Vitinho rozprawił się z Czerwonymi Diabłami. Niełatwa wygrana Constractu
2020-11-01 11:16:37(ost. akt: 2020-11-01 11:32:36)
Lubawski Constract dwoma pewnymi zwycięstwami, nad Teamem Lębork i Clearexem Chorzów szybko otrząsnął się po pechowej porażce z Rekordem Bielsko-Biała. W 10. kolejce zespół trenera Dawida Grubalskiego udał się na wyjazd do Chojnic, by rywalizować z ekipą Red Devils.
Red Devils Chojnice – Constract Lubawa 2:3 (2:0)
Bramki: Laskowski, Malouk – Vitinho x3
Bramki: Laskowski, Malouk – Vitinho x3
Po pierwszych 5 minutach meczu można było z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że to zupełnie inne jakościowo spotkanie od tego, które podziwialiśmy w ubiegły wtorek w Lubawie w meczu z Clearexem. Constract, choć posiadał optyczną przewagę, nie umiał dojść do 100% pozycji strzeleckiej. Najbliżej był po dwóch zagraniach piętką Tomasza Kriezla i Tomasza Luteckiego. W dodatku po strzale tego drugiego gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę i mogli cieszyć się z prowadzenia po golu Dominika Laskowskiego.
Bramka nie zmieniła jednak obrazu gry; Constract atakował bardzo nieskutecznie i grał bardzo nieporadnie pod własną bramką, w konsekwencji tracąc drugą bramkę autorstwa Malouka Morada. Bardzo niespodziewanie trzeba było wdrożyć plan B. Na początek był czas, modyfikacja w czwórkach - Vitinho, Pedrinho, Kaniewski, Pereira to była na ten moment najsilniejsza czwórka zespołu z Lubawy i stworzyła sobie kilkanaście okazji, bramki jednak próżno w nich szukać. Parady bramkarskie i rażąca nieskuteczność. Constract do przerwy przegrywał 2:0. Czy na własne życzenie? Bywają takie spotkania, w których piłka nie umie znaleźć drogi do bramki. To było z pewnością jedno z takich spotkań.
Constract po przerwie próbował wszystkiego by złapać kontakt z rywalem z Chojnic. Próby ataków na niewiele się zdawały, aż do 32 minuty kiedy zamieszanie pod bramką wykorzystał Vitinho. 8 minut do końca spotkania dawało spore szansę na wyrównanie, trzeba było jednak wejść na inny poziom skuteczności, która szwankowała jak nigdy dotąd.
Po 4 minutach po raz kolejny Vitinho znalazł sposób na doskonale broniącego bramkarza gości. Był remis i ponad 4 minuty czasu na zdobycie decydującej bramki przesądzającej o wygranej. Jeśli ktoś miał zdobyć tego upragnionego gola, to był to Vitinho. Brazylijczyk nie rozgrywał jakiegoś piorunującego spotkania, był po prostu skuteczny potwierdzając to trzecią bramką.
Hat-trick Vitinho był niczym deszcz na pustyni. To nie był mecz w którym bramki wpadały łatwo. Patrząc na statystyki to procent skuteczności był najniższy w sezonie. W końcówce trzeba było uporać się jeszcze z atakami grających z wycofanym bramkarzem rywali z Chojnic. Skromne, ale bardzo ciężko wyrwane zwycięstwo zapewnia trzy punkty i tak naprawdę od teraz tylko to będziemy pamiętać.
Dawid Klejna
Dawid Klejna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez