnie odpowiadają na zaproszenie?
— Tydzień Ewangelizacyjny nie ma charakteru przyciągania nowych wiernych do kościoła luterańskiego. Chodzi tu o to, aby człowiek odpowiedział na wezwanie, które brzmi: zastanów się, zatrzymaj i pomyśl nad własnym życiem. Dokąd zmierzasz? Nie jest ważne do jakiego kościoła słuchacz należy. Początkowo spotkania były odpowiedzią na wchodzący drapieżny kapitalizm. Wielu ludzi wówczas nie umiało się odnaleźć, nie miało pracy w nowych warunkach. Tydzień stwarzał możliwość porozmawiania, refleksji. Można było uczestniczyć w koncertach, seminariach, warsztatach zajęciach dla dzieci oraz skorzystać z urządzonej w warunkach polowych kawiarenki, gdzie serwowano ciasta i napoje.
— Tydzień Ewangelizacyjny nie ma charakteru przyciągania nowych wiernych do kościoła luterańskiego. Chodzi tu o to, aby człowiek odpowiedział na wezwanie, które brzmi: zastanów się, zatrzymaj i pomyśl nad własnym życiem. Dokąd zmierzasz? Nie jest ważne do jakiego kościoła słuchacz należy. Początkowo spotkania były odpowiedzią na wchodzący drapieżny kapitalizm. Wielu ludzi wówczas nie umiało się odnaleźć, nie miało pracy w nowych warunkach. Tydzień stwarzał możliwość porozmawiania, refleksji. Można było uczestniczyć w koncertach, seminariach, warsztatach zajęciach dla dzieci oraz skorzystać z urządzonej w warunkach polowych kawiarenki, gdzie serwowano ciasta i napoje.
Magnesem były też koncerty, podczas których za darmo można było wysłuchać znanych muzyków. Kilkakrotnie gościł u nas znakomity bard, Tomasz Żółtko. Jest to gatunek zapominany, a warto go posłuchać i czytać jego poezję. Byli wykonawcy jazzowi. Gościły u nas siostry Niemen: Natalia i Eleonora, przedstawiciele zespołu TGD, Dariusz Malejonek, Kamila Pałasz, Beata Bednarz i wielu, wielu innych równie znakomitych, znanych wykonawców. Większość spotkań prowadził zespół muzyczny CME. Trudno jest mi w tej chwili wszystkich wymienić. Koncerty cechowały się różnorodnością stylów i treści. Muzyka zawsze zbliżała i pomagała w chwaleniu Boga. Ona odgrywała ważną rolę w głoszeniu Słowa Bożego, przenosiła jego treści. Dobrym przykładem są tu psalmy.
— Co jeszcze można powiedzieć o mówcach, prowadzących, wokalistach i zespołach uczestniczących w Tygodniu Ewangelizacyjnym?
— Byli i są to przedstawiciele różnorodnych denominacji, nie tylko wyznawcy luteranizmu. Mieliśmy przedstawicieli Kościoła Zielonoświątkowego, Baptystycznego, Kościoła Rzymskokatolickiego. Jest to impreza otwarta dla wszystkich. Dla osób niezrzeszonych też. Mieliśmy różnorodnych wykładowców i seminarzystów. Odwiedzili nas przedstawiciele świata nauki, ale też zwykli członkowie kościołów chrześcijańskich, którzy składali świadectwo swego życia.
— Byli i są to przedstawiciele różnorodnych denominacji, nie tylko wyznawcy luteranizmu. Mieliśmy przedstawicieli Kościoła Zielonoświątkowego, Baptystycznego, Kościoła Rzymskokatolickiego. Jest to impreza otwarta dla wszystkich. Dla osób niezrzeszonych też. Mieliśmy różnorodnych wykładowców i seminarzystów. Odwiedzili nas przedstawiciele świata nauki, ale też zwykli członkowie kościołów chrześcijańskich, którzy składali świadectwo swego życia.
— Od początku swej działalności jesteście nastawieni na dzieci, jaki charakter ma ta praca?
— Przychodzą do nas dzieci z rożnych parafii, ale też z miasta. Organizujemy dla nich czas warsztatów, zabaw, rozstawiony jest dmuchany zamek ze zjeżdżalnią, jest czas na posiłek. Dzieci uczą się lekcji biblijnych i piosenek o Jezusie. Zawsze na koniec odbywał się koncert dziecięcy dla dorosłych w dużym namiocie, a obecnie w naszym kościele. Wiernym uczestnikiem i sympatykiem tych zajęć jest nasz Benek - nasze duże, mrągowskie dziecko. Czuje się on tu zaakceptowany i dla niego jest tutaj przestrzeń. Zdarza się, że jeszcze długo po zakończeniu tygodnia przychodzą do nas tak zwane dzieci ulicy i pytają o spotkania, w których uczestniczyli. Chcą jeszcze pobyć w miejscu, gdzie dobrze spędzili wakacyjny czas. Najmłodsi uczestnicy pierwszych spotkań dziś już mają swoje rodziny i regularnie przesyłają własne dzieci na zajęcia.
