Pochodzi z Lubawy, pracuje nad tanim i szybkim testem na koronawirusa

Mniej czasu dla bliskich, presja czasu, naukowcy pracują ze zdwojoną mocą nad testem do wykrywania koronawirusa. Dzięki temu już niebawem powstanie szybki test przesiewowy. W zespole, który pracuje nad testem, jest dr inż. Dawid Nidzworski, pochodzący z Lubawy, przedsiębiorca, naukowiec. Absolwent Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej oraz Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii UG-GUMed. Laureat wielu nagród i kierownik kilku grantów badawczych. W przeszłości w ramach grantu pozyskanego z FNP Dawid Nidzworski opracował czujnik do wykrywania wirusa grypy. Następnie w ramach spółki SensDx wdrożył to rozwiązanie na rynek. Współautor kilkunastu publikacji, ponad 40 doniesień zjazdowych oraz blisko 20 zgłoszeń patentowych i patentów. Teraz do tej imponującej listy można dodać pracę nad tanim i szybkim testem do wykrywania koronawirusa.

Jego praca to żmudne godziny w laboratorium, jednak Dawid Nidzworski ma pewność, że wyprodukowanie taniego i szybkiego testu na covid jest możliwe i potrafi to zrobić, wraz z całym zespołem. Przeszłość pokazuje, że wszystko jest tylko kwestą czasu.
- Debiuty mamy już za sobą. Nasze testy wykrywające wirusa grypy można kupić u lekarzy pierwszego kontaktu, w przychodniach - mówi Dawid Nidzworski - Dziś pracujemy nad testem do wykrywania koronawirusa. Są to prace badawczo-rozwojowe obarczone niemałym ryzykiem i wiemy, że coś może pójść nie tak. Jednak gdybyśmy zaczynali od takiego myślenia, to nie ruszylibyśmy z żadnym naszym projektem.

Oczekiwanie na testy budzi ogromną niecierpliwość, szczególnie u tych którzy na nie czekają przebywając w kwarantannie. Także osoby potencjalnie zdrowe chcą mieć pewność, że nie są „bezobjawowi”. Obecnie testy wykonuje się według określonych wskazań i nie są dostępne powszechnie. A potrzeba jest ogromna.

- Mamy poczucie odpowiedzialności, odczuwamy presję czasu. Towarzyszy nam niecierpliwość, ogromna chęć jak najszybszego opracowania potrzebnych testów. - mówi Dawid Nidzworski - Wszelkie prace wymagają czasu-wykorzystujemy każdą godzinę, dzień i noc trwają prace w Instytucie Biotechnologii i Medycyny Molekularnej oraz w SensDx.
Łatwo się domyśleć, że to niełatwy czas dla rodzin naukowców, które oczekują na swoich bliskich w domach lecz także na wyniki ich pracy. Jednak wszyscy musieli ustalić nowe priorytety. Dziś wszyscy chcą zwalczyć koronawirusa.
- W tej chwili testy są niezwykle potrzebne. Wyniki badań mogą pomóc w szybkiej decyzji czy dane osoby poddać kwarantannie, czy zakład pracy należy zamknąć. Życie w oczekiwaniu, na tykającej bombie powoduje jeszcze większy strach. Dlatego Dawid Nidzworski i jego partnerzy w projekcie, pracują nad testem, który będzie można kupić w aptece, samodzielnie wykonać a wynik wysłać do lekarza.
Potrzebujemy każdego rodzaju szybkich testów, w każdej ilości i… jeszcze więcej testów. One muszą być powszechne, bo w obecnej sytuacji powinniśmy przebadać każdy tzw. przypadek. Oczywiście najciekawszym rozwiązaniem byłyby testy które moglibyśmy kupić w aptece i zrobić w domu a wynik wysłać do lekarza. Właśnie nad takimi testami pracujemy w SensDx i w Instytucie - informuje Dawid Nidzworski.

Zatem jak będzie wyglądało przeprowadzenie takiego testu? Podobnie jak pobranie wymazu z gardła, jak na przykład przed wykonaniem antybiogramu – w tym przypadku wymaz trzeba pobrać z nosogardzieli, przez nos. Test będzie można wykonać w 5 minut.
- Pobieramy wymaz, wkładamy go do specjalnego buforu, który rozbija wirusa, a następnie nakładamy ten bufor na elektrodę. Po kilku minutach będziemy mieli wynik – pozytywny bądź negatywny. Nasz cel to przesiewowe rozwiązanie, czyli takie, które można zastosować powszechnie. Testy będzie można wykonywać na przykład w zakładach pracy, zanim pracownicy zaczną swoje zadania - mówi Dawid Nidzworski.
Pozostaje pytanie o cenę takiego testu. Jest ogromne zapotrzebowanie a gospodarka w kryzysie.
- Naszym celem jest aby ten test kosztował poniżej 100 złotych. Musimy szybko wprowadzić go na rynek – po to, żeby faktycznie móc szybko badać np. personel medyczny przed wejściem do szpitala czy po wyjściu od chorych. Takich testów potrzeba bardzo dużo, nie zagraża nam konkurencja. Jeden z podmiotów, z którym współpracujemy – GeneMe Sp. z o.o – 26 marca otworzył możliwość wykonywania badań dla firm. Teraz firmy mogą przebadać swoich pracowników. Są to testy wykonywane metodą RT real-time PCR zgodnie z dzisiejszymi zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, w przystępnych cenach - informuje Dawid Nidzworski.
Pozostaje oczekiwanie na pomyślne zakończenie prac. Nigdy nie wiadomo kiedy uporamy się z koronawirusem i czy to będzie wygrana walka na zawsze. Dlatego powszechni dostępność testów, tanich i szybkich, jest konieczna aby opanować zagrożenie i wrócić do normalnego życia. Gospodarka nie poczeka, edukacja zdalna nie zastąpi otwartych szkół a komfort psychiczny społeczeństwa jest kluczowy w zachowaniu zdrowia fizycznego.
- Od chwili, kiedy będziemy pewni, że test działa, powinien być zarejestrowany w ciągu trzech, czterech tygodni. Nasz czytnik oraz bufor do rozbijania wirusa są już zarejestrowane i to pozwala nam przyspieszyć całą procedurą wdrażania nowych testów - podsumowuje dr inż. Dawid Nidzworski.

Alina Laskowska