Od 1 października zaczęły obowiązywać bardziej restrykcyjne przepisy związane z jazdą pod wpływem alkoholu

2023-09-28 08:30:39(ost. akt: 2023-10-04 08:35:10)

Autor zdjęcia: policja

Pijani kierowcy są niebezpieczni, bo za nic mają bezpieczeństwo swoje i życie innych. Teraz batem na nich mają być jeszcze bardziej restrykcyjne przepisy. Pytanie tylko, czy zaostrzenie prawa coś da?
Rocznie policja zatrzymuje w Polsce ponad sto tysięcy pijanych kierowców. W całym kraju w ubiegłym roku zatrzymano 104467 nietrzeźwych kierujących, a dwa lata temu — 101 892. Liczba ta od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Jednak pijani za kółkiem są ogromnym zagrożeniem. Za nic mają swoje życie, ale też innych.

Od 1 października zaczęły obowiązywać bardziej restrykcyjne przepisy związane z jazdą pod wpływem alkoholu.

Co się zmieniło?

Otóż teraz za kierowanie w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) ma być orzekana kara pozbawienia wolności do lat 3 (do tej pory była grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do 2 lat). Do tego dochodzi oczywiście jeszcze zakaz kierowania pojazdami na okres nie krótszy niż 3 lata.
Co ważne, od minionej niedzieli wzrosły kary za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, w wyniku którego doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanych albo ze skutkiem śmiertelnym. Dotychczas kara wynosiła od 2 do 12 lat. Teraz za spowodowanie wypadku z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu kara będzie wynosić od 3 do 16 lat kary więzienia. A w przypadku wypadku śmiertelnego od 5 do 16 lat pozbawienia wolności.
Do tej pory się zdarzało, że sprawcy wypadków się tłumaczyli, że w chwili wypadku byli trzeźwi, ale po zdarzeniu, chcąc rozładować tzw. stres wypadkowy, wypili piwo czy setkę wódki. To była ich linia obrony. Teraz takie tłumaczenie na nic się zda, bo będzie się liczył tylko wynik badania stanu trzeźwości tuż zdarzeniu.
W ubiegłym roku z winy pijanych kierujących tylko samochodami osobowymi zginęły w kraju 134 osoby. A w sumie wszyscy pijani kierowcy doprowadzili do 1415 wypadków, w których zginęły 172 osoby (łącznie we wszystkich wypadkach zginęło 1896 osób).

To plaga na drogach

Od początku tego roku do końca sierpnia policjanci na Warmii i Mazurach zatrzymali 2244 nietrzeźwych kierowców (rok temu w tym samym okresie — 2540). Z tego 1201 kierowców miało w organizmie powyżej 0,5 promila alkoholu.
— Mimo pewnego spadku nietrzeźwi kierowcy cały czas są problemem. Codziennie wykonujemy ok. 1300 kontroli w naszym województwie i zatrzymujemy średnio ok. 10 kierowców pod wpływem alkoholu — zauważa asp. Tomasz Markowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie.
Pijani za kółkiem są wielkim zagrożeniem. Od początku roku do końca sierpnia nietrzeźwi kierowcy spowodowali na Warmii i Mazurach 39 wypadków. W ub.r. w tym samym okresie aż 62.
Kierowcy, którzy tracą prawo jazdy za jazdę po pijanemu, chcąc odzyskać uprawnienia, muszą przejść kurs reedukacyjny związany z problematyką alkoholową. Czym tłumaczą, że jechali po alkoholu?
— Zwykle swoją nieświadomością — mówi Marcin Kiwit, egzaminator nadzorujący w olsztyńskim WORD, który prowadzi takie zajęcia dla kierowców. — Tłumaczą, że byli np. na imprezie rodzinnej, następnego dnia wsiedli za kierownicę, bo wydawało im się, że już mogą kierować.
Ale po co tak ryzykować? Dziś bez problemów można kupić alkotesty i sprawdzić stan trzeźwości.
— Tu najlepszą zasadą jest po prostu nie wsiadać za kierownicę następnego dnia — uważa Marcin Kiwit. — Jeżeli sięgamy po alkotest, to znaczy, że mamy świadomość, że nas stan może nie pozwalać jeszcze na prowadzenia auta. Mamy wątpliwości, a to znaczy, że nie powinniśmy jechać. Nie zapominajmy też, że poza samym wskazaniem alkotestu jest jeszcze kwestia samopoczucia. Nasze reakcje mogą spóźnione, sprawność psychomotoryczna obniżona, co może prowadzić do niewłaściwej oceny sytuacji na drodze.

