SONDA W NIEDZIELNE POPOŁUDNIE

2018-08-12 20:00:00(ost. akt: 2018-08-12 18:54:23)

Autor zdjęcia: Zdzisław Piaskowski

W niedzielne popołudnie Kurier Mrągowski zapytał spacerowiczów na mrągowskim deptaku: Czy policjant po służbie, to nadal policjant, czy już tylko Jan Kowalski? Czy policjant po pracy musi interweniować w razie nagłego zdarzenia?
Odpowiedzi były różne, jak różne doświadczenie i wiek pytanych.

Martyna Daroń, 24—latka, pracuje przy produkcji poduszek bezpieczeństwa do samochodów, a Paweł Dzidowski, lat 27, jest operatorem maszyn sterowanych numerycznie CNC. Oboje przyjechali na Mazury z Częstochowy i razem mówią, że zatrzymali się w Mikołajkach, a w Mrągowie są "przelotem" i zwiedzają miasto. Na pytanie o powinnościach policjanta po służbie Martyna mówi:
— Policjant generalnie nie jest w pracy po służbie, ale w sytuacjach awaryjnych, gdy jest zabójstwo, to musi interweniować, — a Paweł dodaje:
— Policjant po służbie powinien interweniować ze względu na przeszkolenie i predyspozycje. Policjant ma większe obowiązki niż zwykły obywatel. Jednak kiedy jest po służbie, jest normalnym obywatelem i nie ma prawa zatrzymywać przestępcy. To trudny temat, są dylematy moralne.

Agnieszka Kłos z warszawskiego Bemowa pracuje w biurze, w firmie męża. Od 25 lat ma działkę w Kiersztanowie pod Mrągowem i przyjeżdża tu na weekendy. Lubi książki i pływanie. To ostatnie trenowała. Po dłuższym zastanowieniu się mówi:
— Uważam, że policjant po służbie dalej jest policjantem i ma więcej obowiązków niż zwykły Jan Kowalski.

Patrycja Rutkowska z ulicy Wolności w Mrągowie jest dyspozytorem w firmie taksówkowej, ma 21 lat i studiuje pedagogikę w Kętrzynie. Też nie odpowiada od razu, tylko myśli dłuższą chwilę i mówi:
— Według mnie, kiedy policjant kończy pracę po 8 godzinach i zamyka za sobą drzwi, to ma dodatkowe obowiązki. To nie są obowiązki względem pracy ogólnie, ale obowiązki względem siebie, bo wiedział na co się decyduje. Praca w policji, to dodatkowe obowiązki. Jeśli jest na wolnym i wypił piwo, to nie może osobiście podejmować interwencji, ale powinien zadzwonić, na przykład, na pogotowie lub poinformować kogoś o zdarzeniu.

Beata Kacprzak z Osiedla Grunwaldzkiego w Mrągowie jest opiekunem medycznym. Też nie odpowiada od razu na pytanie, tylko uśmiecha się tak, jakby szukała właściwej odpowiedzi w swojej pamięci, a kiedy zdecydowała się już odpowiadać, poinformowała, że ma dziś urodziny. Po odebraniu życzeń, długich lat życia w zdrowiu, mówi:
— Uważam, że policjant po służbie nadal jest policjantem. Jeśli się zdecydował na taki zawód, to jest na służbie, nawet na emeryturze. Jeśli wypił piwo, to nie powinien interweniować, ale powinien zadzwonić po odpowiednie służby. Jeśli cywil pomaga w interwencji, to są potem kłopoty, przesłuchania i problemy.

Agnieszka Żyłowska urodziła się w Grudziądzu, ale mieszka od 10 lat w Sheffield w Anglii i tam pracuje w rachunkowości. Jej mama pochodzi z Mrągowa. Przed udzieleniem odpowiedzi ogląda dokładnie okazaną legitymację dziennikarza i mówi:
— Uważam, że policjant nie ma obowiązku interweniować po swoich godzinach pracy. Aczkolwiek, to kwestia człowieczeństwa i sumienia. Każdy powinien zareagować, jeśli jest to bezpieczne, tym bardziej jeśli się ma dodatkowe umiejętności i kwalifikacje.

Grzegorz Cender z Olsztyna od 9 lat pracuje i mieszka w Holandii. Do Mrągowa przyjechał z córką. Nad odpowiedzią też się głęboko zastanowił i mówi:
— Uważam, że policjant na wolnym, tak jak i inne osoby, powinien reagować. Według mnie, nie ma dodatkowych obowiązków, ale powinien mieć, jak każdy, poczucie obowiązku i to nie dlatego, że jest policjantem. On też kończy pracę i idzie do domu. To nie jest maszyna lecz człowiek, jak każdy, i nie musi być czynny przez 24 godziny.

Zdzisław Piaskowski



2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B