Czasem aż błagają żebym im fotę strzelił

2021-04-13 20:19:01(ost. akt: 2021-04-13 20:28:57)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Paweł Figlant, mieszkaniec Raju, jest wielkim pasjonatem fotografowania zwierząt. Nie raz zdarzyło mu się już sfotografować na naszym terenie różne dzikie, piękne zwierzęta. - Czasem zwierzęta aż błagają żebym im fotę strzelił - żartuje fotograf.
Często wychodzi z aparatem w plener fotografować naturę. Jak nam opowiedział, już jako mały chłopiec zwiedzał pola, lasy, przyglądał się zwierzętom z daleka, interesował się nimi. Najpierw rozpoczynał od obserwacji przyrody wykorzystując do tego lornetkę. Na zakup sprzętu do fotografowania nie miał pieniędzy. Dopiero po jakimś czasie, gdy uzbierał na sprzęt i go kupił, mógł uwiecznić dzikie zwierzęta na fotografii i robi to po dzień dzisiejszy.
- Osiem lat temu kupiłem aparat - opowiada Paweł Figlant. - Od tego momentu mogę powiedzieć, że “utonąłem” w pasji fotografowania już na całego. Tematów jest dużo do zaobserwowania, fotografowania, najwięcej wiosną, a później sukcesywnie trochę maleje, ale potem są sarny, jelenie. Każdy dzień jest inny pod względem fotografii. W zależności od tego, na co się trafi i co się zaplanuje. Są takie miejsca na moim terenie, że gdy tam przychodzę, przysiadam skrycie i czekam na pięknego modela. Czasem zwierzęta aż błagają żebym im fotę strzelił.- śmieje się fotograf.
Generalnie średni czas na zrobienie dobrego zdjęcia to około 2-3 godziny. Trzeba cierpliwie czekać na ten jeden, wyjątkowy moment, chociaż zdarza się i tak, że nawet kilkanaście godzin. Na zrobienie dobrego zdjęcia trzeba mieć dużo czasu.
- Chciałbym codziennie mieć czas na robienie zdjęć - mówi fotograf. - Niestety, obowiązki zawodowe i rodzinne mi na to nie pozwalają. Jak mam tylko wolną chwilę, to zabieram aparat i wychodzę w plener, bliższy lub dalszy. Staram się sfotografować zwierzęta w różnych sytuacjach.
Pan Paweł lubi fotografować wszystkie zwierzęta. Jego ulubieńcami są jednak borsuki. Wydał nawet o nich album. Jego fotografie można było oglądać na wystawie w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Morągu. Ukazał się również album pt.: „Borsuki wśród nas”: 64 strony, 119 zdjęć, kilka podstawowych informacji o gatunku.
- Borsuki to jeden z wielu tematów, który mnie fascynuje - mówi mieszkaniec Raju. - Te tajemnicze sympatyczne zwierzaki wielokrotnie oglądałem u innych na zdjęciach, aż w pewnym momencie postanowiłem się z nimi “zmierzyć”.
Jednak takim jego prawdziwym “białym krukiem”, niezwykłym, dzikim i nieuchwytnym jest wilk.
- Miałem przyjemność sfotografować wilka na naszym terenie - zdradza fotograf. - To rzadko spotykane zwierze, bo bardzo skutecznie unika ludzi. Wilk jest moim priorytetem, choć inne zwierzęta też są dla mnie ważne.


Wiesława Witos
w.witos@ gazetaolsztynska.pl

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5