Jagodziankowe pączki pachną w całym mieście
2015-02-12 10:00:00(ost. akt: 2015-02-12 10:50:17)
Jak zgodnie podkreślają Tadeusz Grudek i Krzysztof Trzciński tajemnica doskonałości produkowanych przez ich „Jagodziankę” pączków bierze się nie tylko z wypracowanej przez lata receptury, ale również z serca, jakie przygotowujący je cukiernicy wkładają w produkcję.
Ważne jest też to, że jagodziankowe pączki nie zawierają w sobie żadnych ulepszaczy i półproduktów. Czemu cieszą się więc taką popularnością nie tylko w Tłusty Czwartek?
– Mogę podać składniki, ale receptury nie zdradzę – mówi z uśmiechem Tadeusz Grudek, współwłaściciel mrągowskiej Cukierni „Jagodzianka”. – To jeden z naszych słodkich sekretów. Sekretem natomiast nie jest to, że nie używamy żadnych polepszaczy, spulchniaczy, czy półproduktów. To dlatego nasze paczki cieszą się takim uznaniem klientów.
Tadeusz Grudek pączki piecze od 41 lat. Od 25 pod własnym nazwiskiem, w swojej firmie. Wczorajsza noc była niezwykle pracowita nie tylko dla niego i jego wspólnika Krzysztofa Trzcińskiego, ale również dla kilkunastu osób załogi. Już o godz. 22. rozpoczęło się przygotowywanie ciasta. Pierwsze pączki, które już od 6 rano można kupić w jednym z dwóch firmowych sklepów, smażyły się o północy. – Nigdy nie przygotowujemy naszych wyrobów wcześniej, choć naprawdę okres przed Tłustym Czwartkiem jest dla nas niezwykle pracowity. W ciągu doby robimy bowiem 18 tysięcy pączków i 60 kilogramów faworków, czyli więcej niż w przeciągu półtora miesiąca – wyjaśniają właściciele „Jagodzianki”. – Jednak zmęczenie wynagradza nam to, że klienci często powtarzają nam, iż nasze pączki są tak pyszne, bo robimy je z sercem.
Radek Dąbrowski
– Mogę podać składniki, ale receptury nie zdradzę – mówi z uśmiechem Tadeusz Grudek, współwłaściciel mrągowskiej Cukierni „Jagodzianka”. – To jeden z naszych słodkich sekretów. Sekretem natomiast nie jest to, że nie używamy żadnych polepszaczy, spulchniaczy, czy półproduktów. To dlatego nasze paczki cieszą się takim uznaniem klientów.
Tadeusz Grudek pączki piecze od 41 lat. Od 25 pod własnym nazwiskiem, w swojej firmie. Wczorajsza noc była niezwykle pracowita nie tylko dla niego i jego wspólnika Krzysztofa Trzcińskiego, ale również dla kilkunastu osób załogi. Już o godz. 22. rozpoczęło się przygotowywanie ciasta. Pierwsze pączki, które już od 6 rano można kupić w jednym z dwóch firmowych sklepów, smażyły się o północy. – Nigdy nie przygotowujemy naszych wyrobów wcześniej, choć naprawdę okres przed Tłustym Czwartkiem jest dla nas niezwykle pracowity. W ciągu doby robimy bowiem 18 tysięcy pączków i 60 kilogramów faworków, czyli więcej niż w przeciągu półtora miesiąca – wyjaśniają właściciele „Jagodzianki”. – Jednak zmęczenie wynagradza nam to, że klienci często powtarzają nam, iż nasze pączki są tak pyszne, bo robimy je z sercem.
Radek Dąbrowski
• tylko ciekawe informacje
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Al Pączinka #1665747 | 89.229.*.* 13 lut 2015 23:04
pączków zabraklo, ale to jest jedynie dowód na to , że nie na ilośc, a na jakość kladą nacisk. zasmucona poszłam, kupiłam pączki w innej firmie, i tu odwrotnie nie jakośc, a ilość ma znaczenie.... za rok kupię pierwsza w Jagodziance
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
traktorzysta #1665453 | 178.43.*.* 13 lut 2015 18:03
to fakt!te pączki są najlepsze!pozdrawiam przy okazji moich kolegów właścicieli:-0!!!!w ten tłusty czwatek jak co roku kupiłem ponad 50 z czego sam zjadłem chyba z 10:-))))))
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
thw best pączki of the world #1663924 | 89.231.*.* 12 lut 2015 15:05
j.w.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
mm #1663778 | 89.229.*.* 12 lut 2015 12:41
To prawda pączki z jagodzianki są wyśmienite !!!
Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz