Dworzec PKP w Lubawie znów tętni życiem...na makiecie [ZDJĘCIA]
2023-04-03 19:08:16(ost. akt: 2023-04-16 09:32:36)
Dzięki niemu, po wielu latach pociąg przyjechał do Lubawy. Wróciły wspomnienia i pojawił się apetyt na więcej. Bartosz Brechelke nie ustaje w staraniach o ponowne sprowadzenie pociągu na lubawskie tory. W międzyczasie zrobił makietę dworca, ruch kolejowy w Lubawie powrócił!
Wśród wielu wydarzeń, które odbyły się w 2020 roku, czymś nowym i z pewnością wyjątkowym, była wizyta pociągu na stacji w Lubawie. Przewozów pasażerskich pociągiem do Lubawy już dawno nie ma. Od grudnia 2018 r. nie odbywa się również ruch towarowy. Pozostały tory, budynek byłego dworca i wiele wspomnień. Czasów świetności kolei, z racji młodego wieku, Bartosze Brechelke z Lubawy nie pamięta. Ale ma w sobie pasję i zamiłowanie do kolei, dzięki niemu pociąg do Lubawy na moment powrócił.
Pasja do kolejnictwa Bartosza Brechelke zaczęła się około roku 2018, razem z rozpoczęciem nauki w Liceum Plastycznym im. Piotra Potworowskiego w Poznaniu (aktualnie - Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. Piotra Potworowskiego w Poznaniu).
— Wówczas zacząłem fotografować przeróżne tematy miejskie, ot tak dla siebie. Zawsze byłem osobą którą fascynowało otoczenie, jednak coś przykuło moją uwagę bardziej i były to tramwaje oraz pociągi, w których coś mnie zafascynowało — opowiada Bartosz — To właśnie te pojazdy często sprawiały, że zdjęcia były ciekawsze. Uwielbiałem oglądać wymiany pasażerów, przeróżne manewry, różne tradycje kolejarskie, wszystko co sprawiało, że ten świat po prostu żył niczym jakiś ekosystem. Zacząłem zgłębiać temat kolei, dołączyłem do KMPSu (Klubu Miłośników Pojazdów Szynowych w Poznaniu), fotografowałem oraz zwiedzałem przeróżne kolejowe zakątki. Obserwacja oraz analiza wielu stacji, elementów, infrastruktury pozwoliła odkryć coś, co dla zwyczajnego pasażera jest po prostu nie do zobaczenia.
W rodzinnej Lubawie okazji to obserwacji pociągów nie było. W 2018 roku dworzec był tylko cieniem swojej przeszłości, raczej nikt nie widział w nim zabytku pochodzącego z XIX wieku, a kolejny stary budynek.
— Młodzież (w tym ja) widziała to miejsce jako opuszczone i tym samym świetnie nadające się do spotkań. Po torach już nie jeździły pociągi, za to były ścieżką która była skrótem dla ludzi, którzy chcieli szybciej dojść do obwodnicy Lubawy — wspomina Bartosz — Zacząłem się zastanawiać, w sumie to kiedy tutaj ostatnio był pociąg?
— Młodzież (w tym ja) widziała to miejsce jako opuszczone i tym samym świetnie nadające się do spotkań. Po torach już nie jeździły pociągi, za to były ścieżką która była skrótem dla ludzi, którzy chcieli szybciej dojść do obwodnicy Lubawy — wspomina Bartosz — Zacząłem się zastanawiać, w sumie to kiedy tutaj ostatnio był pociąg?
I tak to się zaczęło. Bartosz przypomniał sobie, że kiedyś widział pociąg przecinający drogę krajową nr 15. Zaczął szukać informacji, zdjęć, nagrań, wszystkiego co pozwoliłoby mu przybliżyć historię kolejnictwa w Lubawie.
— Stacja w Lubawie bowiem różniła się od innych na których byłem, Była ona zakończeniem zaskakująco krótkiej linii - 6,4 km - to nie dużo. Posiadała kilka torów, trochę infrastruktury i tylko tyle. Widząc przykłady linii kolejowych do Nowego Miasta Lubawskiego czy Golubia Dobrzynia zacząłem się zastanawiać - czemu tu nadal są tory? To była przecież typowa linia lokalna jakich było wiele, z tą różnicą, że one nie przetrwały próby czasu i już dawno przestały istnieć. Lubawa nadal istniała, a nawet coś tu jeździło co jakiś czas. No ale jak potem się okazało, niestety nie załapałem się na dokumentacje pociągów towarowych do zakładu, bo w tym samym roku (2018), ruch towarowy ustał — opowiada Bartosz, który w 2020 roku postanowił założyć profil linii kolejowej 252 Zajączkowo Lubawskie — Lubawa. Tam dzielił się swoją wiedzą, zdjęciami i informacjami, które udało mu się pozyskać. Można śmiało stwierdzić, że ożywił linię wirtualnie.
