Szukałem swojego prawdziwego "ja"
2021-04-24 10:56:25(ost. akt: 2021-05-06 09:29:26)
Czasami trudne doświadczenia, zakręty życiowe, momenty zwątpienia potrafią zmienić człowieka na zawsze. Gdy życiowy bagaż ciąży za bardzo, warto na moment się zatrzymać, spojrzeć na ten swój bagaż, spróbować pozbyć się balastu i iść dalej.
Żyjemy w czasach pięknych, ale niezwykle trudnych. Obserwujemy rzeczywistość, w której coraz mniej spontaniczności. Stres jest naszym najczęstszym uczuciem, im więcej możemy mieć, tym mniej to cieszy. Lista przeszkód z jakimi musimy się mierzyć jest nieskończenie duża. Z pewnością większości nie jesteśmy świadomi. Do czasu...
— Nazywam się Maciej Grabowski. Mieszkam w Lubawie, malowniczym miasteczku na Warmii i Mazurach — Tak rozpoczął się list, jaki nadszedł do redakcji "Głosu Lubawskiego" — Pracuję na etacie, jak również pielęgnuję swoje hobby, jakim jest rozwój osobisty i pisanie. Tak sam jestem zdziwiony, że pisanie stało się moim hobby. Zacząłem szukać siebie i swojego prawdziwego Ja, po okresie pełnym depresji, zniechęcenia do życia, nostalgii, wiecznych nieporozumień i używek.
Bagaż doświadczeń Macieja był zdecydowanie zbyt ciężki, za wiele w nim było toksyn, zbyt wiele nożyczek, które powoli, lecz skutecznie podcinały skrzydła. On postanowił działać. W głowie pojawił się pomysł, aby to z czym uporała się dusza, a co za tym idzie i ciało, przelać na papier. Na pamiątkę, dla innych, w celu osobistego rozgrzeszenia?
— Pomyślałem o wydaniu książki, która opowiada historię poszukiwania siebie i swojej prawdziwej twarzy. Poszukiwania siebie w świecie, który nam nie do końca w tym sprzyja — wyjaśnia Maciej — Pragnę tylko na swoim przykładzie podarować w swojej książce kawałek moich doświadczeń. Czy powinienem się wstydzić tego, jaki jestem?
Bagaż doświadczeń Macieja był zdecydowanie zbyt ciężki, za wiele w nim było toksyn, zbyt wiele nożyczek, które powoli, lecz skutecznie podcinały skrzydła. On postanowił działać. W głowie pojawił się pomysł, aby to z czym uporała się dusza, a co za tym idzie i ciało, przelać na papier. Na pamiątkę, dla innych, w celu osobistego rozgrzeszenia?
— Pomyślałem o wydaniu książki, która opowiada historię poszukiwania siebie i swojej prawdziwej twarzy. Poszukiwania siebie w świecie, który nam nie do końca w tym sprzyja — wyjaśnia Maciej — Pragnę tylko na swoim przykładzie podarować w swojej książce kawałek moich doświadczeń. Czy powinienem się wstydzić tego, jaki jestem?
W głowie każdego z nas, w tym momencie z pewnością zapala się lampka, pojawia się ogrom pytań o to: kim jestem? Czy jestem sobą? Czy jestem szczęśliwy? Maciej Grabowski odpowiedzi na te pytania ma za sobą. Mimo, że jego pomysł wydaje się odrobinę tajemniczy, istnieje przekonanie, że w jego doświadczeniach, wiele osób odnajdzie siebie. Bo bagaże życiowe mogą być bardzo podobne. Wystarczy tylko odpowiednio na nie spojrzeć.
— Do napisania książki skłoniłem się sam. Poczułem, że muszę zamknąć za sobą pewny rozdział w życiu. Długo się zastanawiałem czy w ogóle ruszyć z tym tematem. Ale ostatni rok i pandemia zrobił z nas naprawdę ludzi smutnych, poirytowanych i twierdzących, że ten świat jest smutny i bezbarwny. I jak to ktoś kiedyś powiedział: "przydałoby się trochę polotu i finezji w tym smutnym jak ... świecie”. I też tak uważam, że to nie świat jest smutny, ale ludzie — opowiada Maciej.
— Do napisania książki skłoniłem się sam. Poczułem, że muszę zamknąć za sobą pewny rozdział w życiu. Długo się zastanawiałem czy w ogóle ruszyć z tym tematem. Ale ostatni rok i pandemia zrobił z nas naprawdę ludzi smutnych, poirytowanych i twierdzących, że ten świat jest smutny i bezbarwny. I jak to ktoś kiedyś powiedział: "przydałoby się trochę polotu i finezji w tym smutnym jak ... świecie”. I też tak uważam, że to nie świat jest smutny, ale ludzie — opowiada Maciej.