— Przychodzą do nas dzieci z rożnych parafii, ale też z miasta. Organizujemy dla nich czas warsztatów, zabaw, rozstawiony jest dmuchany zamek ze zjeżdżalnią, jest czas na posiłek. Dzieci uczą się lekcji biblijnych i piosenek o Jezusie. Zawsze na koniec odbywał się koncert dziecięcy dla dorosłych w dużym namiocie, a obecnie w naszym kościele. Wiernym uczestnikiem i sympatykiem tych zajęć jest nasz Benek - nasze duże, mrągowskie dziecko. Czuje się on tu zaakceptowany i dla niego jest tutaj przestrzeń. Zdarza się, że jeszcze długo po zakończeniu tygodnia przychodzą do nas tak zwane dzieci ulicy i pytają o spotkania, w których uczestniczyli. Chcą jeszcze pobyć w miejscu, gdzie dobrze spędzili wakacyjny czas. Najmłodsi uczestnicy pierwszych spotkań dziś już mają swoje rodziny i regularnie przesyłają własne dzieci na zajęcia.
— Jaka jest tegoroczna propozycja Tygodnia Ewangelizacyjnego w Mrągowie?
— Zaczęliśmy 19 sierpnia w niedzielę, a kończymy 26 sierpnia. W tym roku przyjezdni uczestnicy przed południem zwiedzają Mrągowo i okolice. Od godziny 15 zaczynają się seminaria, warsztaty, potem spotkania ewangelizacyjne, a równolegle trwają zajęcia dla dzieci. We wtorek odbył się koncert Pawła Zareckiego razem z jego żoną, Jadwigą oraz z gronem zaprzyjaźnionych muzyków.
— Zaczęliśmy 19 sierpnia w niedzielę, a kończymy 26 sierpnia. W tym roku przyjezdni uczestnicy przed południem zwiedzają Mrągowo i okolice. Od godziny 15 zaczynają się seminaria, warsztaty, potem spotkania ewangelizacyjne, a równolegle trwają zajęcia dla dzieci. We wtorek odbył się koncert Pawła Zareckiego razem z jego żoną, Jadwigą oraz z gronem zaprzyjaźnionych muzyków.
— Na koniec porozmawiajmy nieco o cieniach i blaskach związanych z organizacją tak dużej, angażującej logistycznie, cyklicznej imprezy.
— Smuci mnie fakt, że w bogacącym się społeczeństwie trudno jest dziś o sponsorów. Dlatego zrezygnowaliśmy z dużego namiotu, do którego każdy chętnie i odważnie zachodził podczas spaceru i przenieśliśmy spotkania dla dorosłych do budynku kościoła. Zmniejszyliśmy liczbę koncertów, bo nie mam sumienia zapraszać zaprzyjaźnionych muzyków by występowali za darmo. Nie bójmy się dawać. Często deklarujemy swe chrześcijaństwo, bywa, że kończy się ono w momencie, gdy coś od siebie trzeba dać. Uważam, że pomimo trudności jakie zawsze się napotyka przy organizacji takich spotkań, jest dużo plusów. Cieszy mnie pozytywny odbiór mieszkańców, ponadwyznaniowość, bo o to tutaj chodziło. Jako wyznawcy rożnych denominacji oswajamy się ze sobą. Przestaliśmy się bać innych wyznań. Cel jest osiągnięty. W tak zwariowanym świecie ludzi stać jeszcze na refleksyjność i zatrzymanie się. Otwieramy się na siebie nawzajem, na swoje problemy i radości.
— Smuci mnie fakt, że w bogacącym się społeczeństwie trudno jest dziś o sponsorów. Dlatego zrezygnowaliśmy z dużego namiotu, do którego każdy chętnie i odważnie zachodził podczas spaceru i przenieśliśmy spotkania dla dorosłych do budynku kościoła. Zmniejszyliśmy liczbę koncertów, bo nie mam sumienia zapraszać zaprzyjaźnionych muzyków by występowali za darmo. Nie bójmy się dawać. Często deklarujemy swe chrześcijaństwo, bywa, że kończy się ono w momencie, gdy coś od siebie trzeba dać. Uważam, że pomimo trudności jakie zawsze się napotyka przy organizacji takich spotkań, jest dużo plusów. Cieszy mnie pozytywny odbiór mieszkańców, ponadwyznaniowość, bo o to tutaj chodziło. Jako wyznawcy rożnych denominacji oswajamy się ze sobą. Przestaliśmy się bać innych wyznań. Cel jest osiągnięty. W tak zwariowanym świecie ludzi stać jeszcze na refleksyjność i zatrzymanie się. Otwieramy się na siebie nawzajem, na swoje problemy i radości.
Tegoroczny Tydzień Ewangelizacyjny już trwa. Można jeszcze skorzystać z warsztatów, seminarium i spotkań, które zostały zaplanowane w ramach tego wydarzenia.
— Dziękuję za rozmowę i za wytrwałość z jaką Wasz kościół służy mieszkańcom Mrągowa nie tylko przy okazji organizowania tej imprezy.
Agnieszka Beata Pacek
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez