Constract pokazał futsal w najlepszej odsłonie
2019-10-09 21:53:06(ost. akt: 2019-10-10 10:11:03)
Gdyby chcieć opisać jednym słowem środowy mecz lubawskiego Constractu z Acaną Orłem Jelcz- Laskowice, wystarczyłoby napisać: magia. To co działo się na boisku, to piłkarski teatr w najczystszej postaci. A bohaterów było dwóch.
Mecz Futsal Ekstraklasy pomiędzy Constractem Lubawa i Acaną Orłem Jelcz- Laskowice zapowiadał się jako emocjonujący, ale chyba nikt w najśmielszych przewidywaniach nie napisałby aż takiego scenariusza.
Nad tą potyczką naprawdę można się rozpłynąć i nie ma tu ani grama przesady. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy na tapet drugą połowę tego spotkania.
Nad tą potyczką naprawdę można się rozpłynąć i nie ma tu ani grama przesady. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy na tapet drugą połowę tego spotkania.
Constract przyzwyczaił swoich kibiców do skutecznej i konsekwentnej gry ofensywnej, a bilans strzelonych bramek z poprzednich meczów dawał nadzieję na dobre widowisko. Gdy dołożymy do tego rewelacyjną grę Macieja Foltyna, bramkarza gości, to otrzymamy prawdziwie wybuchową mieszankę, która aż kipi od emocji.
Tak też było w środę w Lubawie. Gospodarze niemal standardowo w pierwszej połowie zagrali zachowawczo i mocno asekuracyjnie, podejmując nieliczne ataki na bramkę gości. Ta, strzeżona przez Foltyna była jak zaczarowana.
Gospodarze próbowali i próbowali, ale nic, jak na złość, "nie chciało wpaść", a w sytuacjach, kiedy kibice zrywali się z miejsc, aby krzyknąć głośne: "goool", Foltyn, tylko sobie znanymi sposobami, wyłuskiwał piłkę niemal z linii bramkowej.
Gospodarze próbowali i próbowali, ale nic, jak na złość, "nie chciało wpaść", a w sytuacjach, kiedy kibice zrywali się z miejsc, aby krzyknąć głośne: "goool", Foltyn, tylko sobie znanymi sposobami, wyłuskiwał piłkę niemal z linii bramkowej.
Tempo meczu rosło z minuty na minutę. Rosła też liczba fauli po stronie gospodarzy. W końcu, ku uciesze kibiców gości, sędziowie po raz szósty odgwizdali przewinienie zawodników Constractu i wskazali na przedłużony rzut karny. Z tej potyczki to jednak lubawski golkiper wyszedł - dosłownie - obronną ręką. Imanol Darias końcówkami palców lewej dłoni skierował piłkę na rzut rożny. Co nie udało się z rzutu karnego, udało się chwilę później z innego stałego fragmentu gry. Zawodnik gości, zagrywając piłkę z autu, posłał ją w pole karne gospodarzy, a tam formalności dopełnił Ixemad Jose Gonzalez Cabrera, który z najbliższej odległości umieścił futsalówkę pod poprzeczką lubawskiej bramki.
Do przerwy, mimo usilnych starań gospodarzy, wynik nie uległ już zmianie.
Druga połowa rozegranego w Lubawie meczu, to zupełnie inny obraz gry. Ciągły, wysoki pressing gospodarzy zmusił zawodników Acany Orła do cofnięcia się do defensywy. Przez długie okresy drugiej połowy zawodnicy Constractu niemal nie wychodzili z połowy gości. Atakowali jak w transie, ale w transie był też golkiper gości. Bronił strzał za strzałem, dobitkę za dobitką. Aż w końcu Paweł Ossowski wziął sprawy w swoje nogi i pokonał brawurowo wychodzącego Foltyna. Trafienie na 1:1 jeszcze bardziej uskrzydliło gospodarzy, a grający najczęściej na lewym skrzydle Pedro de Silva tańczył z piłką miedzy rywalami jak w balecie. Niestety, każda próba strzału na bramkę gości kończyła się fiaskiem.
Druga połowa rozegranego w Lubawie meczu, to zupełnie inny obraz gry. Ciągły, wysoki pressing gospodarzy zmusił zawodników Acany Orła do cofnięcia się do defensywy. Przez długie okresy drugiej połowy zawodnicy Constractu niemal nie wychodzili z połowy gości. Atakowali jak w transie, ale w transie był też golkiper gości. Bronił strzał za strzałem, dobitkę za dobitką. Aż w końcu Paweł Ossowski wziął sprawy w swoje nogi i pokonał brawurowo wychodzącego Foltyna. Trafienie na 1:1 jeszcze bardziej uskrzydliło gospodarzy, a grający najczęściej na lewym skrzydle Pedro de Silva tańczył z piłką miedzy rywalami jak w balecie. Niestety, każda próba strzału na bramkę gości kończyła się fiaskiem.
W ostatnich minutach spotkania oba zespoły postawiły wszystko na jedną kartę. Zmasowane ataki musiały w końcu przynieść efekt w postaci bramki. W zamieszaniu powstałym w polu karnym gości odnalazł się Arkadiusz Budzyn i dał gospodarzom prowadzenie. Acana zaryzykowała. Wycofała bramkarza i przygotowywała bardzo skrupulatnie atak w przewadze. Atak, który precyzyjnym strzałem na gola dającego podział punktów zamienił Maksym Pautiak.
Środowy mecz w Lubawie musiał się podobać. Oba zespoły zaprezentowały futsal godny ekstraklasy. Niewątpliwymi bohaterami tego spotkania można okrzyknąć Macieja Foltyna (bramkarz gości został wybrany MVP meczu) oraz Pedro de Silva, który był motorem napędowym większości akcji ofensywnych lubawian.
Najbliższe spotkanie KS Constract rozegra ponownie we własnej hali w sobotę (12 października) o godzinie 18. Rywalem będzie MOKS Słoneczny Stok Białystok.
Najbliższe spotkanie KS Constract rozegra ponownie we własnej hali w sobotę (12 października) o godzinie 18. Rywalem będzie MOKS Słoneczny Stok Białystok.
KS Constract — Acana Orzeł Futsal Jelcz - Laskowice 2:2 (0:1)
0:1 — Cabrera
1:1 — Ossowski
2:1 — Budzyn
2:2 — Pautiak
0:1 — Cabrera
1:1 — Ossowski
2:1 — Budzyn
2:2 — Pautiak
Skład Constractu:
Imanol Chaves Darias, Kacper Zelma, Grzegorz Okuniewski — Pedro Pereira, Paweł Kaniewski, Victor Diego, Bartłomiej Piórkowski, Mateusz Łożyński, Pedro de Silva, Paweł Ossowski, Maciej Maśkiewicz, Jakub Raszkowski, Arkadiusz Budzyn.
Imanol Chaves Darias, Kacper Zelma, Grzegorz Okuniewski — Pedro Pereira, Paweł Kaniewski, Victor Diego, Bartłomiej Piórkowski, Mateusz Łożyński, Pedro de Silva, Paweł Ossowski, Maciej Maśkiewicz, Jakub Raszkowski, Arkadiusz Budzyn.
Tomasz Więcek
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Leo #2802686 | 109.95.*.* 10 paź 2019 18:41
A z nim tańczyli jak na polonezie.Chyba nie ten mecz Tomek ogladales
odpowiedz na ten komentarz