Czy będziemy mogli robić zakupy w dwie niedziele w miesiącu?

Dziś, w niedzielę 31 sierpnia, przypada niedziela handlowa. To oznacza, że sklepy są otwarte, a klienci mogą bez przeszkód zrobić zakupy.

Przypomnijmy, że ustawa ograniczająca handel w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 roku i była wprowadzana stopniowo. Od 2020 roku zakupy można robić jedynie w siedem niedziel w roku: w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc oraz w trzy niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.

Przepisy przewidują także katalog 32 wyjątków. Zakaz handlu nie obowiązuje m.in. w placówkach pocztowych, jeśli przychody z działalności pocztowej stanowią co najmniej 40 proc. obrotów sklepu, a także w cukierniach, lodziarniach, kwiaciarniach, na stacjach paliw, w kioskach i kawiarniach. Za złamanie zakazu grożą kary finansowe od 1000 do nawet 100 tys. zł, a przy uporczywym naruszaniu – kara ograniczenia wolności.

Od 1 lutego 2024 roku obowiązuje nowelizacja ustawy, zgodnie z którą 24 grudnia stał się dniem wolnym od pracy dla wszystkich, także dla zatrudnionych w handlu. Dotąd Wigilia była dniem roboczym do godz. 14. Zgodnie z nowymi przepisami trzy niedziele poprzedzające Wigilię będą handlowe, przy czym pracownik handlu nie będzie mógł pracować w więcej niż dwóch z nich.

Pod koniec ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda skierował ustawę o wolnej Wigilii do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Zastrzeżenia głowy państwa dotyczą wprowadzenia trzeciej, dodatkowej niedzieli pracującej w grudniu dla pracowników handlu.

Oznacza to, że kolejne niedziele handlowe w tym roku przypadają 7, 14 i 21 grudnia. Chyba, że zmienią się przepisy.

W Sejmie pojawiła się propozycja ustawy autorstwa Polski 2050, która zakłada wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w każdym miesiącu.

Zgodnie z projektem handlowe miałyby być pierwsza i trzecia niedziela miesiąca, co umożliwiłoby klientom robienie zakupów, a pracownicy otrzymywaliby podwójne wynagrodzenie za pracę w taką niedzielę oraz mieliby zagwarantowany dzień wolny w ciągu sześciu dni kalendarzowych przed lub po niedzieli pracującej.

Projekt budzi jednak duże kontrowersje. Krytycznie oceniają go związki zawodowe, a także część przedstawicieli branży handlowej, którzy obawiają się, że zmiany faworyzowałyby dyskonty i duże sieci kosztem mniejszych sklepów. Rząd nie zajął jeszcze stanowiska w tej sprawie.