Pijany straci auto

Jednak prawdziwym batem na pijaków za kierownicą ma być konfiskata aut. Przepisy dotyczące konfiskaty samochodu lub przepadku jego równowartości miały wejść w życie pod koniec 2023 roku. Termin został jednak przesunięty i obecna data wejścia w życie zmian to 14 marca 2024 roku.

Co zakłada prawo?

W myśl przepisów przepadek auta będzie możliwy, gdy kierowca będzie miał co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowodował wypadek, mając we krwi więcej niż 1 promil alkoholu.
W przypadku gdyby sprawca prowadziłby pojazd stanowiący własność jego pracodawcy, to sąd orzekałby nawiązkę w wysokości co najmniej 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jeśli nie dojdzie do wypadku, sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami.
Konfiskata nie obejmie też pojazdów niemechanicznych. To oznacza, że pijani rowerzyści nie stracą swoich jednośladów, które nierzadko są warte więcej niż samochód.
Dodatkowo sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu kierowcy, który spowoduje wypadek, mając od 0,5 do 1 promila. Jednak tu decyzja będzie należała do sędziego. Co to oznacza? Można przypuszczać, że sprawca z dobrą opinią, który ma nieco ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie i spowoduje wypadek, w którym poszkodowani odnieśli niegroźne obrażenia, zyska szansę na łagodniejszy wymiar kary i nie straci swojego auta.
A co, gdy pojazd nie stanowi wyłącznej własności sprawcy albo po wypadku nadaje się już tylko do kasacji? Wówczas orzekany będzie przepadek równowartości pojazdu określonej w polisie ubezpieczeniowej, a w razie jej braku – średniej wartości rynkowej. Podobnie będzie w przypadku, gdy kierowca jechał nieswoim autem. Konfiskata zostanie zamieniona na grzywnę w wysokości aktualnej wartości rynkowej pojazdu.

Czy kary podziałają?

Czy zaostrzenie przepisów odstraszy przed wsiadaniem po alkoholu za kierownicę?
— Jako policja zawsze pozytywnie reagujemy na każdą zmianę przepisów, która ma wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa, ale jak będzie, to zobaczymy już po wejściu przepisów w życie — mówi asp. Markowski.
Zdaniem egzaminatora nadzorującego WORD w Olsztynie zaostrzenie przepisów powinno podziałać na wyobraźnię kierowców.
— Badania pokazują, że jesteśmy świadomym społeczeństwem, jeżeli chodzi o alkohol, że nie wolno kierować po pijanemu — zauważa Marcin Kiwit. — A o zmianie nawyków może zadecydować profilaktyka, edukacja, która przekłada się na świadomość naszych działań, ale też strach i kara. To powinno przemawiać do świadomości kierowców.
Konfiskata aut nie jest tylko polskim pomysłem na walkę z pijakami za kierownicą. W wielu krajach w Europie funkcjonuje takie rozwiązanie, choć tam można stracić auto nie tylko za alkohol, ale też za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 km/h, brak OC, kradzież paliwa na stacji (jak w Finlandii) czy nadmierny hałas pojazdu (jak w Szwajcarii). Jeśli idzie konkretnie o alkohol, to takie przepisy obowiązują od ub.r. na Łotwie. Prawo dopuszcza konfiskatę aut pijanym kierowcom również we Włoszech i Francji.

Andrzej Mielnicki


Od początku tego roku do końca sierpnia policjanci na Warmii i Mazurach zatrzymali 2244 nietrzeźwych kierowców


red.
lubawa@gazetaolsztynska.pl

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5