— Stacja w Lubawie bowiem różniła się od innych na których byłem, Była ona zakończeniem zaskakująco krótkiej linii - 6,4 km - to nie dużo. Posiadała kilka torów, trochę infrastruktury i tylko tyle. Widząc przykłady linii kolejowych do Nowego Miasta Lubawskiego czy Golubia Dobrzynia zacząłem się zastanawiać - czemu tu nadal są tory? To była przecież typowa linia lokalna jakich było wiele, z tą różnicą, że one nie przetrwały próby czasu i już dawno przestały istnieć. Lubawa nadal istniała, a nawet coś tu jeździło co jakiś czas. No ale jak potem się okazało, niestety nie załapałem się na dokumentacje pociągów towarowych do zakładu, bo w tym samym roku (2018), ruch towarowy ustał — opowiada Bartosz, który w 2020 roku postanowił założyć profil linii kolejowej 252 Zajączkowo Lubawskie — Lubawa. Tam dzielił się swoją wiedzą, zdjęciami i informacjami, które udało mu się pozyskać. Można śmiało stwierdzić, że ożywił linię wirtualnie.
— Treści udostępniane na profilu społecznościowym wzbudzały ciekawość, odżywały wspomnienia mieszkańców okolic, którzy pociągiem do Lubawy przyjeżdżali. Pomyślałem, że fajnie by było sprowadzić do Lubawy pociąg. Tory są wiec trzeba działać. W podobnym czasie skontaktował się ze mną TurKol i tym samym wszystko się zaczęło. Akcja Mazury 2020 oraz pierwszy od lat pociąg na stacji w Lubawie. — wspomina Bartosz Brechelke.
25 lipca 2020 do Lubawy przyjechał pociąg. Pierwszy raz od 1995 roku na peron stacji Lubawa wysiedli pasażerowie. To była sentymentalna podróż do Lubawy z Iławy pociągiem retro. Skład był ciągnięty historyczną lokomotywą spalinową, prowadził komfortowe wagony pierwszej klasy z lat 70-tych, zabytkowe wagony trzeciej klasy z lat 40-tych a także kultowy już wagon WARS. Wydarzenie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem, a bilety zostały wyprzedane ze znacznym wyprzedzeniem. Na dworcu PKP w Lubawie, nadjeżdżający pociąg witało wiele osób, które miały możliwość wejść do środka podczas 30 minutowego postoju. Wszyscy zgromadzeni byli zgodni - chcą, aby pociągi znowu jeździły do Lubawy.
Rok później, we wrześniu 2021 linia kolejowa 252 znów na moment ożyła. Pociąg, który wówczas przyjechał to MR/MRD produkowany od 1978 do 1985 w Niemieckich zakładach Wagonnfabrik Uerdingen. W Polsce występuje od niedawna bo od 2008 u przewoźnika ARRIVA. Przejazd tzw. "Mrówą" jest naprawdę komfortowy ze względu na brak przedziałów i wygodne siedzenia. I właśnie taka "Mrówa" wyjechała z dworca PKP Iława Główna. Pociąg zatrzymał się na stacji w Zajączkowie, zabrał pasażerów i ruszył w drogę do Lubawy. Podczas postoju, była okazja zajrzeć do środka, zrobić kilka zdjęć i powspominać. W drodze powrotnej pociąg także zatrzymał się Zajączkowie, wysiedli pasażerowie, semafor dał zielone światło i tak zakończyła się krótka, ale emocjonująca wizyta pociągu na linii kolejowej 252.