Brzmi znajomo? Jak najbardziej! Ile to razy zastanawialiśmy się, jak wielki wpływ na nasze samopoczucie może mieć drugi człowiek? Jak bardzo byliśmy smutni przez to czego nie mamy, zamiast być szczęśliwym i wdzięcznym za to, co mamy?
— Szkoda czasu na bycie smutasem. Reprezentuję trochę postawę stoika, która naprawdę pomaga w życiu. Nie denerwuję się, gdy pada, a ja mam wyjść, bo nic z tym nie zrobię. Biorę parasol i idę. I w tej książce chcę opowiedzieć, jak poradziłem sobie z różnego typu problemami dnia codziennego. Z krzyczenia, wytykania i sarkazmu przeszedłem na spokój i kompromis. I zaznaczyć pragnę, że nie jestem żadnych coachem, mentorem ani mówcą motywacyjnym. Jestem zwykłym człowiekiem, który temu szaremu światu powiedział: „idę po kredki, od teraz mój świat będzie kolorowy!" — podkreśla Maciej, który już od dawna pracuje nie tylko nad sobą, ale także nad książką, której premiera planowana jest na 8 listopada bieżącego roku.
— Szkoda czasu na bycie smutasem. Reprezentuję trochę postawę stoika, która naprawdę pomaga w życiu. Nie denerwuję się, gdy pada, a ja mam wyjść, bo nic z tym nie zrobię. Biorę parasol i idę. I w tej książce chcę opowiedzieć, jak poradziłem sobie z różnego typu problemami dnia codziennego. Z krzyczenia, wytykania i sarkazmu przeszedłem na spokój i kompromis. I zaznaczyć pragnę, że nie jestem żadnych coachem, mentorem ani mówcą motywacyjnym. Jestem zwykłym człowiekiem, który temu szaremu światu powiedział: „idę po kredki, od teraz mój świat będzie kolorowy!" — podkreśla Maciej, który już od dawna pracuje nie tylko nad sobą, ale także nad książką, której premiera planowana jest na 8 listopada bieżącego roku.
„Ci, co rezygnują, nigdy nie zwyciężają, a zwycięzcy nigdy nie pozwalają sobie na rezygnację." - Sheila Roberts
Na początek warto zajrzeć na profil na Facebooku pod nazwą: "Ja i Ego". Kawał motywacji każdego dnia, oraz historii które Maciej regularnie publikuje, aby z dnia na dzień świat był lepszy. Albo...aby czytelnik, wirtualny gość Macieja Grabowskiego, był skłonny chwycić za kredki i odważyć się na malowanie swojego świata.
Czy książka oparta na doświadczeniach innej osoby jest warta uwagi? Tak! Każda minuta życia w radości i szczęściu jest warta uwagi, ponieważ żadna, absolutnie żadna minuta naszego życia się nie powtórzy. Warto o tym pamiętać, pomyśleć ile tych minut straciliśmy bezpowrotnie. Dlatego książka Macieja Grabowskiego z Lubawy to ważny tytuł, w dzisiejszych czasach tym bardziej. I tu potrzebna jest pomoc. Maciej planuje wydać 1000 egzemplarzy swojej książki, a to niemałe koszty.
Czy książka oparta na doświadczeniach innej osoby jest warta uwagi? Tak! Każda minuta życia w radości i szczęściu jest warta uwagi, ponieważ żadna, absolutnie żadna minuta naszego życia się nie powtórzy. Warto o tym pamiętać, pomyśleć ile tych minut straciliśmy bezpowrotnie. Dlatego książka Macieja Grabowskiego z Lubawy to ważny tytuł, w dzisiejszych czasach tym bardziej. I tu potrzebna jest pomoc. Maciej planuje wydać 1000 egzemplarzy swojej książki, a to niemałe koszty.
— Koszta związane są z korektą, redakcją, składem, okładką i samym drukiem książki. Z każdego sprzedanego egzemplarza książki, przekazane zostanie 10% na Polską Akcję Humanitarną — wyjaśnia Maciej — Jeżeli możesz i chcesz mnie wesprzeć w moim projekcie, to bardzo chciałbym Ci za to podziękować. W ramach rewanżu, za Twoją zgodą umieszczę logo firmy oraz osobiste podziękowania. Dziękuję za każdą złotówkę i każde dobre słowo. Dziękuję serdecznie osobom, które mi kibicują i są ze mną każdego dnia na moim profilu Ja i EGO oraz stronie internetowej www.jaiego.pl.
Czy po tak długiej drodze, jaką przeszedł Maciej Grabowski z Lubawy, pieniądze mogą być przeszkodą w spełnianiu marzeń? Mogą, ale w tym przypadku nie będą, ponieważ pozostaje wiara, że my wszyscy Maciejowi pomożemy. Oto link do zbiórki: Kliknij i pomóż Maciejowi wydać książkę. Banalne "każda złotówka ma znaczenie", ma ogromną moc. Mały gest, drobna kwota wielu osób, może zdziałać cuda.
Alina Laskowska
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez