Snajper uderzył po raz dziesiąty. Na celowniku kolejne imprezy

2017-06-30 08:04:13(ost. akt: 2017-06-30 08:13:33)

Autor zdjęcia: Paweł Jakubowski/Foto Fokus

Zgodnie z tradycją, ostatnia niedziela miesiąca na strzelnicy w Marcinkowie koło Mrągowa wiązała się z widowiskowymi zawodami strzeleckimi, organizowanymi przez klub Snajper. Kto tym razem ustrzelił złoto?
Zanim w ruch poszła ostra amunicja, zawodnicy przystąpili 25 czerwca do odprawy, na której szczególny nacisk położono na kwestie związane z bezpieczeństwem.

— To oczywiście czysta formalność, bo każdy, kto interesuje się tą dyscypliną sportu, doskonale zna zasady panujące na strzelnicy. Ci natomiast, którzy stawiają w niej pierwsze kroki albo dopiero zaczynają się tym interesować, błyskawicznie przyswajają potrzebne informacje. Nie jest to trudne, wszystko jest logiczne i naturalne, wystarczy zdrowy rozsądek — mówią organizatorzy, którzy z każdą kolejną edycją cieszą się z coraz wyższej frekwencji na turniejach w Marcinkowie.

Podczas jubileuszowej, 10. odsłony w snajperskie szranki stanęło przeszło 30 zawodników. Ich bystrość oka i spokój ręki poddane zostały czterem konkurencjom.

Dwie z nich oparte były o pistolet centralnego zapłonu. W pierwszej (strzelanie na czas do 13 celów metalowych, 15 strzałów z odległości 15 m) konkurencję daleko w tyle zostawił Rafał Ciechowski, srebro zgarnął Piotr Pętlak, a brąz Mariusz Januszko.

W drugiej (strzelanie na czas do 3 tarcz IPSC, 12 strzałów z odległości 15 m plus wymiana magazynka) najlepiej zaprezentował się Marcin Kraft, któremu po piętach w ogólnej klasyfikacji deptali Filip Kwiatkowski i Wojciech Giecko.
Następnie w dłoniach zawodników pojawiła się strzelba gładkolufowa, z której należało ustrzelić 15 obiektów metalowych z odległości 15 m. Z większym kalibrem najskuteczniej uporał się Mariusz Krysztopik, a miejsca w strefie medalowej wywalczyli także Paweł Olender i Marcin Kraft.

Na deser KS Snajper przygotował konkurencję wykorzystującą karabin bocznego zapłonu z otwartymi przyrządami celowniczymi (10 obiektów, odległość 50 m). Wspomniana muszka i szczerbinka najlepiej współpracowała ponownie z Marcinem Kraftem, który tym samym zgarnął w niedzielę już trzeci medal, kończąc zmagania jako absolutny dominator 10. edycji turnieju (do 100-procentowej medalowej skuteczności zabrakło mu niewiele, bo w „brakującej” konkurencji uplasował się na 5. lokacie). Pozostałe miejsca na karabinowym pudle zajęli Waldemar Kwiatkowski i Maciej Narkiewicz.

— Całość tradycyjnie była przygotowana bardzo profesjonalnie. Nad bezpieczeństwem, jeśli dobrze policzyłem, czuwało łącznie 6 sędziów. Bardzo podoba mi się atmosfera zawodów. Marcinkowo ma świetny, rodzinny klimat. Po zakończeniu zawodów była okazja do rozmów i wymiany doświadczeń przy wspólnym ognisku — podsumowuje zawodnik z Olsztyna, który pierwszy raz był na podmrągowskiej strzelnicy. Pierwszy raz, ale — jak przekonuje — na pewno nie ostatni.


Obrazek w tresci

Marcin Kraft w ubiegłą niedzielę na podium meldował się aż trzykrotnie
Fot. Paweł Jakubowski/Foto Fokus

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5