Rok później, we wrześniu 2021 linia kolejowa 252 znów na moment ożyła. Pociąg, który wówczas przyjechał to MR/MRD produkowany od 1978 do 1985 w Niemieckich zakładach Wagonnfabrik Uerdingen. W Polsce występuje od niedawna bo od 2008 u przewoźnika ARRIVA. Przejazd tzw. "Mrówą" jest naprawdę komfortowy ze względu na brak przedziałów i wygodne siedzenia. I właśnie taka "Mrówa" wyjechała z dworca PKP Iława Główna. Pociąg zatrzymał się na stacji w Zajączkowie, zabrał pasażerów i ruszył w drogę do Lubawy. Podczas postoju, była okazja zajrzeć do środka, zrobić kilka zdjęć i powspominać. W drodze powrotnej pociąg także zatrzymał się Zajączkowie, wysiedli pasażerowie, semafor dał zielone światło i tak zakończyła się krótka, ale emocjonująca wizyta pociągu na linii kolejowej 252.
W 2022 niestety TurKol nie zdecydował się na ponowne wysłanie pociągu do Lubawy. Jednak wszystko czeka, tory wciąż są i wielka wiara, że jeszcze pociąg w Lubawie powitamy.
Bartosz Brechelke poza koleją interesuje się historią oraz fotografią. Jak sam podkreśla, obie pasje bowiem łączą się ze sobą i pozwalają zgłębiać siebie jednocześnie.
— Fascynuje mnie wszystko co posiada jakąkolwiek wartość historyczną i czerpie radość z utrwalania tych rzeczy na fotografiach — zarówno cyfrowych jak i tradycyjnych. Inną z pasji jest modelarstwo. Kto by nie chciał mieć miniaturowej reprezentacji czegoś co go fascynuje? — dobre pytania, a w przypadku Bartosza odpowiedź może być tylko jedna — makieta dworca kolejowego w Lubawie.
— W roku 2023 powstał i został ukończony jej pierwszy etap. Makieta jest wykonana w skali H0 czyli 1/87 oraz ma około 140 cm długości i 60 cm szerokości, jak na warunki kawalerki w której mieszkam, jest dość spora. Na makiecie przedstawiłem charakterystyczny plac załadunkowy oraz budynek dworcowy z peronem. Cała budowa makiety zajęła około miesiąc. Na makiecie mamy w pełni funkcjonujące torowisko na którym możemy prowadzić ruch pociągów, tym samym symulować sytuacje z rzeczywistości - manewry, podjazd pociągów osobowych, oblot składu. Na peronie stoją pasażerowie oczekujący na pociąg do Nowego Miasta Lubawskiego, a na placu załadunkowym oczekuje koparka czekająca na skład z węglem. Przy magazynie także się dzieje - robotnicy ładują palety na ciężarówkę — opowiada Bartosz — W związku z mała przestrzenią zmuszony byłem do wprowadzenia kilku uproszczeń w porównaniu do rzeczywistości. Torowisko jest znacznie krótsze od rzeczywistego oraz jest uproszczone. Brakuje toru numer 4 znajdującego się kiedyś wzdłuż ul. Dworcowej. Jest także kilka różnic, które sprawne oko dostrzeże. Na makiecie znajdują się semafory kształtowe których w okresie, który odwzorowuje, nie było. Jednak są one zabezpieczeniem szlaku w razie podpięcia do innych makiet modułowych. Budynek dworcowy także posiada kilka różnic w porównaniu do oryginału, co wymuszone zostało użyciem już gotowego budynku dworcowego z zestawu. Jest on jednak tak podobny, że nie "kłuje" w oczy. Na makiecie posiadam przeróżny tabor kolejowy - mam parowóz Ty2, kilka spalinowych lokomotyw serii SP45, SM42, SU46 czy nawet kultową "motorówkę" czyli wagon motorowy serii SN61 który starsi mieszkańcy Lubawy na pewno pamiętają.
Wygląda imponująco! Te detale, ta precyzja, to niesamowite wykonanie. Całość robi ogromne wrażenie. Dziś makietę dworca PKP w Lubawie możemy oglądać jedynie na zdjęciach. Stoi ona w obecnym miejscu zamieszkania Bartosza, czyli w Poznaniu. Ale aż się prosi, aby sprowadzić to wszystko do Lubawy i podziwiać. Może na zamku?
— W niedalekiej przyszłości powstanie drugi etap budowy makiety z kontynuacją torowiska oraz jego zakończeniem, Tym samym zezwalając na w pełni odwzorowany ruch kolejowy na stacji w Lubawie (W skali 1:87!) Cała makieta, złożona będzie miała około 3 metry długości. — Już nie możemy się doczekać! A co dalej? — Kto wie, może powstanie Nowe Miasto Lubawskie — odpowiada Bartosz Brechelke, młody człowiek, który sprowadził pociąg do Lubawy.
red.
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez