Wycinka z duchem ministra w tle?

W myśl ustawy obowiązującej od 1 stycznia 2017 na wycinkę drzew na własnej posesji mógł sobie prawie pozwolić każdy. Wcześniej było to możliwe dopiero po uprzednim pozwoleniu uzyskanym z gminy, potem ten wymóg przestał obowiązywać. Obawy co do słuszności nowego przepisu mieli ekolodzy i chyba słusznie, ponieważ proces nadmiernej wycinki udało się zatrzymać. Niemniej co chwila pojawia się sprzeciw mieszkańców miast, miasteczek i wsi, którzy są zaniepokojeni widokiem wycinanych drzew.

Takie sygnały trafiają także do naszej redakcji. Niedawno napisał do nas Czytelnik z powiatu mrągowskiego, którego zaniepokoiła wycinka drzew przy ul. Wojska Polskiego w Mrągowie.

„Szanowna redakcjo, zwracałem się w poniższej sprawie do p. burmistrz, ale nie miałem szczęścia otrzymać odpowiedzi. Do rzeczy, otóż wjeżdżając w ubiegłym tygodniu do zacnego miasta Mrągowa, od strony południowej, ulicą Wojska Polskiego, ujrzałem, że odbywa się tam operacja masowej wycinki pięknych, starych drzew przydrożnych. Wydało mi się przez chwilę nawet, że na tym pobojowisku zamajaczył upiorny duch arcyszkodnika Szyszki. Zaraz więc napisałem maila do p. burmistrz, ale jako się rzekło, bezowocnie. Kieruję się z tym do Was. Chciałbym się dowiedzieć, a pewnie nie jestem w tym odosobniony, czy uda się Wam ustalić, jakie wyższe racje przemawiały za tym aktem wandalizmu i jakie aktualne przepisy prawa ten akt zalegalizowały (bo chyba mimo wszystko nie była to operacja nielegalna). Myślę, że takie wyjaśnienie należy się również Waszym Czytelnikom, mieszkańcom Mrągowa”.

W naszym przypadku odpowiedź władz miasta była natychmiastowa: — To jest droga krajowa i wycinkę drzew robiła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad — informuje burmistrz Mrągowa. GDDKiA otrzymała w tym celu zezwolenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. — Te drzewa były w stanie byle jakim i zagrażały użytkownikom drogi — dodaje burmistrz Mrągowa.

Nasz Czytelnik, który w międzyczasie otrzymał odpowiedź z urzędu nie daje jednak za wygraną. — Chwilowo pomijam sprawę stanu wyciętych drzew, choć pierwszy rzut oka na przecięcie pni pozwalał stwierdzić, że były zdrowe i niespróchniałe. Poza tym zdrowia kilkudziesięciu drzew nie określa się hurtem, tylko indywidualnie. Ale jest ważna sprawa formalnoprawna. Otóż w piśmie, które otrzymałem z urzędu miasta powiada się, że wycinkę polecił zarządca drogi tj. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie, Rejon w Giżycku. Tymczasem wg obowiązującej ustawy Art. 19. par. 5: „W granicach miast na prawach powiatu zarządcą wszystkich dróg publicznych, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, jest zarząd miasta”.

Dociekliwość naszego Czytelnika spowodowana jest — jak sam to określił — ogólną demoralizacją i degrengoladą w podejściu do przyrody. Czy jednak słusznie? Bo kto podjął decyzję, a kto dokonał wycinki nie ukrywa Karol Głębocki, główny specjalista ds. komunikacji społecznej GDDKiA w Olsztynie. — Na ulicy Wojska Polskiego w Mrągowie wycięto łącznie 33 drzewa. Drzewa zostały wycięte z powodu ich złego stanu na podstawie decyzji burmistrza Mrągowa. W ramach kompensacji, zgodnie ze wspomnianą decyzją, nasadzimy do 30 września br. 90 drzew.

Czytaj e-wydanie ">kliknij.