Rozważania znad parapetu (część 5)

2021-08-23 12:41:44(ost. akt: 2021-08-23 13:13:31)
Lubawianka Iwona Górska,

Lubawianka Iwona Górska,

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Zapraszamy do przeczytania kolejnego felietonu Lubawianki, Iwony Górskiej. Jednocześnie zachęcamy do nadsyłania własnych przemyśleń i opinii. Nasz adres: lubawa@gazetaolsztynska.pl
Pomyślałam, że trochę filozofii w jeansach jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Warto więc zastanowić się, w jaki sposób działamy. Na początek zaopatrzę się w taki podtytuł:

ŚWIADOMOŚĆ STADA – NIEWIDZIALNA NIĆ, KTÓRA POZWALA POCZUĆ SIĘ CZĘŚCIĄ WIĘKSZEJ CAŁOŚCI

Każdy z nas jest, był lub będzie częścią zjawiska, jakim jest moda. W moim mniemaniu moda to kierunek, w którym podąża ludzkość w jakimś momencie swojej ewolucji [uogólniając]. Czy moda, to tylko noszenie trendy ubrań, czytanie książek na topie, kupowanie fit, light i bio, dbanie o sylwetkę? Czy moda jest może bardziej stanem ducha niż ciała? Bo kiedy jesteśmy modni, czujemy się świetnie, jesteśmy pełnowartościowymi członkami stada. To moda pozwala nam poczuć przynależność do danego stada. W tym wypadku ludzkiego, oczywiście wzbijając się poza wszelkie przekonania, bo jeśli je uwzględnimy, to stajemy się katolikami, buddystami, weganami, kiedyś były „dzieci kwiaty”, teraz są EMO itd. itd. Ale wracając do stada ludzkiego - myślimy, czujemy i robimy to, co robi stado. Jesteśmy wówczas wielką siłą, tworząc zbiorową świadomość. Stadna świadomość tworzy się w czasie i to bardzo długim. Obejmuje swą działalnością pokolenia dużo wstecz. Zbiorowa świadomość nie jest czymś stałym, jak nic we wszechświecie. Ciągle się przekształca, manifestując swe formy poprzez działania ludzkie. Można powiedzieć,że ona nigdy nie umiera a w każdym razie jest trwalsza niż ludzkie ciała. Ciągle się poszerza z pokolenia na pokolenie. Zmiana świadomości globalnej zaczyna się zwykle od jednostki, która coś zauważyła i zrozumiała, czego reszta jeszcze nie dostrzegła. Działanie takiej wyłamującej się jednostki, okupione jest raczej nieprzyjemnymi sytuacjami z otoczeniem, które mocno już uklepało ścieżkę, którą podąża. A nowe, inne spojrzenie jest postrzegane, jako zagrożenie dla wytartych, jak stary wygodny fotel, schematów. Lecz w tej całej masie krytykujących znajdą się tacy, którzy nie wyśmieją, lecz zastanowią się nad nowym spojrzeniem i zgodzą się z nim. Do nich będą dołączać kolejni i kolejni. Kiedy góra nowej świadomości zostanie usypana, rozleje się jak lawa na okolice. Ci, którzy nie zdążyli jeszcze zrozumieć i przestawić się na nowe myślenie, będą w tej gorszej sytuacji, postrzegani przez większość, która do niedawna była jeszcze mniejszością, za „niemodnych”odstających od trendu i podlegających krytyce.
Niewątpliwie na przestrzeni tysiącleci nasza stadna, globalna świadomość poszerzyła się. Na greckich arenach kibice walk gladiatorów zgodnie opuszczali „łapkę” w dół, dając zgodę na dobicie przegranego. Dziś ten numer by nie przeszedł. Dzisiejszy człowiek zaczął się zastanawiać, czy jedzenie zwierząt jest właściwe, co mnie osobiście bardzo cieszy. Pionierzy już są, teraz czekamy na masę krytyczną.
To, jeżeli chodzi o globalną świadomość, a co ze świadomością jednostki. Każdy z nas z osobna identyfikuje się ze stadem, a jak identyfikujemy siebie samych? Do niedawna byliśmy jak te wróbelki, które podrywają się do lotu na znak, nie weryfikując informacji. Tymczasem da się zauważyć wyrastające indywidualności, jak grzyby po deszczu; jest ich coraz więcej. Zaczynają budzić się indywidualne świadomości, które kreują własne światy w świecie stada i to jest wspaniałe. Jest to dowód na to, że rozwijamy się, że nie stoimy w miejscu. Zaczęliśmy weryfikować to, co podaje nam na tacy zbiorowa świadomość. Myślę, że jest to niezbędne, aby poprawiać jakość życia naszego, ale i całej planety. Człowiek obdarzony najbardziej złożonym umysłem powinien go wykorzystywać w możliwie najlepszy sposób. Zaczynając od siebie zmienimy cały świat. Zanim jednak będziemy zmieniać otaczający nas świat na lepsze, czeka nas uporządkowanie własnych spraw, spraw ludzkiego stada. Musimy sobie odpowiedzieć i nauczyć się jak pogodzić indywidualność jednostki z dobrem ogółu. Wydaje się, że tylko kolektywne myślenie daje możliwość przedłużenia gatunku, w taki sposób właśnie działają mrówki i większość stadnych ptaków i zwierząt, np. pingwiny cesarskie, które podczas wielkich mrozów i zamieci śnieżnych tworzą koło, stając jeden przy drugim, tworzą zwartą masę, która ciągle się przemieszcza w taki sposób, że ten, który najpierw był w środku kuli, w jakimś momencie będzie na jej obrzeżu. W ten sposób nikt ze stada nie będzie poszkodowany, a całe stado będzie miało szanse przetrwać największe mrozy, które na Antarktydzie sięgają do -60 stopni. To jest właśnie sztandarowy przejaw świadomości kolektywnej. Takiego myślenia zdecydowanie jeszcze brak w ludzkim działaniu. Ale na pewno jest sposób, żeby samemu być szczęśliwym, jednocześnie dając szczęście innym. Zmian tych jednak nie należy oczekiwać zbyt szybko. Pierwsza jaskółka wiosny nie czyni. Jak sprawdzić, czy nasza indywidualna świadomość się już przebudziła? Prosta sprawa, sprawdź swoje rachunki za prąd, jeżeli są zbyt duże, pozbądź się telewizora. Jeżeli nie zrozumiałeś aluzji, znaczy to, że się nie przebudziłeś. Mówiąc poważniej, nie należy przyjmować bezkrytycznie wszystkich informacji, które docierają do nas głównie z telewizji. Należy użyć własnej logiki, obserwując, analizując, porównując. W każdym razie dużo od nas zależy, im prędzej to zrozumiemy, tym szybciej zmiana nastąpi. Uważam, że mamy szansę stać się w przyszłości świadomym stadem, które zadba o siebie i o inne istoty żyjące na tej planecie.

Iwona Górska


307806
Iwona Górska z Lubawy

Fot. archiwum prywatne

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B